Zobacz nagranie "z ręki" papieża Franciszka

youtube.pl / pz

Drodzy bracia i siostry, wybaczcie mi, że będę mówił po włosku. Niestety nie mówię po angielsku. Chociaż tak naprawdę, to nie będę też mówił po ani włosku, ani po angielsku, ale "od serca" - zaczął swoje video-przesłanie papież.

Papież Franciszek wysłał w 2014 roku wideo-przesłanie do konferencji amerykańskiej wspólnoty zielonoświątkowej (American Pentecostal conference). Pomógł mu w tym biskup kościoła ewangelikalno-episkopalnego (Evangelical Episcopal). To było pierwsze w historii papieskie wideo kręcone "z ręki". Przesłanie papieża zaczyna się od 8:30. Warto obejrzeć całe nagranie.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zobacz nagranie "z ręki" papieża Franciszka
Komentarze (54)
C
chrysorroas
26 lutego 2014, 14:34
ad "Karol" Poczytaj sobie chociażby encyklikę "Mystici Corporis", a także nawet konstytucję "Lumen Gentium". Wtedy powinieneś wiedzieć, jaka jest wiara Kościoła.
K
Karol
26 lutego 2014, 14:13
Do: chrysorroas Bergoglio zmienia wiarę katolicką? To może to jednak TY jej nie znasz zbyt dokładnie, choć tak skrzętnie wszystkich wypunktowujesz i pouczasz? Papież Franciszek wyraża z całego serca to, co Bóg: radość, że ci ludzie gromadzą się na modlitwie (chyba że sądzisz, iż jest tym oburzony?) oraz tęsknotę abyśmy już więcej nie byli podzieleni. To było najgłębsze pragnienie Chrystusa przed Męką wyrażone w ostatniej modlitwie. Nie zmienisz świata za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Trzeba najpierw szukać tego, co może nas połączyć, aby stopniowo dojść do pełnej jedności. [url]http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,1580,protest-sie-skonczyl-jak-moze-istniec-kosciol-protestancki.html[/url] Zobacz w tym linku, co o rozdzieleniu mówi biskup Palmer zanim pokaże nagranie Papieża... Spójrz nieco szerzej nie tylko przez pryzmat swojego widzimisię... bo to nie jest Boże spojrzenie na świat, Kościół, protestantów i na Papieża. Ja też jak inni mam wątpliwości co do Twojej przynależności do Kościoła katolickiego.
C
chrysorroas
26 lutego 2014, 13:15
ad "Junior" Już chociażby w jednym zasadnicznym punkcie wykazujesz, że albo jesteś ignorantem teologicznym, albo nie wierzysz po katolicku. Wg wiary katolickiej Kościoła nie trzeba jednoczyć, bo Kościół został jako JEDEN założony przez Jezusa Chrystusa i będzie wg Jego zapewnienia trwał także jako jeden do końca czasów. Poszczególne osoby czy grupy mogą się od tej jedności odłączyć. To są właśnie heretycy, którzy siłą rzeczy NIE NALEŻĄ do Kościoła. Taka jest wiara katolicka głoszona zawsze przez Kościół. Także Bergoglio nie może jej zmienić. Jeśli jej nie uznaje, to jest tym samym heretykiem i POZA Kościołem Chrystusowym, nawet jeśli udaje papieża.
J
Junior
26 lutego 2014, 12:44
Jak już wczęsniej ktoś wspomnial w komentarzu w PŚ nie jest napisane żeby zwalczać ognień, ogniem. Kiedyś kościół był kościolem "wojowniczym", jezeli to tak można nazwać, zakladano różne zakony rycerskie, potem byly prześladowania, ludzie w ukryciu modlili się, wielu księży i zakonników (np bł. o. Józef Cebula OMI) poniosło śmierć. Obecnie jet to kościoł pielgrzymujący, miłosierny. "Bóg tak umiłował świat że swego syna Jednorodzonego dał", każdy z nas zna te słowa. Teraz Kościół nie chce żeby jego "ludzie" gineli, chodź i tak się to dzieje. Papierz Franciszek jest prostą, ciepłą osobą, jednym z nas, człowiekeim, stara się zjednoczyć kościoł poprzez dialog, co w tym złego? Może i utwierdza ich w ich przekonaniach które w gróncie rzeczy nie rożnią sią od naszych, ("Jest jeden Bóg"). Wszystko co Franciszek czyni robi dla dobra nas wszzystkich, więc zaufajmy mu i jego osądom i działaniom, bo to on jest głową Kościoła na ziemi.
