Papież z okazji imienin nie przyjmuje prezentów tylko je rozdaje. Kard. Krajewski dziś zawiezie je osobiście
- Franciszek ma taki zwyczaj, że w swoje imieniny nie przyjmuje prezentów tylko je rozdaje. Dlatego dziś wysyłamy w świat nowiutkie respiratory - mówi w rozmowie z DEON.pl jałmużnik papieski. Ale to nie wszystko. Kardynał Konrad w najbliższym czasie przejedzie sam około 1400 km. Wszystko po to, żeby mogło wydarzyć się coś naprawdę pięknego. "Staramy się budować taki Kościół jak w Dziejach Apostolskich"
Dziś - 23 kwietnia - przypadają imieniny papieża Franciszka. Z tej okazji jego jałmużnik, kardynał Konrad Krajewski od wczoraj ma ręce pełne roboty. Bo papież świętuje swoje imieniny w dość nietypowy sposób.
Tak jałmużnik opowiedział o planach na papieskie imieniny w rozmowie z DEON.pl.
"Franciszek ma taki zwyczaj, że w swoje imieniny nie przyjmuje prezentów tylko je rozdaje. Dlatego jutro wysyłamy w świat nowiutkie respiratory. Pięć do Rumuni, o której mało kto mówi, a tam przecież też cierpią ludzie. Trzy do Madrytu, gdzie sytuacja jest bardzo trudna i dwa do Lecce.
Do Lecce jadę sam busem. To 700 kilometrów w jedną stronę, ale papież chce, żeby dotrzeć do nich osobiście, bo oni są trochę zapomniani, na marginesie.
Wracając zaczepię o Neapol, skąd zabiorę cały bus prezentów. Tam w ponad 100 aptekach zbierają od jakiegoś czasu leki dla biednych. Coś takiego jak zawieszona kawa. We Włoszech to bardzo popularne. Pijesz kawę i płacisz za drugą, żeby mógł się też napić ktoś ubogi. A teraz to samo zrobili tam z lekami. I właśnie w dzień imienin chcą je wszystkie ofiarować dla biednych papieża Franciszka. Więc zrobię 1400 kilometrów, ale to w końcu imieniny papieża.
A to wszystko po to, bo staramy się budować taki Kościół jak w Dziejach Apostolskich. «Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne» i dalej «Każdemu też rozdzielano według potrzeby»".
Poniżej zdjęcie z wczorajszego pakowania respiratorów do wysyłki.
Skomentuj artykuł