"To są hipokryci. Ci, którzy klerykalizują Kościół"

Kardynał Bergoglio podczas mszy w marcu 2013 roku w Buenos Aires (fot. EPA/HANDOUT)
KAI / drr

Wśród podstawowych rzeczy, które zdaniem anglojęzycznego portalu LifeSiteNews, ludzie powinni wiedzieć o nowym papieżu Franciszku, są jego słowa do księży zachęcające do chrzczenia dzieci par niesakramentalnych.

W ubiegłym roku kard. Bergoglio zwracając się do księży archidiecezji Buenos Aires, porównał duchownych, którzy nie chcą chrzcić dzieci samotnych matek lub par niesakramentalnych, do faryzeuszy z czasów Jezusa.

- To są dzisiejsi hipokryci. Ci, którzy klerykalizują Kościół. Odgradzają lud Boży od zbawienia. Jezus uczy nas czegoś innego: wyjdźcie. Wyjdźcie i dzielcie się swym świadectwem, wyjdźcie i spotykajcie się ze swymi braćmi, wyjdźcie i pytajcie - mówił metropolita stolicy Argentyny, apelując, by swym przykładem duchowni konkretnie ukazywali Słowo Boże.

Purpurat ostro krytykował postawę księży, którzy nie chcą chrzcić dzieci samotnych matek i każą kobietom wędrować od parafii do parafii, by w końcu otrzymały chrzest dla swego dziecka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"To są hipokryci. Ci, którzy klerykalizują Kościół"
Komentarze (5)
K
kate
17 marca 2013, 12:56
Dziękuję "ja" za świetny komentarz, bo rzeczywiście obserwuję taką infantylizację przekazów medialnych w te ostatnie dni. Nie szuka się sensu wypowiedzi papieża, kontekstów ich wypowiedzenia, ale kopiuje jak leci do sytuacji społecznej w innych krajach, w Europie. Równocześnie myślę, że nic tak naprawdę nie rozumiemy z gestów i słow papieża Franciszka, bo Kościół w Europie jest tak odległy od krajów misyjnych jak galaktyki od naszej Ziemi. Sporo musimy się dopiero w Europie świata nauczyć!
J
ja
17 marca 2013, 12:31
No, cóż. Jeżeli onet daje takie informacje, to jeszcze nie dziwota. Jeżeli jednak robi to już deon, nie dając żadnego komentarza, to dla mnie niepokojące. Mianowicie - nie wiemy za bardzo, jak sytuacja wygląda w kościele argentyńskim.Tymczasem żywcem przepisuje się ją do naszej sytuacji, trywializując mimo wszystko problem i nie zapewniając pewności właściwego kontekstu, czego, jak sądzę, mimo wszystko kard. Bergoglio nie czynił. Przyznam, że po takim stylu informacji, to nawet nie jestem pewien, czy rzeczywiście chodziło też o pary niesakramentalne, czy tylko samotne matki. Owszem, mógł być biskup Buenos Aires naprawdę Franciszkiem - na wzór św. Franciszka Ksawerego, który przebiegł Azję dla ochrzenia jak najwięcej. Zapewne jest to do rozważenia, jako jeden wyznacznik. Drugim jednak jest - odpowiedzialność, którą zawarto choćby w prawie kanonicznym: nie wolno udzielać Chrztu św., gdy nie ma choćby podstaw do moralnej pewności, przynajmniej w nadziei, że dziecko zostanie wychowane po chrześcijańsku. Nic tu, ani słowa na ten temat, jak to się miało do sytuacji w Argentynie, czy nie chodziło o pobożne jeszcze dziewczyny, nie żyjące poza chrześcijaństwem jak bywa w Europie - które porzucone przez ojca dziecka np. były odrzucane i przez sługi Kościoła: i dlatego Prymas Argentyny reagował tak mocno? Tak więc, panowie i panie "deonowe" - może warto zwracać uwagę na takie kwestie choćby wpisując komentarz podpowiadający refleksję w tym kierunku? Warto może - trochę więcej myślenia i odpowiedzialności!
P
PiotrP
17 marca 2013, 10:10
Prostota przekazu w kazaniach w kościołach i katolickich rozgłośniach radiowych potrzebna jak powietrze. Słuchając niektórych kaznodziejów mam wrazenia że sami sie tymi kazaniami zachwycają i nie widzą powodu do zmiany. Następne są jeszczebardziej "teologiczne" i jeszcze bardziej..... Nadają się na debaty teologów, trzeba brać przykład z Papieża Franciszka.
Ł
Łukasz
16 marca 2013, 13:11
Szczerze mówiąc nie słyszałem wcześniej o takich praktykach. To chyba jakiś specyficzny argentyński problem.
J
jacek
16 marca 2013, 12:25
Dobrze.