Papież Franciszek: nie ma demokracji, kiedy panuje głód
Prawa socjalne nie mogą być traktowane jako swoisty apel czy zachęta, ale muszą być dla instytucji rzeczywistym drogowskazem i kompasem - mówił Franciszek na audiencji dla uczestników panamerykańskiego spotkania sędziów w Papieskiej Akademii Nauk Społecznych w Watykanie.
Ojciec Święty skoncentrował się na paradoksie naszych czasów, kiedy to wzrasta liczba praw, ale słabnie ich przestrzeganie w praktyce. W sposób szczególny dotyczy to praw socjalnych.
System polityczno-gospodarczy musi gwarantować, że demokracja jest nie tylko nominalna, ale może być urzeczywistniona w konkretnych działaniach, które chronią godność wszystkich mieszkańców zgodnie z logiką dobra wspólnego, w imię solidarności i opcji preferencyjnej dla ubogich - mówił Papież.
Franciszek obszernie odnosił się do wniosków wypracowanych na Światowym Spotkaniu Ruchów Ludowych w 2014 r. Przyznał, że niepokoi go, kiedy prawa społeczne uznaje się za przestarzałe, by w ten sposób usankcjonować panujące w świecie nierówności. Podkreślił, że nie ma demokracji, kiedy panuje głód, nie ma rozwoju i sprawiedliwości, kiedy panuje ubóstwo i nierówności.
Franciszek wystąpił też przeciwko wykorzystywaniu prawa dla destabilizacji politycznej czy geopolitycznej krajów. Chodzi tu o zjawisko tzw. "lawfare", czyli wojny prawnej. "Korzystam z tej okazji, aby wyrazić moje zaniepokojenie nową formą zewnętrznej interwencji w przestrzeń polityczną krajów, poprzez niewłaściwe stosowanie procedur prawnych i typologii sądowej. Taka «lawfare», wojna prawna, oprócz tego, że poważnie zagraża demokracji krajów, jest zazwyczaj używana, by osłabiać procesy polityczne i prowadzi do systematycznego naruszania praw socjalnych. Aby zagwarantować instytucjonalną sprawność państw, niezbędne jest wykrywanie i zwalczanie tego typu praktyk, wynikających z niewłaściwej działalności sądowniczej połączonej równolegle z kampaniami medialnymi" - powiedział Franciszek.
Skomentuj artykuł