Franciszek rozesłał na świat misjonarzy miłosierdzia
(fot. PAP / EPA / ANGELO CARCONI)
KAI / ml
"Misjonarze miłosierdzia mają być znakiem i narzędziem Bożego przebaczenia" - zaznaczył Franciszek podczas Mszy św. odprawianej w Środę Popielcową w bazylice św. Piotra w Watykanie.
- Niech wasze ręce błogosławią i pocieszają braci i siostry jak ojcowskie dłonie, niech poprzez was spojrzenie i ręce Ojca spoczną na dzieciach i uleczą ich rany" - zachęcał papież. Podczas koncelebrowanej Eucharystii Ojciec Święty dokonał aktu rozesłania na świat ponad tysiąca "misjonarzy miłosierdzia".
W homilii Franciszek zwrócił uwagę, że Słowo Boże na początku Wielkiego Postu kieruje do Kościoła i do każdego z nas dwie zachęty. Pierwszą są słowa św. Pawła: "pojednajcie się z Bogiem".
- Nie jest to zwykła dobra ojcowska rada, ani też jedynie propozycja; jest to prawdziwe i w pełnym tego słowa znaczeniu błaganie w imieniu Chrystusa - zaznaczył papież i pytał: "Dlaczego tak uroczyste i stanowcze wezwanie?" - Ponieważ Chrystus wie, jak bardzo jesteśmy słabi i grzeszni, zna słabość naszego serca; widzi, że jest ono zranione przez zło, jakie popełniliśmy i jakiego doznaliśmy. Wie, jak bardzo potrzebujemy przebaczenia, wie, że musimy poczuć się kochanymi, aby czynić dobro - wyjaśniał Franciszek i przypomniał, że "Chrystus zwycięża grzech i podnosi nas z nieszczęść, jeśli je Jemu powierzymy".
Wskazał na przeszkody, które "zamykają drzwi serca". Pierwszą pokusą jest sytuacja aby "żyć z własnym grzechem, minimalizując go, zawsze się usprawiedliwiając, myśląc, że nie jesteśmy gorsi od innych". - W ten sposób zamykają się jednak zamki duszy i pozostajemy zamknięci wewnętrznie, stajemy się więźniami zła - zaznaczył papież.
Kolejną przeszkodą jest wstyd. - Wstyd, jest w istocie dobrym znakiem, ponieważ wskakuje, że chcemy oderwać się od zła. Jednak nigdy nie może przemieniać się w lęk czy strach - powiedział papież. Trzecią pułapką jest sytuacja, kiedy zaszywamy się w naszej niedoli, gdy ciągle rozpamiętujemy rzeczy negatywne, łącząc je ze sobą, aż po pogrążenie się w najciemniejszych otchłaniach duszy. - Wtedy stajemy się przyzwyczajeni do smutku, którego nie chcemy, zniechęcamy się i jesteśmy słabsi w obliczu pokus. Dzieje się tak, bo jesteśmy sami ze sobą, zamykając się i uciekając od światła; podczas gdy tylko łaska Pana nas wyzwala - mówił Franciszek i zachęcił aby "nie trwać w sobie samym, ale iść do Chrystusa gdyż w Nim znajdziemy "orzeźwienie i pokój".
Mówiąc o drugiej "wielkopostnej zachęcie" Franciszek przytoczył słowa proroka Joela: "Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem". Wskazał na tajemnicę grzechu, którą jest oddalenie się od Boga, od innych ludzi, od samych siebie. Wskazał na trzy środki, leki, które leczą z grzechu: modlitwę, posługę charytatywną i post. Modlitwa oznacza powiedzenie: "nie jestem samowystarczalny, potrzebuję Ciebie, Ty jesteś moim życiem i moim zbawieniem". Posługa charytatywna, która nie jest dawaniem czegoś na sposób paternalistyczny, aby uspokoić sumienie, ale zaakceptować tego, kto potrzebuje naszego czasu, naszej przyjaźni, naszej pomocy. Natomiast post i pokuta uwalniają od uzależnień wobec tego co mija i uczą bycia bardziej wrażliwymi i miłosiernymi.
