Papież o niesprawiedliwych osądach: to jest lincz społeczny
O roztropność, która pozwoliłaby na funkcjonowanie społeczeństwa a także, by pandemia nie powróciła, modlił się dziś Franciszek podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty, transmitowanej przez media watykańskie.
W homilii Ojciec Święty zaapelował o sprawiedliwość w naszych osądach, byśmy nie dopuszczali się różnych form linczu.
Wprowadzając w liturgię papież powiedział:
„W tym okresie, kiedy zaczynamy dysponować poleceniami, jak wyjść z kwarantanny, modlimy się do Pana, aby dał swojemu ludowi, nam wszystkim, łaskę roztropności i posłuszeństwa wobec poleceń, aby pandemia nie powróciła”.
W homilii Franciszek odniósł się do czytanego dzisiaj fragmentu z Dziejów Apostolskich (Dz 7,51-8,1), w którym Szczepan odważnie przemawia do ludu, starszyzny i uczonych w Piśmie, którzy osądzili go na podstawie fałszywego świadectwa, wyciągnęli z miasta i ukamienowali. Przypomniał, że to samo uczyniono z Jezusem, usiłując przekonać lud, że jest bluźniercą.
- Jest to okrucieństwo, zaczynające się od fałszywych świadectw, a kończące na «czynieniu sprawiedliwości» - podkreślił Ojciec Święty, zaznaczając, że mamy do czynienie z prawdziwym linczem.
Dodał, że czasami tłum, który wydał wyrok, chce, aby usankcjonował go sędzia, jak to uczyniono, prowadząc Jezusa przed Piłata, który wiedział, że skazuje niewinnego i umył sobie ręce, twierdząc, że nie jest winny Jego śmierci.
- Widzimy to także dzisiaj, w niektórych krajach, kiedy chce się dokonać zamachu stanu lub usunąć jakiegoś polityka, aby nie kandydował w wyborach, czyni się to w następujący sposób: fałszywe wiadomości, oszczerstwa, potem sprawa pada na sędziego, jednego tych, którzy lubią tworzyć orzecznictwo z tym modnym pozytywizmem «sytuacyjnym», a następie skazuje. To jest lincz społeczny – stwierdził papież.
Często naszymi uwagami zaczynamy swoiste linczowanie.
Franciszek przypomniał przypadek Asii Bibi, chrześcijanki w Pakistanie skazanej bezpodstawnie za rzekome bluźnierstwo przeciw Mahometowi na karę śmierci, która została w końcu uwolniona po 10 latach w więzieniu pod presją opinii międzynarodowej.
- W obliczu tej lawiny fałszywych wiadomości tworzących opinię bardzo często nic nie można uczynić – zauważył Ojciec Święty.
Papież przypomniał, że także dokonana przez hitlerowców Zagłada Żydów zaczęła się od propagandy i fałszywych oskarżeń i przestrzegł przed codziennymi plotkami tworzącymi opinię.
- Prawda jest inna: prawda jest świadectwem tego co prawdziwe, rzeczy, w które człowiek wierzy; prawda jest jasna, jest przejrzysta. Prawda nie toleruje presji. Spójrzmy na Szczepana męczennika, pierwszego męczennika po Jezusie. Pomyślmy o apostołach - wszyscy złożyli świadectwo. Pomyślmy o wielu męczennikach - także tym wspominanym dzisiaj – św. Piotrze Chanelu – który został zabity, bo pojawiła się plotka, jakoby był przeciwko królowi…tworzy się opinię, i człowiek zostaje zabity – zauważył Franciszek.
Papież zachęcił do zwrócenia uwagi na nasz język: „często naszymi uwagami zaczynamy swoiste linczowanie. I w naszych instytucjach chrześcijańskich widzieliśmy wiele codziennych linczów, które zrodziły się z plotkowania. Niech Pan pomoże nam być sprawiedliwymi w naszych osądach, byśmy nie zaczynali czy podążali za tym okropnym potępieniem, jakie powoduje plotkarstwo” – powiedział Ojciec Święty na zakończenie swej homilii.
Po Komunii św. miała miejsce adoracja Najświętszego Sakramentu i błogosławieństwo eucharystyczne, a papież zachęcił wiernych uczestniczących w transmisji do przyjęcia Komunii św. duchowej.
Skomentuj artykuł