C
chrysorroas
26 lutego 2014, 11:42
ad "Robert" Nie wiem, na ile zastanawiasz się nad tym, co piszesz. W każdym razie pisanie, że "noszę Boga w kieszeni", jest bluźnierstwem. Nie wiem, na ile świadomym. Jest dokładnie odwrotnie: każdy może być w kieszeni Pana Boga, tzn. ten, kto przyjmuje Boże Objawienie i żyje w łasce uświęcającej. Ktoś taki ma też oczywiście prawo nosić sztandar Pana Boga. I mogę Cię zapewnić: ja nie prześladuję ani nie morduję chrześcijan. Porównanie do Szawła jest więc zwykłym oszczerstwem, które świadczy zarówno o Twojej wiedzy jak też ukierunkowaniu woli.
R
Robert
23 lutego 2014, 22:45
Drogi bracie chrysorroas Nie znam Cię ale czytając Twoje posty mam wrażenie że nosisz Boga w kieszeni... a przynajmniej na sztandarze. Pochwalam Twoje zaangażowanie. Zastanawiam się jednak czy wynika ono z Twojego młodego wieku czy ze specyfiki środowiska, które Cię ukształtowało. Nie jest to jednak istotne - pozwól aby ten ogień w Tobie dalej płonął a Bóg będzie Cię prowadził. On sam potrafi zarówno moje jak i Twoje ścieżki wyrównać i wyprostować - z Szawłem w każdym razie mu sie udało... Pozdrawiam
C
chrysorroas
23 lutego 2014, 14:47
ad "Robert" Nie wiem, co robisz zawodowo. To jest tutaj nieistotne. Istotna jest jednak różnica między wykonywaniem jakiegoś zawodu a Kościołem i jego posłannictwem. Mówiąc wprost: nie ma nieomylności w sprawach doczesnych, jako że nawet poznanie praw natury może być niekiedy błędne czy przynajmniej z ograniczoną pewnością. Natomiast Kościół pochodzi od Boga i został wyposażony przez Zbawiciela w nieomylmość, żeby prowadzić ludzi do prawdziwego Boga. Tym samym także grzeszni przedstawiciele mogą i muszą być nieomylni - z woli samego Boga -, oczywiście o ile głoszą prawdę Objawienia. Nie ma to nic wspólnego z zarozumiałością czy czymś tego rodzaju. Sprowadzanie tematu do rzekomej pychy kogoś, kto reprezentuje prawdziwość Bożego Objawienia przekazywanego przez Kościół, jest albo wynikającym z elemementarnej ignorancji nieporozumieniem, albo perfidnym chwytem na zupełnych ignorantów.
P
protestant
23 lutego 2014, 09:01
AdRobert: nie przeczytałem w dotychczasowych komentarzach słów lepiej ilustrujących powyższe przesłanie Franciszka. Dzięki:)  "...aby się okazało, że moc, która wszystko przewyższa...."
R
Robert
23 lutego 2014, 08:49
Nosimy zaś ten skarb w naczyniach glinianych... Dzięki waszej dyskusji uświadomiłem sobie, że mam tendencje do wymądrzania się i narzucania innym swojej wizji kwestionując wszelkie autorytety. I nie mówię tego na gruncie religijnym ale zawodowym. Zrozumiałem, że mogę się mylić i tego nie widzieć a moja "walka" (dyskusja) ze zwolennikami alternatywnego podejścia przybiera czasem postać prowokacji połączonej z niewłaściwymi epitetemi. Muszę pamiętać, że czasem warto pomilczeć niż atakować i wytykać wszystko co mi się nie podoba. Szkoda, bo chciałbym być nieomylny - moje ego będzie musiało to jednak zaakceptować :) Dziękuję także mojemu Panu i Zbawcy, że czytając wasze skrajne posty nie mam żadnych wątpliwości która droga postępowania jest właściwa.
C
chrysorroas
22 lutego 2014, 21:50
ad "barb104" Za to ten szef waszej sekty widocznie nie wierzy w Ewangelię Jezusa Chrystusa. Tym samym ten wasz "pokój i jedność" mogą być jedynie fałszywe.
B
barb104
22 lutego 2014, 17:45
Super. Bardzo budujące widzieć, że szef naszej wspólnoty wierzy w pokój i jedność :)
C
chrysorroas
22 lutego 2014, 17:26
ad "arta" Widocznie wg ciebie głoszenie prawdy Jezusa Chrystusa nie jest czynieniem dobra bliźnim. Tym samym nie Jezus Chrystus, lecz Bergoglio jest dla ciebie wzorem, bo on - rzekomo z "miłości" - utwierdza heretyków w ich błędnych wierzeniach. Czy kiedykolwiek twierdziłem, że heretycy generalnie są gorszymi ludźmi od katolików? To byłoby tak jakbym twiedził, że ktoś, kto się żywi zgniłymi ziemniakami, jest gorszym człowiekiem od tego, kto ma codziennie na stole najwykwitniejsze i najzdrowsze pożywienie. No ale wg ciebie i Bergoglio to wszystko jedno, czym kto się żywi, a tym drugim nie wolno wspominać tym pierwszym o różnicy ich pożywień, bo to byłby "brak miłości"...
