"Trzeba kobietom przywrócić właściwe miejsce w Kościele"

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
El Pais / Wojciech Bojanowski SJ / kw

"Kto był ważniejszy w Dniu Pięćdziesiątnicy, Matka Boża czy Apostołowie? Matka Boża" - mocne słowa papieża Franciszka o roli kobiet w Kościele w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika El Pais.

Publikujemy pełną wypowiedź papieża:

Jednym z ważnych tematów jest rola świeckich, a przede wszystkim kobiet, w Kościele. Pragnieniem Ojca Świętego jest, by miały one większy wpływ na podejmowanie decyzji. Do jakiego punktu może Ojciec Święty w tym względzie dotrzeć?

Znaczenia kobiet nie należy poszukiwać tylko w jej roli urzędowej, bo w ten sposób zamienimy ruch kobiet w Kościele w szowinizm w spódnicy. Nie. Jest coś o wiele bardziej istotnego niż odzyskanie znaczenia urzędowego kobiet. Ta droga też jest dobra.

DEON.PL POLECA


Kobieta jest wicedyrektorem biura prasowego Watykanu, również kobieta jest dyrektorem Muzeów Watykańskich… Tak, to co dotyczy funkcji też jest dobre. Ale mnie interesuje bardziej to, by kobiety nam dały swoje myślenie, bo Kościół jest rodzaju żeńskiego (od tłumacza: w większości języków europejskich Kościół jest rodzaju żeńskiego, np. w języku hiszpańskim la Iglesia).

