Pielgrzymka do Loreto, 5 września 2004

(fot. Enrico Matteucci ☸ / Foter / CC BY)
Copyright © by L'Osservatore Romano (11-12/2004) and Polish Bishops Conference

1. «Któż (...) z ludzi rozezna zamysł Boży (...)?» (Mdr 9, 13). Na pytanie postawione w Księdze Mądrości jest odpowiedź: tylko Syn Boży, który dla naszego zbawienia stał się człowiekiem w dziewiczym łonie Maryi, może nam objawić zamysł Boga. Tylko Jezus Chrystus wie, jaka droga prowadzi do «osiągnięcia mądrości serca», pokoju oraz zbawienia. Jaka jest ta droga? On sam nam to mówi w dzisiejszej Ewangelii — jest to droga krzyża. Jego słowa są jasne: «Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem» (Łk 14, 27). «Dźwigać krzyż idąc za Jezusem» oznacza być gotowym do wszelkich poświęceń z miłości do Niego. Oznacza to nieprzedkładanie niczego i nikogo ponad Niego, nawet osób najdroższych, nawet własnego życia.

2. Drodzy bracia i siostry, zgromadziliście się w tej «przepięknej dolinie Montorso», jak ją określił abp Comastri, któremu z serca dziękuję za skierowane do mnie serdeczne słowa. Wraz z nim pozdrawiam obecnych kardynałów, arcybiskupów i biskupów; pozdrawiam kapłanów, zakonników i zakonnice, osoby konsekrowane; a przede wszystkim pozdrawiam was, młodzież zrzeszoną w Akcji Katolickiej, pod kierunkiem asystenta generalnego bpa Francesca Lambiasiego oraz przewodniczącej krajowej pani dr Paoli Bignardi, której dziękuję za serdeczne słowa. Zebraliście się tutaj pod okiem Matki Bożej Loretańskiej, aby odnowić swe zobowiązanie do wiernego przylgnięcia do Jezusa Chrystusa. Dobrze wiecie, że przylgnięcie do Chrystusa to wybór trudny. Nie przypadkiem Jezus mówi o «krzyżu». Jednakże natychmiast dodaje: «za Mną». Są to ważne słowa — nie tylko my niesiemy krzyż. Przed nami idzie On, oświecając nam drogę swoim przykładem i mocą swojej miłości.

3. Krzyż przyjęty z miłości rodzi wolność. Doświadczył tego apostoł Paweł, «stary, a teraz jeszcze więzień Chrystusa Jezusa», jak sam określa siebie w Liście do Filemona, ale wewnętrznie w pełni wolny. Takie właśnie wrażenie odnosimy, czytając teraz ten fragment: choć Paweł jest w okowach, jego serce jest wolne, bowiem wypełnia je miłość do Chrystusa. Dlatego z mrocznego więzienia, w którym cierpi dla swojego Pana, może mówić o wolności do przyjaciela, który przebywa poza więzieniem. Filemon jest chrześcijaninem z Kolosów. Paweł zwraca się do niego z prośbą, by uwolnił Onezyma, który wedle ówczesnego prawa był jeszcze niewolnikiem, ale przez chrzest już bratem. Rezygnując z niego jako ze swojej własności, Filemon zyska w darze brata. Nauka, jaka płynie z tego wydarzenia, jest jasna: nie ma większej miłości niż miłość krzyża; nie istnieje bardziej autentyczna wolność niż wolność miłości; nie istnieje pełniejsze braterstwo niż to, które rodzi się z krzyża Jezusa.

DEON.PL POLECA

4. Pokornymi uczniami i heroicznymi świadkami krzyża Jezusa było troje błogosławionych, którzy przed chwilą zostali wyniesieni do chwały ołtarzy. Piotr Tarrés i Claret, najpierw lekarz, następnie kapłan, poświęcił się apostolatowi świeckich wśród młodzieży z Akcji Katolickiej w Barcelonie, której później został doradcą. W swej praktyce lekarskiej szczególną troską otaczał najuboższych chorych, w przekonaniu, że «chory jest symbolem cierpiącego Chrystusa». Gdy został wyświęcony na kapłana, z wielkoduszną odwagą, ofiarnie wypełniał obowiązki wynikające z posługi, dochowując wierności zobowiązaniu podjętemu w przeddzień święceń: «Mam tylko jeden cel, Panie — być świętym kapłanem, nieważne, za jaką cenę!» Z wiarą i heroiczną cierpliwością przyjął poważną chorobę, która doprowadziła go do śmierci w wieku zaledwie 45 lat. Pomimo cierpienia często powtarzał: «Jak dobry jest dla mnie Pan! A ja jestem naprawdę szczęśliwy».