C
chrysorroas
22 lutego 2014, 17:24
ad "arta" Widocznie wg ciebie głoszenie prawdy Jezusa Chrystusa nie jest czynieniem dobra bliźnim. Tym samym nie Jezus Chrystus, lecz Bergoglio jest dla ciebie wzorem, bo on - rzekomo z "miłości" - utwierdza heretyków w ich błędnych wierzeniach. Czy kiedykolwiek twierdziłem, że heretycy generalnie są gorszymi ludźmi od katolików? To byłoby tak jakbym twiedził, że ktoś, kto się żywi zgniłymi ziemniakami, jest gorszym człowiekiem od tego, kto ma codziennie na stole najwykwitniejsze i najzdrowsze pożywienie. No ale wg ciebie i Bergoglio to wszystko jedno, czy kto się żywi, a tym drugim nie wolno wspominać tym pierwszym o różnicy ich pożywień, bo to byłby "brak miłości"...
A
arta
22 lutego 2014, 15:55
nie chrysorroas, dla mnie najwyższą normą i słusznym postępowaniem jest czynienie dobra wobec bliźnich. to każdego indywidualna sprawa w co wierzy i jak wierzy. jeżeli człowiek kieruje się dobrem i miłością, a nie nienawiścią, a jednocześnie uważa się za ateistę bądź przynależy do kościoła zielonoświątkowego, to jest Twoim zdaniem kimś gorszym?
C
chrysorroas
22 lutego 2014, 14:17
ad "arta" Widocznie dla ciebie najwyższą normą i jedyną prawdą jest: - niech każdy sobie wierzy co chce, czyli właściwie - nie ma prawdy. Przeciwstawiane miłości bliźniego głoszeniu prawdy jest tego samego typu bzdurą, nie mającą NIC wspólnego z Ewangelią i tym samym z nauczaniem prawdziwego Kościoła (nie sekty bergogliańskiej).
C
chrysorroas
22 lutego 2014, 14:17
ad "arta" Widocznie dla ciebie najwyższą normą i jedyną prawdą jest: - niech każdy sobie wierzy co chce, czyli właściwie - nie ma prawdy. Przeciwstawiane miłości bliźniego głoszeniu prawdy jest tego samego typu bzdurą, nie mającą NIC wspólnego z Ewangelią i tym samym nauczaniem prawdziwego Kościoła (nie sekty bergogliańskiej).
A
arta
22 lutego 2014, 13:59
co złego jest w ludziach, którzy wyznają wiarę w innego Boga? czy powinniśmy ich potępiać? gdybyśmy urodzili się w innym miejscu na ziemi, w rodzinie o innej wierze - jacy byśmy byli? każda religia ma inne tradycje. to, jaka jest nasza zależne jest w dużej mierze od miejsca w którym się urodziliśmy, wychowaliśmy. to nie 'rodzaj' religii, którą wyznajemy jest naszym świadectwem, tylko nasze uczynki i myśli - dobro i miłość.
A
arta
22 lutego 2014, 13:51
chrysorroas piszesz od rzeczy. najważniejsze jest dobro wobec innego czlowieka. znam i każdy z nas zapewne zna wielu ludzi, którzy posiadają ogromną wiedzę na temat kościoła, takich jak zapewne Ty chrysorroasie i uważają swoją mowę za słuszną. zapominają jednocześnie o co w tym wszystkim chodzi - o miłość, o dobro. niestety taka postawa jak Twoja może zrodzić tylko nienawiść wobec osób, które są 'inne'. tu jest różnica pomiędzy Tobą a papieżem Franciszkiem - on zajmuje się szerzeniem miłości, która może zjednać ten świat i prowadzi do dobra, a Ty szerzysz zrozumiałe tylko dla nielicznych fakty i anegdoty historyczne, które do niczego nie prowadzą - cofają nas w czasie, a przynajmniej nie pozwalają pójść dalej w kierunku zjednoczenia.
