Papież: Obietnica dla każdego chrześcijanina

(fot. CTV)
KAI / Radio Watykańskie / CTV / pz

O sposobach uobecnienia się Jezusa w życiu chrześcijanina mówił dziś Ojciec Święty podczas Mszy św. sprawowanej w Domu Świętej Marty. Zaznaczył, że dzieje się to zawsze za pomocą obietnicy dającej pociechę, żądania wielkoduszności i powierzenia misji, jaką wypełnić ma chrześcijanin. Papież przypomniał słowa św. Augustyna "Boję się, że gdy Chrystus będzie przechodził obok mnie i ja Go nie zauważę" - zachęcając do bacznego wsłuchiwania się w głos Jezusa.

Papież Franciszek nawiązał do przedstawionej w dzisiejszej Ewangelii (Łk 5,1-11) scenie cudownego połowu ryb, kiedy Jezus ukazuje się Piotrowi, Jakubowi i Janowi. Przede wszystkim dodaje pewności wstrząśniętemu tym znakiem Piotrowi, obiecując że uczyni go "rybakiem ludzi". Następnie zachęcił go do pozostawienia wszystkiego, pójścia za Nim i wreszcie powierzył mu misję. Ojciec Święty zauważył, że w przypadku apostołów "Pan wszedł w ich życie poprzez cud". Dodał, że w naszym wypadku nie zawsze się tak dzieje, chociaż Chrystus pozwala usłyszeć swój głos.

"Zawsze, kiedy Pan przychodzi w nasze życie, w nasze serca, mówi tobie słowo, a jednocześnie obietnicę: «Śmiało ... odwagi, nie bój się, bo jesteś to w stanie uczynić!». Jest to wezwanie do misji, zachęta, aby Go naśladować. A kiedy słyszymy to zaproszenie do misji, dostrzegamy, że w naszym życiu coś jest nie tak, coś musimy poprawić i wielkodusznie się na to godzimy. Albo też jest coś w naszym życiu dobrego, ale Pan każe nam to porzucić, aby pójść za nim bardziej, tak jak się to przydarzyło w tym wypadku: zostawili wszystko, mówi Ewangelia. "I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko: łodzie, sieci, wszystko i poszli za Nim" - zaznaczył papież.

Jednocześnie Ojciec Święty zapewnił, że Pan Jezus nie żąda, od tego, który postanowił pójść za Nim, żeby zostawił wszystko dla niejasnego celu. Przeciwnie cel jest natychmiast określony i jest to cel dynamiczny:

DEON.PL POLECA

"Jezus nigdy nie mówi: «Pójdź za Mną !», nie wskazując misji. Nie! - przeciwnie «Pójdź za mną, a ci to uczynię». «Pójdź za mną z tego powodu». «Jeśli chcesz być doskonały, zostaw wszystko i idź za mną, aby być doskonałym». Zawsze misja. Idziemy drogą Jezusa, aby coś uczynić. Pójście drogą Jezusa nie jest widowiskiem. Idziemy za Nim, aby coś uczynić: jest to misja" - podkreślił Ojciec Święty.

Papież Franciszek zaznaczył, że obietnica, żądanie i misja dotyczą nie tylko życia czynnego, ale także życia modlitwy. Tymczasem modlitwa bez słowa Jezusa, bez zaufania, bez obietnicy nie jest dobrą modlitwą. Po drugie, dobrze jest poprosić Chrystusa, abyśmy byli gotowymi, żeby coś zostawić. Bowiem w każdej modlitwie Jezus daje nam natchnienie, aby czegoś dokonać.

"Słuchanie Pana, Jego słowa pocieszenia i obietnicy to prawdziwa modlitwa chrześcijańska. Prawdziwą modlitwą chrześcijańską jest też pozbycie się czegoś, co nam przeszkadza, by natychmiast za Nim iść i podjąć misję. Nie oznacza to, że nie będzie później pokus. Będzie ich wiele! Ale spójrzcie, Piotr ciężko zgrzeszył, zapierając się Jezusa, ale Pan mu później przebaczył. Jakub i Jan zgrzeszyli karierowiczostwem, chcąc awansować, ale Pan im wybaczył" - przypomniał papież Franciszek.

Więcej »

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież: Obietnica dla każdego chrześcijanina
Komentarze (5)
Z
Zbigniew
6 września 2013, 07:44
Największym charyzmatem jest miłość! Powołaniem ucznia jest być z MIstrzem! Dary i charyzmaty zależą od NIego. To Jezus daje Ducha, posyła Go. Kiedy jesteśmy najbliżej Jezusa? W Eucharystii! Dzieło odkupienia, dzieło całej Trójcy, a więc i Ducha! NIe każdy w Kościele jest tzw. charyzmatykiem, ale każdy je posiada. Wzstarcyz je odnalść w sobie i nimi słuzyć. Największym jest miłość. por. 1 Kor 13. Dobrego dnia wszystkim!
A
Anne
6 września 2013, 01:15
Bez charyzmatów w oparciu o wyłącznie samą Eucharystię a nawet jeszcze Pismo Święte daleko się nie zajdzie. To jest twoje zdanie. Dla mnie to wystarczy, bo dla mnie Eucharystia i Pismo Święte to spotkanie z żywym Bogiem, a więcej do pójścia za Nim nie potrzeba.
M
Mateusz
5 września 2013, 22:34
wierny, czego wymagasz od Papieża? aby podczas porannej homilii przypominał Ci całe nauczanie Koscioła katolickiego? Przecież homilia to kilka refleksji nad przeczytanym Słowem Bożym, które mają Ciebie skłonić do pogłębionych przemyśleń. Dobrze, że myślisz i ciesz się, jeśli Duch Święty Ci coś podsuwa, bo Papież daje Ci tylko i aż drogowskaz, i prosi też, aby źle nie mówić i nie krytykować, bo językiem się zabija. 
O
odpowiedz
5 września 2013, 19:31
Ładnie jest to wszystko powiedziane, tylko w tym wszystkim brakuje Ducha Świętego, który daje moc do pójścia za Jezusem. Bez charyzmatów w oparciu o wyłącznie samą Eucharystię a nawet jeszcze Pismo Święte daleko się nie zajdzie. Bez fizycznej mocy, bez mocy duchowej kroczenie za Jezusem szybko się skończy, będzie się spać w ogrodzie Getsemani zamiast czuwać z Jezusem na modlitwie. Bez daru czynienia cudów, bez charyzmatów zawodowych (potrzebnych w pracy) kroczenie za Jezusem, nawet będąc człowiekiem głębokiej modlitwy daleko się nie zajdzie, siły braknie, śmierć z wyczerpania fizycznego człowieka dopadnie. Tak więc ruchy charyzmatyczne są dobre, ale Kościół nie wypracował dróg, którymi należy kroczyć, aby uzyskać charyzmaty indywidualnie, do osobistej dyspozycji. Moim zdaniem jest to klucz do dalszego trwania Kościoła w pokoju. ... Szczęść Boże! ;) Wydaje mi się, że w dużym stopniu nie masz racji, przede wszystkim dlatego, że to Eucharystia jest właśnie centrum życia duchowego i w ogole naszego życia i właśnie Pismo Święte i jego lektura powinny być najważniejsze, nie powinno tu być mowy o czymś takim jak "wyłącznie" samą Eucharystię - to jest centrum! Poza tym czy może być mowa o wypracowaniu dróg do charyzmatów? Jak pisze św. Paweł w 12. rozdziale 1. Listu do Koryntian "Różne są dary ale Duch jest jeden" i potem dalej "A wszystko to daje jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu, jak chce" Charyzmat nie jest czymś na co można sobie zasłużyć, ponadto oprócz daru języków nie jest też do osobistej dyspozycji, ale ku temu aby służyć bliźnim, ku zbudowaniu Kościoła i zgodnie z przykazaniem miłości
W
wierny
5 września 2013, 14:27
Ładnie jest to wszystko powiedziane, tylko w tym wszystkim brakuje Ducha Świętego, który daje moc do pójścia za Jezusem. Bez charyzmatów w oparciu o wyłącznie samą Eucharystię a nawet jeszcze Pismo Święte daleko się nie zajdzie. Bez fizycznej mocy, bez mocy duchowej kroczenie za Jezusem szybko się skończy, będzie się spać w ogrodzie Getsemani zamiast czuwać z Jezusem na modlitwie. Bez daru czynienia cudów, bez charyzmatów zawodowych (potrzebnych w pracy) kroczenie za Jezusem, nawet będąc człowiekiem głębokiej modlitwy daleko się nie zajdzie, siły braknie, śmierć z wyczerpania fizycznego człowieka dopadnie. Tak więc ruchy charyzmatyczne są dobre, ale Kościół nie wypracował dróg, którymi należy kroczyć, aby uzyskać charyzmaty indywidualnie, do osobistej dyspozycji. Moim zdaniem jest to klucz do dalszego trwania Kościoła w pokoju.