5. Dla Alberta Marvellego, młodzieńca silnego i wolnego, wielkodusznego syna Kościoła Rimini i Akcji Katolickiej, całe jego krótkie, trwające zaledwie 28 lat życie było darem miłości ofiarowanym Jezusowi dla dobra braci. «Jezus objął mnie swą łaską», pisał w swoim dzienniku; «widzę już tylko Jego, myślę jedynie o Nim». Albert uczynił codzienną Eucharystię centrum swojego życia. Z modlitwy czerpał natchnienie także do działalności politycznej, przekonany o tym, że w historii trzeba żyć w pełni jako dzieci Boże, aby przemienić ją w historię zbawienia. W trudnym okresie II wojny światowej, która niosła śmierć, potęgując przemoc i okrutne cierpienia, błogosławiony Albert dbał o głębokie życie duchowe, z którego rodziła się miłość do Jezusa, prowadząca do tego, że nieustannie zapominał o sobie, biorąc na swe barki krzyż ubogich.

6. Również błogosławiona Pina Suriano — pochodząca z Partinico w diecezji Monreale — umiłowała Jezusa miłością żarliwą i wierną, która pozwoliła jej napisać z całą szczerością: «Żyję jedynie Jezusem». Do Niego mówiła z sercem oblubienicy: «Jezu, spraw, bym coraz bardziej należała do Ciebie. Jezu, pragnę żyć i umrzeć z Tobą i dla Ciebie». Już jako młoda dziewczyna przystąpiła do Młodzieży Żeńskiej Akcji Katolickiej, a następnie została jej kierownikiem parafialnym. Z tego stowarzyszenia czerpała istotną inspirację do ludzkiego i kulturalnego rozwoju w klimacie braterskiej przyjaźni. Stopniowo dojrzewała w niej szczera i niezłomna wola złożenia Bogu w ofierze miłości swego młodego życia, w szczególności za świętość i wierność kapłanów.

7. Drodzy bracia i siostry, przyjaciele z Akcji Katolickiej, którzy przybyliście do Loreto z Włoch, Hiszpanii i tak wielu stron świata! Dziś Pan, poprzez uroczystość beatyfikacji tych trojga sług Bożych, mówi wam: największym darem, jaki możecie ofiarować Kościołowi i światu, jest świętość. Weźcie sobie do serca to, co leży na sercu Kościołowi: ażeby wielu ludzi naszych czasów, mężczyzn i kobiet, pociągnął urok Chrystusa; aby Jego Ewangelia znów jaśniała światłem nadziei dla ubogich, chorych, spragnionych sprawiedliwości; aby wspólnoty chrześcijańskie były coraz bardziej żywotne, otwarte, atrakcyjne; aby nasze miasta były gościnne i by mogli w nich żyć wszyscy; aby ludzkość szła drogami pokoju i braterstwa.

8. Waszym zadaniem, jako ludzi świeckich, jest dawać świadectwo wierze przez rozwijanie właściwych wam cnót, takich jak: wierność i miłość w rodzinie, rzetelność w pracy, wytrwałość w służbie wspólnemu dobru, solidarność w stosunkach społecznych, pomysłowość w tworzeniu dzieł służących ewangelizacji i pełnemu rozwojowi człowieka. Macie również ukazywać — w ścisłej jedności z pasterzami — że Ewangelia jest aktualna i że wiara nie izoluje wierzącego od historii, lecz jeszcze bardziej z nią wiąże. Odwagi, Akcjo Katolicka! Niech Pan prowadzi cię drogą odnowy! Niepokalana Dziewica z Loreto otacza cię swą czułą opieką, Kościół patrzy na ciebie z ufnością, Papież cię pozdrawia, wspiera i z serca ci błogosławi.

Dziękuję ci, Włoska Akcjo Katolicka!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pielgrzymka do Loreto, 5 września 2004
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.