J
jfSeth
22 lutego 2014, 13:46
Część (3/3) Ja pewnych rzeczy nie rozumiem w kościele katolickim. Raz - to, że uznał teorie ewolucji za prawdziwą (co jest sprzeczne z Biblią), dwa - to, że papież jest nieomylny (co jest kompletną bzdurą przez wielkie B). Dogmaty zniszczyły kościół katolicki, bo kościół nie ma opierać się na tradycji czyniąc tradycję/dogmat Bogiem ale ma opierać się na Bogu i prawdzie - Słowie Bożym. Po za tym jak ktoś twierdzi że kościół katolicki ma się dzisiaj dobrze, to niech przejdzie się na mszę św. i zobaczy ile będzie ludzi. Dużo? Niech sprawdzi resztę kościołów - i tak większość to ludzie w podeszłym wieku. Wiecie dlaczego dzisiaj tak mało ludzi chodzi do kościoła? Bo wiara w Boga, modlitwa, jest za wielkim ciężarem. Ludzie są zostawieni sami sobie ze swoimi problemami, tragiediami. Nie mają dokąd iść po pomoc. Ludzie myślą, że wiara polega na tym, że to oni muszą się męczyć, biczować pozbywać się grzechu - tak robili faryzeusze, a jednak czegoś im brakowało i Jezus im to wytykał. Tak dzisiaj wygląda wiara dla większości ludzi w Polsce. Luter kapnął się o co biega w wierze. "W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi" Rz 1, 17 Od wiary do wiary. Nie samo do wiary. Musi być jeszcze od. Gdyby szło się do nieba za chodzenie do kościoła to śmierć Jezusa nie miałaby sensu. Ale idzie się dlatego, że się wierzy. Nie robi się uczynków, po to aby dostać się ale na odwrót, robi się dlatego, że już się jest (Jana 3, 16). Kościół katolicki robi dzisiaj z wiary w Boga dodatek do życia - "wpadnij raz na msze, odbęnij swoje, i tak pójdziesz do nieba bo chodzisz co tydzień w niedziele" albo odpust zupełny - masz zagwarantowane niebo. Jak zrobisz odpust zupełny możesz iść i wszystkich mordować bo masz zagwarantowane niebo.
J
jfSeth
22 lutego 2014, 13:45
Część (2/3) Fajnie że można być tyranem w rodzinie dla swoich dzieci i udawać miłego dobrego człowieka, mieć uznanie u innych i chodzić co tydzień do kościoła. Słyszałem o takim przypadku. I badzo jest mi szkoda tej dziewczyny, która musiała przez to przejść. Zastanówcie się czy naprawdę i szczerze od serca nienawidzicie na maksa grzechu, to nie jest możliwe bez miłości do Boga, czy jak Jezus przyjdzie to czy naprawdę wejdziecie do nieba. Trzeba być bardzo radykalnym co do grzechu. Jak Bóg jest radykalny to wierzący też musi być. To jest naprwadę niesamowite. Że historia zatacza koło, dzisiaj większość ludzi w tym kraju są jak żydzi w ewangelii są poddani tradycji i zwyczajom. Dzisiaj są spory właśnie o to, faryzeuszów (którzy chlubili się swoją świętością i pogadzali innymi) i tych którzy chcą szukać Boga w swoim życiu na maksa, bo On dla nich znaczy coś więcej niż "msza, wiara, modlitwa" on dla nich jest wszystkim, a ich życie jest "dodatkiem". Nie? "Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym." Ps 118, 22n Tak samo "Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie ponieważ część jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem, dlatego właśnie Ja ponowię niezwykłe działanie cudów i dziwów z tym ludem: zginie mądrość jego myślicieli, a rozum jego mędrców zaniknie" Iz 29, 13 Bóg nie chce jakś zwyczajów, on chce milości "Miłości pragnę nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż calopaleń" Oz 6, 6 Jeśli ktoś myśli że ten cytat go nie dotyczy bo nie jest żydem to niech się zastanowi co jeszcze w Biblii go nie dotyczy. Tu to, tu tamto i to tak a to nie. Najlepiej. Ale Bóg dał prawa żydom więc mam ich przestrzegać i nosić pejsy? Nie. Te zwyczaje żydowskie "pejsy" są dla żydów.
J
jfSeth
22 lutego 2014, 13:45
Część (1/3) Po za tym, świat się zmienia a Bóg nie. Bóg się nigdy nie zmieni i taki jak był taki jest teraz. Jak już co to świat się zmienia do tego trzeba się dostosować, nie uważając że Bóg się zmienił - bo to bzdura. Tak po za tym wszystkim Jezus przychodził do grzeszników "Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca? Mówią mu: Ten drugi. Wtedy Jezus rzekł do nich: Zaprawdę powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego" Mat 21, 31 Oni nie idą tam dlatego, że chodzą do kościoła, modlą się, i dają na tace, idą tam dlatego, bo dla nich Bóg znaczy coś więcej niż tradycja.
C
chrysorroas
22 lutego 2014, 11:18
ad "Beszad" Poczytaj najpierw uważnie Pismo św., a nie tylko bełkoty ekumaniaków. Pan Jezus mówi o jedności wśród Apostołów, a nie Apostołów z heretykami, apostatami, poganami itd. W tym momencie nie było we Wieczerniku także Judasza. Jeśli ktoś przekręca nawet słowa Pana Jezusa zawarte w Piśmie św., to jest właśnie przynajmniej heretykiem (a nawet apostatą) i tym samym poza Kościołem Chrystusowym, nawet jeśli oficjalnie zajmuje (właściwie okupuje) urząd kościelny.
