Wiara nie jest drogą kariery, ale uniżenia
O nieustannej obecności krzyża w życiu chrześcijańskim przypomniał Franciszek podczas dzisiejszej Mszy św. sprawowanej w Domu Świętej Marty. W swojej homilii papież skupił się na losie chrześcijan prześladowanych za wiarę, których jest dziś więcej niż w początkach Kościoła. Zaznaczył, że życie chrześcijańskie nie jest "handlową korzyścią", lecz po prostu pójściem za Jezusem.
Papież Franciszek nawiązał do czytanego w liturgii wtorku 8 tygodnia fragmentu z Ewangelii św. Marka (10,28-31), gdzie zaraz po tym, gdy Pan Jezus przestrzega przed niebezpieczeństwami bogactw, Piotr zadał pytanie, o to, co otrzymają uczniowie, którzy opuścili wszystko i poszli za Nim. Podkreślił, że Jezus jest hojny. Odpowiada, iż "nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym". Ojciec Święty zauważył, że być może Piotr uważa, iż pójście za Jezusem to "dobry biznes", ponieważ pozwala nam zarobić stokroć więcej. Ale Jezus dodaje, że oprócz tego zysku będą prześladowania.
"To właśnie jest zyskiem chrześcijanina i drogą osoby, która chce iść za Jezusem, ponieważ On przeszedł tę drogę: był prześladowany! Jest to droga uniżenia, tego co św. Paweł powiedział do Filipian: uniżył się, stał się człowiekiem i uniżył się aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. To jest właściwy ton życia chrześcijańskiego" - stwierdził papież.
Ojciec Święty przypomniał, że również w 8 błogosławieństwach Jezus mówi: "Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was" (Mt 5,11). Podobnie uczniowie zaraz po Zesłaniu Ducha Świętego zaczęli nauczać i rozpoczęły się prześladowania: Piotr został uwięziony, Szczepan zabity, a następnie szło tą drogą wielu uczniów, aż po dziś dzień. Papież podkreślił, że chrześcijanin zawsze napotyka krzyż. Będziemy mieli w Kościele wielu braci, sióstr, matek, wielu ojców Kościoła ale także prześladowania - zaznaczył. Następnie wyjaśnił powody tego odrzucenia chrześcijan.
"Ponieważ świat nie toleruje boskości Chrystusa. Nie toleruje głoszenia Ewangelii. Nie toleruje Błogosławieństw. Podobnie z prześladowaniami: słowem, oszczerstwami, jak mówiono o chrześcijanach w pierwszych wiekach, potwarze, więzienia ... Jakże łatwo zapominamy. Pomyślmy o wielu chrześcijanach przed 60 laty, w łagrach, więzieniach nazistowskich, komunistycznych: iluż ich było! Bo byli chrześcijanami! Także dzisiaj ... «Ależ dzisiaj mamy więcej kultury i nie ma czegoś takiego» . Nie ma ! A powiadam wam, że dziś jest więcej męczenników niż w Kościele pierwszych wieków" - powiedział Franciszek.
Ojciec Święty przypomniał, iż także dziś wiele braci i sióstr świadczących o Jezusie jest prześladowanych. "Są skazywani, ponieważ mają Biblię. Nie mogą uczynić znaku krzyża. A jest to droga Jezusa, droga pełna radości, bo Pan nigdy nas nie doświadcza bardziej, niż to, co możemy znieść. Życie chrześcijańskie nie jest handlową korzyścią, nie jest robieniem kariery: jest jedynie pójściem za Jezusem! Ale gdy idziemy za Jezusem, przychodzą prześladowania. Pomyślmy, czy jest w nas pragnienie mężnego świadczenia o Jezusie. Pomyślmy też, a będzie to z korzyścią dla nas - o wielu braciach i siostrach, którzy dziś nie mogą wspólnie się modlić, którzy są prześladowani. Nie mogą mieć księgi Ewangelii czy Biblii, ponieważ są prześladowani" - zaznaczył papież.
Ojciec Święty zachęcił, by pamiętać o braciach, którzy nie mogą pójść na Mszę św., bo im zakazano. Przypomniał, że często liturgia musi być wówczas sprawowana konspiracyjnie. Zachęcił, by zastanowić się, czy jesteśmy gotowi nieść krzyż tak, jak Pan Jezus? Znosić prześladowania, by zaświadczyć o Jezusie, jak to się dzisiaj dzieje w przypadku wielu naszych barci i sióstr, upokarzanych i prześladowanych za swą wiarę.
Skomentuj artykuł