Franciszek podkreślił, że Jezus nas wzywa byśmy żyli modlitwą, miłością i pokutą w sposób konsekwentny, autentycznie, przezwyciężając obłudę. - Niech Wielki Post będzie czasem dobroczynnego "okrzesywania" z fałszu, światowości, obojętności: by nie myśleć, że wszystko jest w porządku, jeśli ja mam się dobrze; aby zrozumieć, że to, co się liczy to nie akceptacja, dążenie do sukcesu i zgody, ale oczyszczenie serca i życia; aby odnaleźć na nowo tożsamość chrześcijańską, to znaczy, miłość, która służy, a nie egoizm, który posługuje się innymi - zachęcił na zakończenie Franciszek.
Następnie odbył się obrzęd posypania głów popiołem, przy czym Ojca Świętego posypał archiprezbiter watykańskiej bazyliki św. Piotra, kard. Angelo Comastri, papież zaś czynił to kardynałom, niektórym biskupom i osobom świeckim, podczas gdy pozostałym posypywali głowy księża z asysty.
- Niech Duch Święty, o Panie, zamieszka w sercu Papieża i biskupów; niech Twoja troska o ubogich kieruje decyzjami rządzących; niech Twoje słowo zbawienia rozbrzmiewa na ustach kaznodziejów; niech gorące pragnienie pokoju przezwycięży nienawiść i niesprawiedliwość; niech łaska krzyża nawróci serca grzeszników; niech piękno Twego oblicza oczaruje niewierzących; niech radość świętości zachwyci serca młodzieży; niech ogień Twojej miłości kieruje postępowaniem chrześcijan; niech pragnienie życia wiecznego wspiera walkę umierających - modlono się w modlitwie wiernych.
Na zakończenie Mszy św. odbył się obrzęd posłania misjonarzy miłosierdzia, których w bazylice watykańskiej zgromadziło się ponad siedmiuset. Ojciec Święty zachęcił zgromadzonych do modlitwy, "za tych naszych braci posłanych, by nieśli w różne regiony świata radosną wieść miłosierdzia w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa".
Następnie papież wypowiedział następujące słowa: "Błogosławimy i wysławiamy Ciebie Boże, ponieważ w tajemniczym planie swego miłosierdzia posłałeś na świat Swego Syna, by wyzwolić ludzi z niewoli grzechu przez przelanie Jego krwi i napełnienie ich darami Ducha Świętego. Spójrz o Panie, na te Twoje sługi, których posyłamy jako posłańców miłosierdzia, zbawienia i pokoju. Prowadź ich kroki swoją prawicą i wspieraj ich mocą swojej łaski, aby nie upadli pod ciężarem trudów apostolskich.
Niech w ich słowach rozbrzmiewa głos Chrystusa, a w ich gestach serce Chrystusa. Niech ci, którzy ich będą słuchali, zostaną pociągnięci posłuszeństwem Ewangelii. Wlej w ich serca twego Ducha Świętego, aby będąc wszystkim dla wszystkich doprowadzili do Ciebie Ojcze, wielką rzeszę dzieci, które w Kościele Świętym będą cię wielbiły bez końca. Przez Chrystusa, Pana naszego".
Misjonarze miłosierdzia to specjalnie wybrani kapłani, którzy w imieniu papieża będą głosić Boże Miłosierdzie i świadczyć o nim w konfesjonale. Jest ich w sumie ponad tysiąc (1071), w tym 40 z Polski. Franciszek wyposażył misjonarzy miłosierdzia w specjalne uprawnienia do odpuszczania grzechów zastrzeżonych dla Stolicy Apostolskiej, takich jak: profanacja Najświętszego Sakramentu, przemoc fizyczna wobec biskupa, święcenia biskupie bez papieskiego upoważnienia, uzurpacja odpuszczenia grzechu przeciw szóstemu przykazaniu, którego spowiednik jest współuczestnikiem, czy bezpośrednie naruszenie tajemnicy spowiedzi.
W tym roku Franciszek ze względu na obchody Roku Świętego wyjątkowo nie udał się na liturgię Środy Popielcowej do bazyliki św. Sabiny na Awentynie, który jest pierwszym kościołem stacyjnym i to właśnie tam papieże rozpoczynają Wielki Post.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł