Papież: to wymaga miłości, prawdy i pokory

(fot. CTV)
Radio Watykańskie / ctv / pz

Autentyczne upomnienie braterskie jest czymś bolesnym, ponieważ musi być dokonywane z miłością, w prawdzie i pokornie. Kiedy natomiast odczuwamy przyjemność napominając, to musimy mieć świadomość, że to nie pochodzi od Boga - powiedział papież podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty.

Komentując dzisiejszą Ewangelię (Łk 6,39-42), zawierając przypowieść o człowieku, który widzi drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzega Ojciec Święty powrócił do kwestii upomnienia braterskiego. Zaznaczył, że błądzącego trzeba napominać z miłością i miłosierdziem.

"Nie można bowiem dokonywać zabiegu chirurgicznego bez znieczulenia, gdyż w przeciwnym razie chory umrze z bólu. A miłość i miłosierdzie są jakby znieczuleniem pomagającym w przyjęciu leczenia i akceptacji upomnienia. Osobę napominaną trzeba wziąć na bok i rozmawiać z nią łagodnie, z miłością" - podkreślił Franciszek.

DEON.PL POLECA

Papież zaznaczył także, iż upomnienie braterskie musi dokonywać się w prawdzie. Wyraził ubolewanie z powodu częstego we wspólnotach zjawiska obmawiania, oszczerstw, wymierzonych w dobre imię danej osoby.

Trzecim warunkiem upominania jest pokora, świadomość własnych, często znacznie poważniejszych braków.

"Upomnienie braterskie jest aktem uzdrawiającym ciało Kościoła. Jest jakaś dziura w tkaninie Kościoła, którą trzeba zacerować. A mamy i babcie, gdy cerują, to czynią to z wielką delikatnością i tak też trzeba dokonywać upomnienia braterskiego. Jeśli nie potrafisz uczynić tego z miłością, miłosierdziem, w prawdzie i z pokorą, to dopuścisz się zniewagi, szkody w sercu tej osoby, dopuścisz się kolejnej plotki, która rani i staniesz się ślepym obłudnikiem. Jezus bowiem mówi: «Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka...». Obłudniku, uznaj, że jesteś bardziej grzeszny od drugiej osoby, ale jako brat musisz pomóc napomnieć drugiego" - stwierdził Franciszek.

Jednocześnie papież przestrzegł przed poczuciem zadowolenia, gdy widzimy, że coś dzieje się źle i uważamy, że powinniśmy napomnieć. Trzeba uważać, bo to nie pochodzi od Boga -powiedział Ojciec Święty. Zauważył, że my chrześcijanie mamy pokusę ubierania się w togę sędziego, udając aniołów. Zaznaczył, że nie jest to postawa dojrzałego chrześcijanina. "Niech Pan nam pomoże w pełnieniu tej braterskiej posługi, by pomagać braciom i siostrom w stawaniu się lepszymi i niech nam pomoże, by czynić to zawsze z miłością, w prawdzie i z pokorą!"- zakończył swoją homilię Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież: to wymaga miłości, prawdy i pokory
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.