C
chrysorroas
22 lutego 2014, 11:12
ad "piterGubin" Ty widocznie razem z Bergoglio zatrzymałeś się na XIX w., a raczej nawet na XV-ym, zanim Kościół oficjalnie potępił herezję protestancką, potem modernistyczną. W odgrzewacie stęchłe herezje i podajecie je ludziom jako niby nowoczesność, licząc na ich ignorancję.
C
chrysorroas
22 lutego 2014, 11:09
ad "LaLuce" W takim razie wg ciebie Kościół włącznie z Kodeksem Prawa Kanonicznego z 1983 r. oficjalnie praktukuje nadużycie. Ponadto polecam Ewangelię św. Mateuszową 18,17.
B
Beszad
22 lutego 2014, 09:52
Wszelka negacja drogi do JEDNOŚCI chrześcijan jest nie tylko zaprzeczeniem Ewangelii ("abyście byli JEDNO"), ale także postawą NIEKATOLICKĄ - bo katholicos znaczy POWSZECHNY, czyli ten, który ogarnia WSZYSTKICH. Zatem jeśli ktoś pisze, że papież Franciszej jest apostatą, powinien się zastanowić, czy sam nim nie jest. Każdy podobny gest Franciszka otwiera na nową jakoś Kościoła, który w ten sposób wraca do swych ŻRÓDEŁ.
S
s-f
21 lutego 2014, 23:53
Do wszystkich katolików ekumenistów tu obecnych, przeczytajcie LaLuce i przytaknijcie mu/jej:) 
P
piterGubin
21 lutego 2014, 22:39
Pan chrysorroas najwidoczniej zatrzymał się w roku 1962, a mamy 2014! I żyjemy w czasach odnowy Kościoła - czy się to Panu podoba czy nie - także w liturgii, to się nazywa nowa ewangelizacja, o której trydent najwyraźniej nie słyszał, za to Papież Franciszek wypełnia doskonale, bo z miłości do bliźniego. Niestety,miałem okazję poznać kilka osób, dla których ostatnim "prawdziwym papieżem" był Pius X i nie są to ludzi dialogu i miłości. A szkoda, bo dobrem można osiągnąć znacznie więcej, nawet zorganizować "duszpasterstwo wielbicieli Mszy św. w rycie trydenckim", ale jak widać zbyt wiele tutaj skrajności...wiele z tych osób, niestety jeździło także do suspendowanego ks.Natanka, wiedząc, że sprzeciwiają się Kościołowi, który na tym terenie reprezentuje biskup! Sobór Watykański II (Vaticanum II) wprowadził właśnię tę nowość - Ewangelia dla człowieka! Chwała Panu za Papieża Fanciszka! AMDG!
L
LaLuce
21 lutego 2014, 22:38
Spora część nauczania kościoła katolickiego jest sprzeczna z Biblią, więc nazywanie protestantów heretykami jest zdecydowanie nadużyciem.  Ciekawi mnie także o jakiej jedności papież mówi, bo jeśli o jedności pod szyldem KRK no to szczerze nie widzę sensu w czymś takim.  A miłować się mamy, to oczywiste. ;) Szczególnie, jeśli nawróciliśmy się, narodziliśmy na nowo (o czym mówi Pan Jezus) i staliśmy się w Chrystusie dziećmi Bożymi (bo nie stajemy się nimi z automatu, albo poprzez jakiś obrzęd). Pozdrawiam w Panu Jezusie 
C
chrysorroas
21 lutego 2014, 22:35
ad "Ben" Nazwanie kogoś heretykiem było powszechną i codzienną praktyką Kościoła Chrystusowego (aż do nastania okupacji modernistycznej). Sugerowanie, jakoby było to przejawem złej woli Kościoła, jest zarówno bezczelnym jak też bzdurnym oszczerstwem. Podobnie: gdzie i kiedy twierdziłem, że nie ma różnicy między doktryną a praktyką?
B
Ben
21 lutego 2014, 22:22
Że się wam wtrącę, ale moim zdaniem nazwanie kogoś "heretykiem" nie jest specjalnie przejawem dobrej woli wobec niego. Hehe, skoro dla pana chrysorroasa nie ma różnicy między doktryną a praktyką to naprawdę nie chciałbym się z nim spotkać z jego doktryną w praktyce.
