"Kościół musi ogołocić się ze światowości"

(fot. PAP/EPA/GIAMPIERO SPOSITO / POOL)
KAI / Radio Watykańskie / CTV / mh

Prośmy dla nas wszystkich o łaskę ogołocenia się z ducha świata, który jest trądem, rakiem społeczeństwa i nieprzyjacielem Jezusa - stwierdził papież Franciszek spotykając się z osobami ubogimi. Spotkanie odbyło się w sali obnażenia z szat w siedzibie biskupa Asyżu.

Papież Franciszek zauważył, że media oczekiwały dziś od niego jakiegoś spektakularnego gestu którego miał dokonać w Asyżu w odniesieniu do ubóstwa Kościoła. Przypomniał, że Kościół to "wszyscy" i że chodzi o decyzje dotyczące nas wszystkich. Z czego Kościół powinien się ogołocić? Ojciec Święty wskazał na zagrażające wszystkim niebezpieczeństwo światowości prowadzące do próżności, arogancji, pychy. Są to bożki, a bałwochwalstwo jest bardzo poważnym grzechem. Podkreślił, ze wszyscy jesteśmy Kościołem i wszyscy musimy porzucić światowość. Sam Jezus powiedział nam, że nie można służyć dwóm panom. Nie możemy przekreślać jedną ręką, to co napisaliśmy drugą.

Zwracając się do ubogich zauważył, że wielu z nich zostało ogołoconych przez zdziczały świat, który nie daje pracy, nie pomaga, nie przejmuje się tym, że są na świecie głodujące dzieci, rodziny, które nie mają nic do jedzenia, ludzie, którzy muszą uciekać od niewoli głodu. "Jakże straszliwe rzeczy widzieliśmy wczoraj w Lampedusie. Dziś jest dzień płaczu" - stwierdził papież. Podkreślił, że zło jest spowodowane przez ducha tego świata. Przestrzegł przed drogą światowości, która zabija duszę, ludzi, Kościół. Ojciec Święty podkreślił, że ogołocenie młodego Franciszka było możliwe dzięki mocy Bożej. Dodał, że sam Pan Jezus modlił się za nas do Ojca, by nas ustrzegł od ducha tego świata. Niech Pan da nam siłę byśmy ogołocili się z ducha świata, nieprzyjaciela Jezusa. Proszę Pana, aby dał nam wszystkim łaskę umiejętność ogołocenia się - zakończył swe krótkie przemówienie papież.

Natomiast w niewygłoszonym, przygotowanym wcześniej tekście Ojciec Święty zaznaczył, że gest Franciszka obnażenia z szat przed ojcem Pietro di Bernardone był gestem proroczym i aktem modlitwy, miłości, zawierzenia siebie Ojcu Niebieskiemu. W ten sposób dokonał on wyboru ubóstwa. "Nie był to wybór socjologiczny, ideologiczny, lecz decyzja, aby być jak Jezus, aby Go naśladować, by iść za Nim aż do końca. Jezus jest bowiem Bogiem, który ogołocił się ze swej chwały, będąc Bogiem urodził się nagi, został złożony w żłobie, umarł nagi, będąc ukrzyżowanym" - czytamy w tekście przemówienia.

DEON.PL POLECA

Papież przypomniał, że Franciszek ogołocił się ze wszystkiego, ze swojego życia światowego, z samego siebie, aby iść za Jezusem. "Ogołocenie Franciszka mówi nam to, czego naucza Ewangelia: naśladowanie Jezusa oznacza umieszczenie Go na pierwszym miejscu, ogołocenie się z wielu posiadanych rzeczy, tłumiących nasze serce, wyrzeczenie się samego siebie, wzięcie krzyż i niesienie go z Jezusem. Ogołocenie się z egoistycznego "ja" i oderwanie się od żądzy posiadania, od pieniędzy będących bożkiem, który nas posiada" - zaznaczył papież Franciszek.

