Sprawa abp. Lengi: od arcybiskupa powinien odciąć się przewodniczący Episkopatu

(fot. Kamczadałka [CC BY-SA (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)])
"Więź" / "Rzeczpospolita"

„Tak naprawdę mamy do czynienia z kukułczym jajkiem, z którym nikt nie wie, co zrobić” – mówi jeden z księży pytany przez Tomasza Krzyżaka.

Jego wypowiedź cytuje publicysta „Rzeczpospolitej” w artykule „Abp Jan Paweł Lenga: Kłopot z (nie)polskim hierarchą”. Krzyżak przedstawił w nim problemy z odpowiedzialnością za emerytowanego biskupa.

Krzyżak przywołuje wczorajszy komunikat rzecznika KEP, w którym ks. Paweł Rytel-Andrianik podkreślił, że abp. Lenga „nigdy nie był i nie jest członkiem Konferencji Episkopatu Polski”, a jego wypowiedzi nie można utożsamiać ze stanowiskiem polskich biskupów.

Abp Lenga publicznie przyznaje, że uważa obecnego papieża za heretyka i jest znany z licznych wypowiedzi bezpośrednio uderzających w Ojca Świętego, ale właściwie nie wiadomo kto miałby podjąć jakiekolwiek działania w stosunku do arcybiskupa. „Komunikat rzecznika odcinający się od arcybiskupa to właściwie jedyne, co można w jego sprawie oficjalnie zrobić. Formalnie nie podlega on władzy żadnego z polskich biskupów, lecz Stolicy Apostolskiej” – pisze Krzyżak.

DEON.PL POLECA


Sprawa problematycznego hierarchy jest o tyle trudna, że skupia jak w soczewce kwestię odpowiedzialności za samowolną jednostkę w Kościele. Wygląda na to, że nikt nie ukróci tego typu zachowań. Warto zatem przeanalizować jakie ośrodki władzy są w grze jeśli chodzi o Lengę.

Abp Lenga jest emerytowanym biskupem Karagandy w Kazachstanie. Jeśli po przejściu na emeryturę mieszkałby na terenie swojej dawnej diecezji, to odpowiadałby przed obecnym metropolitą. Lenga nie pozostał w obrębie Kościoła lokalnego w którym pracował, a wrócił do Polski.

„Uważam, że od arcybiskupa Lengi oficjalnie powinien odciąć się przewodniczący Episkopatu” – komentuje sprawę anonimowy rozmówca Tomasza Krzyżaka. Abp Lenga nie jest jednak polskim biskupem w tym sensie, że nie należy do Konferencji Episkopatu Polski. To podkreślił wczoraj rzecznik KEP i ta informacja jest dość oczywista, ponieważ utworzona w 1999 roku diecezja Karaganda należy do metropolii Astana. Jej obecnym metropolitą jest abp Tomasz Peta, głowa Konferencji Episkopatu Kazachstanu.

Trzeci ośrodek, z którym jest powiązany abp Jan Paweł Lenga to zakon marianów. Zanim został biskupem, Lenga należał właśnie do tego zgromadzenia i dziś mieszka w Polsce na terenie klasztoru w Licheniu Starym. Zbigniew Nosowski dotarł do informacji, że miejsce zamieszkania na prośbę samego abp. Lengi wskazała biskupowi Stolica Apostolska. „W sensie formalnym nie jest jednak domownikiem domu zakonnego, tzn. nie podlega władzy przełożonych, choć pozostaje członkiem Zgromadzenia” – mówił Nosowskiemu ks. Piotr Kieniewicz MIC, sekretarz Prowincji Polskiej Marianów. Jako biskup-emeryt Lenga „formalnie podlega ordynariuszowi diecezji w Karagandzie oraz – jak każdy biskup – papieżowi” – dodawał ks. Kieniewicz. To odsyła do czwartego ośrodka – nuncjatury apostolskiej, czyli reprezentacji Stolicy Apostolskiej w Polsce.

Nuncjusz wydaje się być najlepszym kandydatem do odpowiadania za biskupa-emeryta, ponieważ jest przedstawicielem Watykanu. To właśnie do nuncjusza był adresowany list Zbigniewa Nosowskiego, który redaktor naczelny „Więzi” przesłał jesienią zeszłego roku po podobnych wybrykach abp. Lengi. Nuncjatura odpisała, że problem zna, lecz od tej pory milczy i nie wiadomo o podjęciu dalszych kroków.

Najciekawsze jest to, że nawet taki ośrodek może nie mieć oddziaływania na abp. Lengę. „Problem w tym, że arcybiskup nie uważa Franciszka za papieża, a zatem istnieje prawdopodobieństwo, że nie podporządkuje się także zaleceniom kierowanych przez niego urzędów” – ocenia jeden z rozmówców Krzyżaka.

Wygląda więc na to, że abp Lenga może mówić co chce i nie bardzo wiadomo, kto może pociągnąć go do odpowiedzialności za głoszenie szkodliwych, krzywdzących poglądów.

