Papież Franciszek: gniew Boga spadnie na takich rządzących

(fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI)
PAP / KAI / kk

Papież Franciszek wyznał w poniedziałek, że chciałby w 2020 roku pojechać do Iraku. Podczas audiencji dla organizacji Dzieła Pomocy Kościołom Wschodnim (ROACO) potępił sytuację, gdy porty są zamknięte dla statków z migrantami, a otwarte dla transportów broni.

Ojciec Święty zaznaczył, że spotkanie pozwala usłyszeć "krzyk wielu [ludzi], którym w ostatnich latach ukradziono nadzieję". Na pierwszym miejscu "ze smutkiem" wymienił "dramat Syrii", gdzie wiele obszarów wciąż jest niestabilnych i gdzie "wciąż jest wysokie ryzyko coraz większego kryzysu humanitarnego". Swój głos podnoszą tam "ci, którzy nie mają jedzenia, którzy nie mają lekarstw, którzy nie mają szkoły, sieroty, ranni i wdowy". Nawet jeśli ich krzyku nie słyszą ludzie, to słyszy go Bóg "zraniony nienawiścią i przemocą pośród jego stworzeń, zawsze zdolny do wzruszenia się i otoczenia ich opieką z czułością i siłą ojca, który ochrania i prowadzi" - zapewnił papież.

"Towarzyszy mi nieustająca myśl o Iraku, dokąd mam wolę pojechać w przyszłym roku" - powiedział papież podczas audiencji w Watykanie. Po raz kolejny w ostatnim czasie wyraził pragnienie złożenia wizyty w tym kraju.

Dodał, że chciałby, aby w Iraku miała miejsce pokojowa "budowa dobra wspólnego" z udziałem wszystkich części społeczeństwa, także religii, i by nie doszło tam znów do napięć "pochodzących z nigdy nie uśpionych konfliktów regionalnych potęg".

DEON.PL POLECA

Następnie Franciszek oświadczył: "I nie zapominam o Ukrainie, aby mogła odnaleźć pokój dla swej ludności, której rany wywołane przez konflikt starałem się uśmierzyć poprzez inicjatywę charytatywną". Przypomniał, że wkład do niej wniosło wiele podmiotów kościelnych.

Wyraził również pragnienie, by w Ziemi Świętej osiągnięto pokojowe współżycie w poszanowaniu wszystkich jej mieszkańców.

W swym wystąpieniu papież nawiązał także do kwestii zamknięcia portów dla statków z migrantami, co było odniesieniem przede wszystkim do polityki migracyjnej Włoch.

"Wołają uciekające osoby stłoczone na statkach, w poszukiwaniu nadziei nie wiedząc, jakie porty będą mogły je przyjąć w Europie, która otwiera je dla jednostek, by załadować wyrafinowane i kosztowne uzbrojenie, zdolne wywoływać zniszczenia nie oszczędzając nawet dzieci" - mówił.

Franciszek podkreślił: "Wiele razy myślę o gniewie Boga, jaki spadnie na rządzących państwami, którzy mówią o pokoju i sprzedają broń, by prowadzić wojny". "Ta hipokryzja to grzech" - ostrzegł papież.

Spotkanie Dzieł Pomocy Kościołom Wschodnim jest komitetem, utworzonym przez św. Pawła VI w 1968 r. w celu koordynowania działalności różnych organizacji krajowych i ponadnarodowych, wspierających chrześcijan, przede wszystkim katolików, w Ziemi Świętej i na całym Bliskim Wschodzie. Chodzi o pomoc finansową i materialną, przejawiającą się w budowaniu świątyń, ustanawianiu stypendiów dla uczniów i studentów z tego regionu, we wspieraniu projektów oświatowych i społeczno-sanitarnych. Na czele ROACO stoi z urzędu prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich (obecnie kard. Leonardo Sandri), a wiceprzewodniczącym jest sekretarz tego urzędu. Obecnie w skład Spotkania wchodzi prawie 30 organizacji z USA, Niemiec, Szwajcarii, Francji, Austrii, Kanady, Belgii, Holandii i Włoch oraz Caritas Internationalis.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież Franciszek: gniew Boga spadnie na takich rządzących
Komentarze (3)
M
Mieszko
11 czerwca 2019, 21:55
Papieżu ! Co z portami w Argentynie ? Są otwarte dla imigrantów ? Może jakiś apel do własnej ojczyzny bo niestety ale mam wrażenie, że Franciszkowi coś się pomyliło i uważa się za prezydenta Europy. Ta jego obsesja na punkcie naszego/mojego kontynentu jest nie do zniesienia. Zastanawiam się dlaczego Franciszek tak nienawidzi Europy.
11 czerwca 2019, 12:43
Bóg nie „wodzi na pokuszenie”, bo to ten zły się tym zajmuje, ale okazywania gniewu nie zrzuca na inncyh i sam się ochoczo bierze do dzieła.
John Rambo
11 czerwca 2019, 11:11
hipokryzją jest również mówiene o klerykaliźmie przy jednoczesnym władczym likwidowaniu zakonów klauzurowych za ich przywiązanie do tradycyjnego życia mniszego. Co z takimi rządzącymi?