Ojciec Święty podkreślił, że wszyscy jesteśmy wezwani, by być ubogimi, by ogołocić się z samych siebie. Dlatego musimy nauczyć się przebywania z ubogimi, dzielić się z nimi, dotykać ciała Chrystusa. "Chrześcijanin nie jest tym, który wiele mówi o biednych, ale tym który ich spotyka, patrzy im w oczy, dotyka ich" - podkreślił papież. Zaznaczył, że nie przybył do Asyżu, żeby wiadomość o tym pojawiła się na pierwszych stronach gazet, ale żeby wskazać, że jest to droga chrześcijańska, którą przebył święty Franciszek.

Następnie papież postawił pytanie: z czego musi ogołocić się Kościół? - i odpowiedział: ogołocić się z wszelkiej światowości duchowej, będącej pokusą dla wszystkich, z wszelkiego działania, które nie jest dla Boga i nie pochodzi od Boga, od lęku, by otworzyć bramy i wyjść na spotkanie wszystkich, a zwłaszcza najbardziej ubogich, potrzebujących, dalekich, bez oczekiwania. Zaznaczył, że nie chodzi o to, żeby się w katastrofach świata, lecz by odważnie nieść światło Chrystusa, światło Ewangelii, nawet w ciemności, gdzie nic nie można zobaczyć, gdzie można się potknąć. Ogołocić się z pozornego spokoju jakie dają struktury, z pewnością niezbędne i ważne, ale które nigdy nie mogą przysłaniać jedynej prawdziwej mocy, którą Kościół w sobie nosi - mocy Bożej. Bóg jest naszą mocą - podkreślił Ojciec Święty. Wezwał, by Kościół ogołocił się z tego, co nie jest istotne, aby jedynym punktem odniesienia był Chrystus. Zaznaczył, że jest to droga Chrystusa i świętych.

Ojciec Święty podkreślił, że pójście drogą ubóstwa jest decyzją niezbędną dla całego świata. Nie chodzi o biedę, którą trzeba zwalczać, lecz umiejętność dzielenia się z innymi, bycia solidarnym z potrzebującymi, większego zaufania Bogu, niż naszym ludzkim siłom. "Każdy chrześcijanin, Kościół, każdy człowiek dobrej woli powinien umieć ogołocić się z tego, co nie jest istotne, aby wyjść na spotkanie ubogich i proszących, aby być kochanymi" - czytamy w przygotowanym na spotkanie z ubogimi tekście przemówienia papieża Franciszka.

Więcej »

