Szerokie echo apelu papieża o wolne niedziele i święta
Środowy apel papieża Franciszka o wolne niedziele i święta, w którym zmuszanych do pracy w tych dniach śmiało nazwał on "niewolnikami", odbił się szerokim echem we włoskich mediach.
Większość komentatorów uważa jednak, że nie przyniesie on żadnego skutku, podobnie jak wcześniejsze zabiegi w tej sprawie związków zawodowych.
We Włoszech liberalizacja godzin i dni handlu obowiązuje od 2012 roku, a propozycje jej ograniczenia spotykają się ze sprzeciwem i krytyką nie tylko części handlowców (detalicznych przede wszystkim), ale również rządu.
Minister rozwoju gospodarczego Carlo Calenda zastosowanie się do apelu Franciszka byłby "prezentem dla firm wysyłkowych", które czynne są 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Prasa podkreśla, że dla wielkiej dystrybucji otwarcie w dzień świąteczny oznacza wzrost obrotów o dwadzieścia procent.
W niedziele i święta pracuje we Włoszech ponad cztery miliony osób, z tego 688 tys. w sektorze żywienia i turystyki, a 579 tys. w handlu. Jednocześnie w latach 2011-2016 do zamknięcia zmuszono blisko sto tysięcy sklepów detalicznych, które nie wytrzymały konkurencji wielkich grup i sieci dystrybucji.
Skomentuj artykuł