"Katolik nie królik, nie musi mieć ośmioro dzieci"

"Katolik nie królik, nie musi mieć ośmioro dzieci"
(fot. EPA/DENNIS M. SABANGAN)
Sylwia Wysocka / PAP / slo

Papież Franciszek powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że nie zgadza się z opiniami niektórych, że "dobrzy katolicy" muszą być jak "króliki" i mieć dużo dzieci. Najważniejsza w rodzicielstwie jest odpowiedzialność - podkreślił.

Tłumaczenie słów papieża w poniższej depeszy PAP okazało się niedokładne.

Co naprawdę powiedział papież? ZOBACZ PEŁNE TŁUMACZENIE

DEON.PL POLECA

Podczas trwającej ponad godzinę konferencji prasowej na pokładzie samolotu lecącego z Manili do Rzymu papież nawiązał do nauczania Pawła VI na temat rodziny oraz jego sprzeciwu wobec kontroli urodzeń i uznał go za "proroka" jako autora encykliki "Humanae vitae" o "zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego".

Franciszek przypomniał ujemny wskaźnik urodzeń we Włoszech i Hiszpanii.

- Ale to nie znaczy - zastrzegł - że chrześcijanin musi masowo robić dzieci. Zrugałem kilka miesięcy temu w parafii kobietę, która była po raz ósmy w ciąży i była po siedmiu cesarskich cięciach, pytałem ją: "Chce pani osierocić dzieci? Nie trzeba rzucać Bogu wyzwania".

Jego zdaniem optymalną liczbą dzieci jest trójka. Jak mówił, "niektórzy sądzą, że - wybaczcie mi moje słowa - po to, by być dobrymi katolikami, powinniśmy być jak króliki. - Nie - podkreślił papież.

Franciszek wyraził przekonanie, że w rodzicielstwie najważniejsza jest odpowiedzialność. Dodał, że dlatego w parafiach jest wiele grup pomagającym rodzicom.

Papież wyjaśniał także znaczenie użytego przez siebie określenia "ideologicznej kolonizacji" rodziny, przed czym przestrzegał podczas spotkania w Manili. Podał przykład minister oświaty ze swej ojczystej Argentyny, która 20 lat temu poprosiła o pożyczkę na budowę szkół dla dzieci biedoty. Jak opowiadał, pożyczki tej udzielono, ale w zamian za to wierzyciel zażądał spełnienia warunku, by w szkołach tych był dobry podręcznik, odpowiednio przygotowany z dydaktycznego punktu widzenia. Argentyńska minister zgodziła się, ponieważ bardzo potrzebne były jej pieniądze. Tymczasem, jak wspominał papież, okazało się, że zaproponowano jej książkę z teorią gender.

Według relacji Franciszka szefowa resortu była "sprytna" i dlatego zgadzając się na ten podręcznik, załatwiła dla tych szkół także drugi; oba zostały rozprowadzone.

- To jest właśnie kolonizacja ideologiczna - mówił papież - chcą w ten sposób zmienić mentalność. Franciszek dodał, że w czasie synodu w Watykanie biskupi z Afryki skarżyli się, że niektóre pożyczki udzielane są pod pewnymi warunkami, to znaczy - powiedział - niektórzy korzystają z potrzeb narodu, by realizować swoje interesy kosztem dzieci.

- To samo robiły dyktatury w minionym wieku, to nie jest nowość, weszły ze swoimi doktrynami - stwierdził papież. Przywołał przykłady organizacji szkolnych w faszystowskich Włoszech i Hitlerjugend w Niemczech.

- Naród nie może tracić swojej wolności, każdy naród ma swoją kulturę, swoją historię. Kiedy idee narzucane są przez potęgi kolonizatorów, dąży się do tego, by narody straciły swoją tożsamość - mówił Franciszek.

Co naprawdę powiedział papież? ZOBACZ PEŁNE TŁUMACZENIE

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Katolik nie królik, nie musi mieć ośmioro dzieci"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.