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Kościół musi ogołocić się ze światowości"
Komentarze (9)
K
konwalia
4 października 2013, 17:23
Jeszcze dopowiedź. Powinniśmy dążyć względem siebie do obdarzania się miłością milosierną a  miłosierdzie to miłość jednostronna , nie oczekująca wzajemności , przypominająca miłość rodzica do dziecka bez względu na to jakie ono jest. To trudne ale w swym wyzwaniu piękne i jedyne sensowne bo dające radość z obecności drugiego czlowieka obok bez względu na to jaki on jest. Tak więc zmiany zawsze zaczynamy od siebie bez ogladania się na innych :)
K
konwalia
4 października 2013, 12:18
Słowa papieża dotyczą każdego z nas w ramach naszych powołań a powołani jesteśmy  nade wszystko do człowieczeństwa, do godnego traktowania siebie i innych aby dać świadectwo Prawdzie !
4 października 2013, 12:06
Warto przypomnieć, iż Kosciół to my, kazdy z nas ochrzczonych jest włączony w Kościół. Słowa Papieża dotyczą więc każdego z nas.
K
konwalia
4 października 2013, 11:58
Papież Franciszek bardzo jasno i konkretnie mówi i  nieustannie wyjaśnia co i jak  należy czynić, bardziej konkretnie chyba się już nie da .Wszyscy możemy  sprostać wymaganiom Chrystusa i  zapragnąć żyć jego życiem a Kościół jest jedynym miejscem zdolnym  rozgrzać  nasze serca i zachęcić do przekraczania siebie bo na jego czele stoi Chrystus. Wszyscy w łonie Kościoła musimy się godnie i osobowo traktować a nie przedmiotowo jak to ma często miejsce w pracy zawodowej świeckich gdzie liczy się władza, prestiż, zysk , człowiek bywa wykorzystywany a jego merkantylna wartość wyliczana jest na rynku pracy. Jeżeli w Kościele nie będzie pokazywana postawa służebności to kto nas nauczy sensu życia i naszego powołania na tym świecie ? Dziwi mnie że niektórzy księża i wierni chcą w Kościele awansować po świecku a nie tak jak uczy Chrystus. Również żadne koneksje w Kościele nie powinny mieć miejsca bo to nie po Bożemu.        Jeżeli w Kościele nie będzie pokazywana postawa służebności to kto nas nauczy sensu życia i naszego powołania na tym świecie? Kościół nie radzi sobie w wielu kwestiach m.in. z komunikacją, wymaga też zmiany myślenia  w kwestii otwartości i służebności wobec wspólnoty. Powinien przedsięwziąć reformę urzędów kurialnych i parafialnych wzorując się na  papieżu  Franciszku. Jeżeli nie wiemy co i jak czynić  słuchajmy papieża Franciszka i czyńmy , prostszego przekazu i jaśniejszej  sytuacji możemy  już nie mieć , nie marnujmy okazji.  Przecież wszyscy  szukamy w Kościele wspólnoty opartej na miłości. Pragniemy  umocnienia i wzmocnienia w trudach chrześcijańskiego życia. Pragniemy życia zgodnego z tym co mówi Chrystus. Jeżeli w Kościele nie będzie pokazywana postawa służebności to kto nas nauczy sensu życia i naszego powołania na tym świecie?
F
Fifi
4 października 2013, 11:53
czy mi się zdaje czy papięz mówi cały czas to samo? Nawróćcie sie i wierzcie w Ewangelię? ... to mówi Ewangelia i Kościół od 2 tysięcy lat. a to, co mówi papież Franciszek wpisuje się w Ewangelię. ale ubodzy to nie jedyny problem na świecie, to nie jedyny problem ludzi wierzących.
jazmig jazmig
4 października 2013, 11:46
Zwracając się do ubogich zauważył, że wielu z nich zostało ogołoconych przez zdziczały świat, który nie daje pracy, nie pomaga, nie przejmuje się tym, że są na świecie głodujące dzieci, rodziny, które nie mają nic do jedzenia, ludzie, którzy muszą uciekać od niewoli głodu. Jeżli to świat jest winien, to my, ludzie nie jesteśmy winni. Gdyby doprecyzować tę wypowiedź, to przyczyną głodu w świecie są wojny rozpętywane często przez bogate kraje (Syria, Irak, Libia) lub przez lokalnych bandytów, nazywanych niekiedy politykami. Te wojny często rozpętują muzułmanie i byłoby dobrze, żeby papież powiedział to wreszcie otwartym tekstem. Drugą przyczyną głodu są złe rządy w krajach, gdzie głód występuje. Są to rządy wyłącznie lewicowe, które są skorumpowane. Nie ma nieskorumpowanej lewicy, więc każdy lewicowy rząd jest skorumpowany i dotyczy to również rządów państw UE oraz urzędników tej organizacji. Rządy państw europejskich blokują dostęp do lokalnych rynkow producentów żywności z krajów ubogich, zwiększająć w ten sposób ubóstwo zarówno swoich obywateli, ponieważ muszą oni kupować droższą lokalnie produkowaną żywność, jak również obywateli państw ubogich, którzy swojej produkcji nie mogą sprzedać na rynkach krajów UE. Ogólnikowe stwierdzenie papieża, że świat jest zły, nie definiuje źródła problemów. Takimi ogólnikami nie papież nie zawraca nam głowy. Potrzebna jest odwaga papieża w głoszeniu rzeczywistych źródeł problemów, a nie prześlizgiwanie się po problemach, żeby się nie narazić możnym tego świata.
4 października 2013, 11:39
czy mi się zdaje czy papięz mówi cały czas to samo? Nawróćcie sie i wierzcie w Ewangelię?
P
Pawel-
4 października 2013, 11:38
Kochany Ojcze Swiety dziekuje Ci. Jestes autorytetem ktory prowadzi do swietosci.
F
Fifi
4 października 2013, 11:37
czy mi się zdaje czy papięz mówi cały czas to samo?