C
chrysorroas
21 lutego 2014, 22:05
ad "Cogito" Znowu wykazujesz, że nie jesteś w stanie (czy to z braku zdolności, czy woli) nawet do zwykłej uczciwej wymiany zdań. 1. Czy ktoś tutaj oprócz ciebie mówił o stosie? 2. Widocznie wg ciebie wszyscy papieże, biskupi katoliccy i prawdziwe sobory zanim nastał Bergoglio żyły i myślały "książkami i kodeksami". Jest to zarówno bezczelne jak też bzdurne oszczerstwo. 3. Jeśli Bergoglio mówi do ludzi, do których katolicyzm dotychczas nie doszedł, to tym bardziej powinien im przedstawić prawdę katolicką, a nie bredzić o "bracie-biskupie" itd. 4. Budujesz fałszywe przeciwieństwo między doktryną a praktyką. W Kościele to zawsze była jedność. Praktomania gardząca czy lekceważąca doktrynę śmierdzi zresztą marxizmem. 5. Jeśli doktryna jest rzekomo drugorzędna czy wręcz zbędna, to dlaczego sam Zbawiciel przez 3 lata nauczał oraz posłał Apostołów do nauczania? 6. Czyżbyś nie znał przykazania miłowania Boga ze wszystkich sił, czyli także intelektem? 7. Defensywność dogmatów nie ma nic wspólnego z ich drugorzędnością. 8. Jeśli "system doktrynalny" ma być przeszkodą do wiary w Jezusa Chrystusa, to dwadzieścia soborów powszechnych Kościoła (od Nicaenum I do Vaticanum I) było zebraniami niewierzących i przeszkadzających wierze.
C
Cogito
21 lutego 2014, 21:31
Ja tam już wolę to co jest brednią i "głupotą w oczach chrysorroasa" niż stanowisko, które karze wszystkich myślących inaczej "posyłać na stos". Czy ty chrysorroasie nie wpadniesz na to nigdy, że historia jest bardziej zawiła niż to co da się pięknie ująć w książkach i kodeksach? Idealny porządek panuje tylko w archiwum, muzeum i na cmentarzu. Wielu z tych ludzi, do których mówi Papież katolicyzm, jaki byśmy sobie życzyli, nigdy nie dotarł. Do Polski też taki katolicyzm nie dotarł. Czy Ci się to podoba czy nie kultura rozprzestrzenia się różnie, a z nią religia. Składa się na nie wiele czynników i my a nie wszystkie nie mamy wpływu. Chylę czoła wobec twojej wiedzy, ale jak na razie to nadaje się ona na wykłady akademickie (i były by z pewnością na wysokim poziomie) ale nie na „chrześcijaństwo w praktyce”, które nie jest i nigdy nie było takie uczone, a które opiera się na prostym świadectwie miłości bliźniego. Papież bardzo ryzykuje swoją postawą i jest tego świadomy. Wie jednak, że nie wszystkim dogodzi, a sytuacja w jakiej znajduje się Kościół wyraźnie potrzebuje świadków bardziej niż teoretyków doktryny, którzy są również bardzo ważni. Nie zapominaj, że w katolicyzmie doktryna jest wtórna względem świadectwa życia a wszystkie Sobory, a zawarte na nich dokumenty i dogmaty miały w zdecydowanej większości charakter defensywny. Jeśli najpierw zachłyśniemy się „systemem doktrynalny” i w niego uwierzymy nie będzie już miejsca na Jezusa. A nie mając Go nigdy o nim innym nie opowiemy i nie damy im doświadczyć kim on jest.
A
arta
21 lutego 2014, 20:42
Mamy kolejny dowód, że Bergoglio jest apostatą. ...Raczej mamy dowód, że chrysorroas nie zrozumiał jeszcze Ewangelii. Jezus kazał Piotrowi utwierdzać braci w wierze, a nie wyrzucać z Kościoła jednego za drugim. "Kto chce być pierwszym spośród was, niech będzie sługą wszystkich" ... Umacnianie we wierze nie może oznaczać przymilczania jej, lekceważenia, czy wręcz milczącego wypierania się jej w imię (rzekomego czy rzeczywistego) braterstwa z heretykami. Jeśli Kościół przynajmniej do Piusa XII zachował wiarę w prawdę objawioną przez Jezusa Chrystusa i głoszoną przez Apostołów, - to ludzie, do których Bergoglio się zwraca w tym filmiku są heretykami nie mającymi prawdziwej wiary w prawdę objawioną, - ten, którego on nazywa "bratem-biskupem", nie jest ani biskupem ani nawet duchownym (nawet we własnym rozumieniu protestanckim). Tym samym Bergoglio - utwierdza tych heretyków w ich błędnych wierzeniach - osłabia wiarę katolików w nieskazitelność i niezniszczalność wiary Kościoła zapewnioną przez samego Zbawiciela. Czyje to jest dzieło, nie trzeba chyba zaznaczać. ... To co? Powinien ich potępiać i się od nich odwracać? albo najlepiej spalić na stosie?  Uderz się człowieku w czoło, może włączy się w Tobie dobro
C
chrysorroas
21 lutego 2014, 19:19
ad "cogito" Powiem wprost: bredzisz. Prawo karne państwowe (z prawem ułaskawienia przestępców) ma się zupełnie nijak do prostej zasady eklezjologicznej, że heretycy nie przynależą do Kościoła Chrystusowego. Ta zasada jest zawarta nawet w dokumentach V2 (aczkowiek zamącona). W swoim pseudoserdecznym bełkocie Bergoglio najwidoczniej utożsamia prawdy wiary katolickiej odróżniające Kościoł od heretyków z nieistotnymi historycznymi naleciałościami. Tym samym stawia on siebie nie tylko poza nauczaniem Piusa XII z "Mystici Corporis", lecz także poza nauczaniem wszystkich papieży i soborów. Tym samym jest APOSTATĄ. Takie apostackie poglądy nie są zresztą czymś nowym. Mają korzenie w protestantyźmie, a zostały przejęte przez modernizm potępiony już zwłaszcza przez Piusa IX i św. Piusa X. Tak więc Bergoglio nawet nie jest oryginalny czy wynalazczy.