Kościół jest oblubienicą Chrystusa i to jest podstawa teologiczna kobiety. Kto był ważniejszy w Dniu Pięćdziesiątnicy, Matka Boża czy Apostołowie? Matka Boża. To, co się tyczy funkcji, może nas zdradzić. Tak, trzeba kobietom przywrócić właściwe miejsce. Jeszcze wiele w tym względzie brakuje. I trzeba nadal pracować, by kobiety mogły dać Kościołowi oryginalność swojej istoty i swojej myśli.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Trzeba kobietom przywrócić właściwe miejsce w Kościele"
Komentarze (5)
7 lutego 2017, 18:35
Kiedy kobiety zrozumieją, że miłość przychodzi na ten świat tylko przez Ojca? Świat matriarchalny rozpadnie się pod naporem wewnętrznych naprężeń. Kobiecość nie istnieje. Kobiecość to wyeksponowana seksualność. Engels powiedział dosadniej bo powiedział aby kobietę wyrwać z prostytucji domowej i oddać prostytucji społecznej. Dla niego kobiecość = prostytucja. Delikatność, subtelność, miłość to przecież Adam. Adam, którego duch przychodzi tylko przez Ojca. Nigdy przez matkę. Matka to macieżyństwo = zawłaszczenie wolności dziecka przez matkę i zawłaszczenie wolności matki przez dziecko. Niewola Prawa płynie od Ewy, matki tego świata. Miłość i wolność płyną przez Jezusa jako Duch Ojca w Adamie. Ewa nigdy nie otrzymała tożsamości od Boga. Tożsamość otrzymuje od męża i dlatego Jezus nie uczynił równymi meżczyzny i kobiety ale powiedział aby kobieta była mężczyźnie poddana. Kobieta kiedy wypełni się Duchem Jezusa staje się Adamem - jedynym człowiekiem i może zacząć kochać siebie i innych. Inaczej nigdy nie dowie się kim jest miłość. Tylko Adam dzięki Duchowi Ojca jest zdolny do miłości.
DP
Danuta Pawłowska
7 lutego 2017, 17:57
Najważniejsze w Dniu Pięćdziesiątnicy było ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO!
K
k.jarkiewicz.ign
7 lutego 2017, 12:01
A to dobre, przywrócić kobietom właściwe miejsce w Kościele! Przecież kobiety są od początku na właściwym miejscu w Kościele, tj. w samym jego centrum, tylko niektórzy chyba tego nie widzą, bo nie chcą tego widzieć. Wciskanie kobiet na stanowiska w patriarchalnej instytucji to jak wlewanie wina w stare bukłaki. Efekt ten sam. "Polerujemy" skostniałe struktury, choć wiemy, że to nic nie da tylko przedłuża agonię. Kto będzie podtrzymywał patriarchat,gdy w niektórych seminariach już 30% kleryków to synowie samotnych matek. Zresetujecie im mózgi i serca, aby na bazie zstraumatyzowanej miłości matczynej zbudować cześć i oddanie dla Boga Ojca. A jak zamierzacie nauczyć kleryków służby,gdy przez większość życia widzieli ją jedynie w wydaniu żeńskim - dom sfeminizowany, szkoła sfeminizowana i nagle patriarchalny Kościół. Panowie macie duży problem,który na razie próbujecie obejść bokiem,ale to niedługo juz nie wystarczy: religijność kobiet a religijność mężczyzn to dwa różne światy, jak dwie strony Księżyca. Szerokość rowu się pogłębia i niedługo nie będzie żadnych punktów stycznych. Już dziś wiele kobiet aktywnych w Kościele na działania instytucji odpowiada wzruszeniem ramion. Co macie im do zaproponowania? Stołki w watykańskich dykasteriach - nie ośmieszajcie się.
JG
Jominka G.
7 lutego 2017, 15:47
Od razu widać, że mężczyzna to pisał. A ja uważam że kobiety powinny mieć większy wpływ decyzyjny na sprawy kościelne zwłaszcza w Polsce, gdzie nie widać kobiet szafarzy a w Anglii kobiety są widoczne bardziej. 
K
k.jarkiewicz.ign
7 lutego 2017, 19:27
Muszę rozczarować.To pisze kobieta.Co do kwestii decyzyjnych w Kościele w Polsce- w porównaniu z innymi krajami nie jest tak źle, choć za Wyszyńskiego było lepiej. Nic się nie działo w Episkopacie o czym nie widział by Insytytut Prymasowski. Duszpasterstwem rodzin trzęsła Teresa Strzembosz. W Krakowie do dziś nic się nie dzieje bez wiedzy Wandy Półtawskiej. Nawet powiem,że niekiedy ten głos kobiet aż zbyt mocno słychać w polskim Kościele, zbyt wiele spraw zawiesza się na barkach kobiet pracujących w róznych insytucjach kościelnych. Wprawdzie żadna kobieta nie kieruje seminarium duchownym w Polsce, ale niekiedy wydaje się, że na formację kleryków w Polsce zbyt wielki wpływ ma głos niektórych kobiet. To,że nie widać kobiet szafarzy,to nie znaczy,że ich nie ma. Poprostu nasze parafie mają dobrą obsadę duszpasterską i tych potrzeb nie ma aż tak wiele,aby trzeba było zastępować książy zakonnicami czy świeckimi szafarkami. Problem nie w tym,czy kobiety są lub nie są na eksponowanych stanowiskach w Kościele,czy są tzw. szarymi eminencjami (przy całym szacunku do świątobliwości i świętości Piusa X to jednak wpływ,jaki miały na niego jego rodzone siostry był zgubny dla Kościoła, trzęsły Watykanem i wpływały nawet na obsadę stanowisk, więc nie zawsze wpływ kobiet to błogosławieństwo dla tak patriarchalnych instytucji jak Kościół). Istota leży gdzie indziej - Kościół ma rozpoznawać znaki czasu w zakresie misji ewangelizacyjnej, a jeśli je rozpoznaje jedynie z poziomu patriarchatu to mamy problem. Nie wiem,czy Kościół jest przygotowany (raczej nie jest),aby rozpoznawać je z poziomu mentalności kobiet, ich sposobu widzenia spraw wiary i ich duchowej wrażliwości