"Niech żyje w was pragnienie spotykania Pana"

(fot. EPA/Claudio Peri)
KAI / drr

"Bardzo ważne jest, aby zawsze żyło w was pragnienie spotykania Pana i świadczenia o Nim. Nigdy nie zapominajcie spojrzenia Chrystusa, gdyż jest to spojrzenie miłości" - mówił dzisiaj Franciszek podczas obrzędu przyjęcia do katechumenatu w Watykanie.

Do Bazyliki św. Piotra przybyło 500 osób z 47 krajów świata, które pragną przyjąć wiarę chrześcijańską. Byli dorośli i dzieci m.in. z Rosji, Mołdawii, Bośni i Hercegowiny, Egiptu, Maroko, Algierii, Chin, Kirgistanu, Mongolii i Kuby. Spotkaniem z papieżem rozpoczęli okres ich przygotowania do przyjęcia sakramentu Chrztu.

Spotkanie rozpoczęło się na dziedzińcu największej świątyni katolickiej świata. Franciszek zadał 35 katechumenom trzy tradycyjne pytania: "Jak masz na imię?", "O co prosisz Kościół Boży?" i "Co daje ci wiara?", kreśląc przy tym na ich czołach olejem krzyżma znak krzyża. Potem wraz z opiekunami-gwarantami ich przygotowania przeszli w procesji do Konfesji św. Piotra. Tutaj rozpoczęła się Liturgia Słowa, podczas której - przed wręczeniem tekstu Ewangelii wspomnianym przedstawicielom - papież wygłosił homilię.

DEON.PL POLECA

"Przybywacie z wielu różnych krajów, z rozmaitych tradycji religijnych i doświadczeń, a jednak tego wieczoru czujemy, że jest w nas wiele wspólnego, a przede wszystkim jedno: pragnienie Boga" - powiedział Franciszek. Podkreślił ważność utrzymywania żywej tej chęci spotykania Pana i świadczenia o Nim, o Jego miłości i miłosierdziu. "Jeśli zaczyna brakować pragnienia Boga żywego, wówczas istnieje ryzyko, że wiara stanie się czymś zwyczajowym, że zgaśnie jak ogień, którego się nie podsyca" - ostrzegł papież.

Nawiązując do czytanego podczas tego nabożeństwa fragmentu 1. rozdziału Ewangelii św. Jana o św. Janie Chrzcicielu, ukazującym swym uczniom Jezusa jako Baranka Bożego, przypomniał, że dwaj z nich poszli za Mistrzem, po czym sami stali się "pośrednikami", dzięki którym inni mogli Go spotkać, poznać i pójść za Nim. W tym kontekście mówca zwrócił uwagę na trzy momenty istotne, według niego, dla doświadczenia katechumenatu.

Pierwszym takim elementem jest słuchanie - uczniowie najpierw wysłuchali świadectwa Jana Chrzciciela i "również wy, drodzy katechumeni, wysłuchaliście tych, którzy mówili o Jezusie i zaproponowali wam pójście za Nim, aby stać się Jego uczniami przez chrzest". "W rozgwarze wielu głosów, rozlegających się wokół was i w was, wysłuchaliście i słuchacie głosu, który ukazuje wam Jezusa jako Jedynego, który może nadać pełny sens waszemu życiu" - podkreślił papież.

Za drugi ważny składnik uznał spotkanie - dwaj uczniowie spotykają Mistrza i pozostają z Nim. Po takim wydarzeniu dzieje się natychmiast coś nowego w ich sercach: potrzeba przekazania swej radości innym, aby także oni mogli Go spotkać. "Jakże dobrze jest rozważać tę scenę! Przypomina nam ona, że Bóg stworzył nas nie po to, abyśmy byli sami, zamknięci w samych sobie, ale abyśmy mogli spotkać Jego i otworzyć się na spotkanie z innymi" - zauważył Ojciec Święty.

Zaznaczył, że Biblia ukazuje zawsze Boga jako tego, który wychodzi z inicjatywą spotkania człowieka i to On szuka go i to zwykle właśnie wtedy, gdy człowiek przeżywa gorzkie i tragiczne doświadczenie zdradzenia Boga i ucieczki od Niego. Bóg nie czeka, aż zaczniemy Go szukać i zaraz zaczyna szukać nas. "Nasz Ojciec jest cierpliwym poszukiwaczem! Wyprzedza nas i zawsze na nas czeka. Nie oddala się od nas, ale cierpliwie oczekuje sprzyjającej chwili spotkania każdego z nas" - mówił dalej Franciszek. Dodał, że gdy do tego spotkania dochodzi, nigdy nie jest ono pospieszne, Bóg pragnie bowiem pozostać z nami na długo, aby nas podtrzymywać, pocieszać, obdarować nas swoją radością. "Tak jak my pragniemy Jego, tak samo i On chce być z nami, gdyż należymy do Niego, jesteśmy Jego 'rzeczą'" - dodał Ojciec Święty.

Ostatnim elementem jest wędrowanie: dwaj uczniowie idą do Jezusa, a następnie część drogi pokonują już razem z Nim. Wiara jest wędrówką z Jezusem, która trwa całe życie - podkreślił papież. Nawet jeśli po drodze czujemy się zmęczeni i zbłąkani, to wiara daje pewność stałej obecności Jezusa w każdej sytuacji, nawet w najboleśniejszej i najtrudniejszej do zrozumienia. "Jesteśmy wezwani do wędrowania, aby wchodzić coraz głębiej w tajemnicę miłości Boga, która w nas dominuje i pozwala żyć spokojnie i z nadzieją" - podkreślił papież.

Kończąc życzył katechumenom pokonywania rozpoczętej dzisiaj drogi z radością i pewnością wsparcia ze strony całego Kościoła, "który spogląda na nas z wielką ufnością". Wezwał ich do strzeżenia z entuzjazmem tej pierwszej chwili, która pozwoliła im otworzyć oczy na światło wiary, do zapamiętania, "jak uczeń umiłowany", dnia i godziny, kiedy "po raz pierwszy zostaliście z Jezusem, odczuliście Jego spojrzenie na sobie". "I bądźcie zawsze pewni wiernej miłości Pana. On was nigdy nie zdradzi!" - zapewnił na zakończenie Ojciec Święty.

W modlitwie wiernych modlono się za katechumenów: po angielsku- niech odnajdują w Kościele świętym stałość wiary, jedność ducha i ciepło braterskiej miłości, po albańsku - niech Ojciec Niebieski objawia im każdego dnia Chrystusa swego Syna, po niemiecku - niech szlachetnym sercem i niezłomnym duchem odnajdują Bożą wolę, po hiszpańsku - niech w kontynuowaniu swej drogi będą wspierani szczerą i stałą pomocą, po chińsku - niech ich serca będą wrażliwe na potrzeby braci, po portugalsku - niech okażą się godnymi odnowienia i obmycia w Duchu św.

Przed spotkaniem z papieżem katechumeni dzielili się świadectwami o tym, dlaczego pragną przyjąć chrzest. Wiele osób mówiło o ogromnej życiowej pustce, którą zapełniło dopiero spotkanie Chrystusa.

Papieskie spotkanie z katechumenami było ostatnim wydarzeniem Roku Wiary. Jutro podczas uroczystej Mszy Franciszek zamknie jego obchody, przekazując Kościołowi swą pierwszą adhortację zatytułowaną "Radość Ewangelii".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Niech żyje w was pragnienie spotykania Pana"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.