S
sol
21 lutego 2014, 18:41
Sprostuję, że to poniżej to odpowiedź do antyBadurczyn. 
Z
zniesmaczony
21 lutego 2014, 18:25
Pani ewko to co Pani pisze to zwykła modernistyczna paplanina. diabeł chce by tak ludzie myśleli: nie ważne kim jesteś, w co wierzysz, ważna jest tylko miłość. To neo pogaństwo!
S
sol
21 lutego 2014, 18:05
Zapoznaj się z pozycją "Antyapostoł 1025". Takich antyapostołów było i jest nadal wielu. Sam Jezus wielokrotnie o nich wspominał i ich przepowiadał. To co mnie utkwiło w pamięci to zdanie: "PO owocach ich POznacie". Jakże jest to wymowne w obecnych czasach? Jednak Jezus nie nakazywał zwalczać "chwastu" ogniem, lecz oczyma serca ich dostrzegać i unikać. Bóg uzdalnia każdego z nas do właściwego postrzegania tego świata. My po ludzku byśmy chcieli aby takich wyrzucać, a najlepiej aby to zrobił ktoś za nas np. Franciszek. Jednak Bóg ma inne metody i czasem musimy się z tym pogodzić. Co nie oznacza, że mamy być bierni  i ślepoposłuszni. Mamy być przedewszystkiem dziećmi Boga, uczniami Jezusa, apostołami Jego Świętego Kościoła, czyli świadczyć o naukach Jezusa, przytaczać jego Słowo i w mierę umiejętności jakie Bóg nam ofiarowuje sami stawać się świadectwem obecności Boga w tym obecnym świecie. Jest to bardzo trudne, ale właśnie takie powołanie jako chrześcijanie otrzymaliśmy. Tym samym nie obraczajmy Franciszka wieloma obowiązkami, tak jak obarczyliśmy JPII. Módlmy się za zbłąkanych i czyńmy, to co Bóg nam nakazuje. Jakże wiele tych nauk jest  spisanych na kartach ST i NT. Szkoda że tak niewielu czyta Pismo całymi rozdziałami zapozanając się z naukami Boga posyłanymi do nas od tysiącleci.
E
ewka
21 lutego 2014, 18:00
wazne jest jedno- Bog jeste Jeden- i wszytskich kocha! Po co jakies dewagacje co bylo w historii?! Nigdy nie ruszy sie na przod wciaz ogladajac sie do tylu! Brawo Ojcze Swiety! Zawstydzasz swoja mlodoscia ducha i wielkim umilowaniem drugiego!
C
Cogito
21 lutego 2014, 17:48
@chrysorroas Co za nonsens! Ma się więc rozumieć, że głowy państw, którym przysługuje tzw. prawo łaski są największym zagrożeniem dla krajowych wymiarów sprawiedliwości, oraz tym samym działają na szkodę państwa, czym dowodzą, że nie powinni pełnić swojego urzędu. Skoro świecie prawo dopuszcza takie rzeczy, co dopiero prawo "Boże". Papież nie zmienia tu nikomu prawa moralnego ani doktryny. Papież mówi do "ludzi dobrej woli", sam będąc człowiekiem dobrej woli. Pragnę tylko wspomnieć, że Pius XII jest już zdecydowanie nieżywy od 55 lat i nie wiemy co by zrobił dzisiaj. Nie wiem również jak ty, ale ja żyję w 2014 a nie 1950 roku. Nie wiem jak było wtedy więc nie będę oceniał czy lepiej czy gorzej.
