Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki położył nacisk na słowa papieża do młodzieży, które zinterpretował następująco: "Człowiek w najbardziej dramatycznych momentach swojego życia potrzebuje kogoś, kto z miłością pochyli się nad nim, postara się wyjść mu naprzeciw i pomóc".
"Gdy Ojciec Święty zwracał się do ojców synodalnych, prosił o otwartość, która jest zawsze potrzebna i bez której, bez tchnienia Ducha Świętego, nie można utorować żadnej drogi" - dodał abp Gądecki, zauważając, że "Duch Święty nie pochodzi od młodzieży, nie pochodzi z samych biskupów".
"Na tyle, na ile młodzież, biskupi i przedstawiciele życia konsekrowanego są poddani Duchowi Świętemu, na tyle też z nadzieją, spokojnie można patrzeć w przyszłość" - podkreślił metropolita poznański.
Przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu do spraw Duszpasterstwa Młodzieży biskup pomocniczy warszawsko-praski Marek Solarczyk przypomniał zaś, że przez prawie 190 dni w Polsce trwała "sztafeta modlitewna" w intencji synodu.
"Sto kilkadziesiąt tysięcy młodych osób modliło się w tej intencji, aby rzeczywiście był to Boży czas. Od dzisiaj zaś na Jasnej Górze, w wielu diecezjach rozpoczyna się modlitwa o jedność z nami, ojcami synodalnymi" - powiedział bp Solarczyk. Jak zauważył, jest to modlitwa tych "środowisk, które chcą, aby Kościół był młody, aby młodość Boga w każdym z nas zwyciężyła".
"To jest ta wielka siła i wielka nasza nadzieja" - ocenił.
Obrady synodu w Watykanie, które potrwają do 28 października, odbywają się pod hasłem "Młodzież, wiara i rozeznawanie powołania". Przybyło na nie ponad 260 ojców synodalnych z całego świata. Z Polski są wśród nich także metropolita łódzki i przewodniczący Rady KEP ds. Nowej Ewangelizacji arcybiskup Grzegorz Ryś i delegat KEP ds. Duszpasterstwa Sportowców biskup Marian Florczyk.
Podczas porannej mszy na placu Świętego Piotra z okazji inauguracji zgromadzenia biskupów Franciszek wezwał w homilii jego uczestników, aby działali na rzecz likwidowania niestabilności, wykluczenia i przemocy, na jakie narażona jest obecnie młodzież. Przyznał, że struktury Kościoła oddalają go od młodych ludzi. Wskazywał, że nie można dać się zniszczyć "prorokom nieszczęść i kataklizmów", także z powodu "ograniczeń, błędów i grzechów" ludzi Kościoła.
Skomentuj artykuł