E
ekumenizm
21 lutego 2014, 17:16
To jest prawdziwy ekumenizm, uczcie się go od kochanego Papieża Franciszka :)
C
chrysorroas
21 lutego 2014, 16:45
Mamy kolejny dowód, że Bergoglio jest apostatą. ...Raczej mamy dowód, że chrysorroas nie zrozumiał jeszcze Ewangelii. Jezus kazał Piotrowi utwierdzać braci w wierze, a nie wyrzucać z Kościoła jednego za drugim. "Kto chce być pierwszym spośród was, niech będzie sługą wszystkich" ... Umacnianie we wierze nie może oznaczać przymilczania jej, lekceważenia, czy wręcz milczącego wypierania się jej w imię (rzekomego czy rzeczywistego) braterstwa z heretykami. Jeśli Kościół przynajmniej do Piusa XII zachował wiarę w prawdę objawioną przez Jezusa Chrystusa i głoszoną przez Apostołów, - to ludzie, do których Bergoglio się zwraca w tym filmiku są heretykami nie mającymi prawdziwej wiary w prawdę objawioną, - ten, którego on nazywa "bratem-biskupem", nie jest ani biskupem ani nawet duchownym (nawet we własnym rozumieniu protestanckim). Tym samym Bergoglio - utwierdza tych heretyków w ich błędnych wierzeniach - osłabia wiarę katolików w nieskazitelność i niezniszczalność wiary Kościoła zapewnioną przez samego Zbawiciela. Czyje to jest dzieło, nie trzeba chyba zaznaczać.
M
magis10
21 lutego 2014, 16:44
Szkoda, że nie ma tłumaczenia na j. polski
M
Macminer
21 lutego 2014, 16:28
Mamy kolejny dowód, że Bergoglio jest apostatą. ...Raczej mamy dowód, że chrysorroas nie zrozumiał jeszcze Ewangelii. Jezus kazał Piotrowi utwierdzać braci w wierze, a nie wyrzucać z Kościoła jednego za drugim. "Kto chce być pierwszym spośród was, niech będzie sługą wszystkich"
B
Beszad
21 lutego 2014, 15:58
Piękny gest jedności otwierający nadzieję na JEDEN KOŚCIÓŁ w Jezusie Chrystusie!
D
Daria
21 lutego 2014, 14:34
Papież pobił na głowę wszytskich vlogerów z youtube! :) Dziękuję!
21 lutego 2014, 13:57
Jestem zniesmaczony. Neo pogan czyli heretyków trzeba nawracać, nie utwierdzać w błędach dialogując jak równy z równym.
P
protestant
21 lutego 2014, 12:23
 Dziękuję Franciszku za te słowa! Pozwólcie mi powiedzieć: MAMY wspaniałego Papieża!
C
chrysorroas
21 lutego 2014, 12:22
Mamy kolejny dowód, że Bergoglio jest apostatą.
A
antyBadurczyn
21 lutego 2014, 12:18
Oczyścić kler !!! Franciszku !!!Wtyka wywiadu PRL w Watykanie o pseudonimie „Lamos” to arcybiskup Janusz Bolonek – ujawnił w studio Telewizji Republika historyk Sławomir Cenckiewicz. Agent o pseudonimie "Lamos", według tygodnika "Do rzeczy", przekazał służbom PRL informację o płk. Ryszardzie Kuklińskim. Człowiek używający pseudonimu "Lamos" miał być tajną „wtyką” wywiadu PRL w Stolicy Apostolskiej. Jak informuje tygodnik "Do rzeczy", to właśnie ten agent przekazał kontrwywiadowi PRL meldunek o „krecie” w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego, czyli o płk. Ryszardzie Kuklińskim. W wyniku przekazania tej informacji Kukliński musiał salwować się ucieczką do USA. Historyk Sławomir Cenckiewicz w studio Telewizji Republika wyjawił tożsamość owego tajnego współpracownika. Według niego opisaną przez dziennikarzy „wtyką” jest arcybiskup Janusz Bolonek, obecnie nuncjusz apostolski w Macedonii.
A
Adam
21 lutego 2014, 12:06
Kilka godzin temu obejrzałem super konferencję o. Adam Szustaka, który mówił dokładnie o tym samym. Gorąco zachęcam do obejrzenia, jej tytuł to : "O żarówkach i przyprawach czyli po co światu chrześcijanie"
A
A.
21 lutego 2014, 11:51
To nie jest nagranie z ręki! Ale i tak <3.
@
@
21 lutego 2014, 11:50
I jak tu nie lubić Papieża Franciszka? :D
R
Robert
21 lutego 2014, 11:48
jestem pod głębokim wrażeniem tego nagrania... Papież do Zielonoświątkowców prosto i szczerze od serca - oby jak najwięcej ludzi Koscioła, zwłaszcza tych mocno zaangażowanych, miało szansę je zobaczyć, wysłuchać i przemyśleć... Dzięki Ci Boże za papieża Franciszka i pomóż mi się nawrócić abym nie szukał podziału - jak się od innych odróżnić - ale szukał podobieństwa z innymi i zgody
M
mim
21 lutego 2014, 11:30
no tego jeszcze nie było :D