Redaktor i publicysta DEON.pl, pracuje nad doktoratem z metafizyki na UJ, współpracuje z Magazynem Kontakt, pisze również w "Tygodniku Powszechnym"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sprawa abp. Lengi: od arcybiskupa powinien odciąć się przewodniczący Episkopatu
Komentarze (16)
26 stycznia 2020, 20:28
Jeżeli drodzy obrońcy ortodoksji, nie zrozumiecie, dlaczego tylu ludzi słucha arb. Lengi, dlaczego tylu wierzących źle się czuje w Kościele, dlaczego tylu oskarża i atakuje papieża Franciszka, może obronicie (źle rozumianą) ortodoksję, ale stracicie ludzi. Czyżby "otwarcie", "dialog" itd. takich ludzi - nas- nie obejmowało?
JD
~Jacek Doliński
26 stycznia 2020, 15:59
Jednym zdaniem - jak na terenie Polski pojawił się duchowny, którego poglądy jak się wydaje odpowiadają głęboko skrywanym poglądom wielu polskich biskupów i księży, to nic z tym nie można zrobić. Co innego, gdyby to był jakiś lewacki ksiądz, jak np. Lemański...
LJ
~ludmiła Jevtić
26 stycznia 2020, 14:38
mnie się to wydaje proste! Kościół nigdy nie przewidywał ze będą istnieć jakiekolwiek media nie poddane kontroli kościoła, czy władzy ( a więc również sobie), więc żadna indywidualna niezdyscyplinowana wypowiedź nie miała prawa się nigdzie ukazać . Gdy to się dzisiaj staje , no to własnie nie wiadomo co zrobić, bo miało się nigdy nie stać ! Nowe czasy !
JC
Jan Chryzostom
26 stycznia 2020, 11:34
(...) 3. Skoro zamęt sieją: ks. schizmatyk Lenga, telewizja rządowa TVPiS, red. Pospieszalski (podobno jeszcze jest katolikiem - więc tym bardziej podlega prawu Kościoła) - a wszystko dzieje się na określonym terenie - Warszawy, to może ks. metropolita warszawski K. Nycz mógłby coś wegzekwować, a przynajmniej wydać jakieś oświadczenie. Tym bardziej, że godność kardynalska zobowiązuje nie do siedzenia cicho, ale do obrony Papieża a zarzaem Kościoła - aż do przelewu własnej krwii... 4. Kongregacja ds. Życia Konsekrowanego mogłaby przeprowadzić wizytację zgromadzenia marianów, a przy najmniej Lichenia i władz zgromadzenia. Nie jest pewnie tak źle jak u legionistów, ale ... ciepłe gniazdko dla Makulski i Lengi powodują zgorszenie...
JC
Jan Chryzostom
26 stycznia 2020, 11:34
Tak sobie myślę o 4 sprawach: 1. Nuncjusz w Polsce potrzebuje wsparcia prawnego, ale w związku z quasi-schizmą ks. Sarah'a Kongregacja ds. Biskupów ma istotniejsze problemy. Ks. kard. Marc Ouellet potrzebuje zatem wspracia duchowego. 2. Mimo tego, że polski episkopat udał się na "emigrację wewnetrzną" w dużej częsci spraw, to jednak ks. abp S. Gądecki mógłby spróbować nie uciekać od rzeczywistości i osobiście bronić wiernych Kościoła przed zamętem, wichrzycielstwem i nawoływaniem do przyłaczenia się do schizmy, które czyni ks. schizmatyk Lenga. (...)
DE
~Dark Em
26 stycznia 2020, 10:15
Niech dobry Bóg ma w swojej opiece ks. Arcybiskupa. Mądry i autentyczny kapłan. Coraz mniej takich na świecie.
AP
~Adam Pierwszy
23 stycznia 2020, 22:12
Jak zwykle w DEON-ie tytuł ma się nijak do treści artykułu.
WD
Wujek Dobra Rada
23 stycznia 2020, 20:33
Czyli nie tylko Marcin Zieliński jest nacenzurowanym...
AW
~ania waliszko
23 stycznia 2020, 19:37
biskup Lenga ma prawo głosić swoje poglądy!!! a tzw oświadczenie rzecznika episkopatu to totalna kompromitacja - udowadnia to co wszyscy wiedzą, a nadto bp Lenga nigdzie nie zaznaczał, że należy do episkopatu Polski i że wypowiada się w jego imieniu. Proszę nie robić z ludzi idiotów.
WS
Wojtek Stan
24 stycznia 2020, 20:19
To jednak pewna ulga i ważna informacja że taka osoba nie mówi w imieniu polskiego Kościoła, dlatego to oświadczenie było potrzebne. To biskup-renegat, nikt z nikogo nie robił idioty - mamy w Polsce ponad 100 biskupów trudno się połapać, na szczęście takich jak Lenga dużo nie ma...
AW
Artur Wrona
26 stycznia 2020, 12:57
Księża mają prawo głosić swoje poglądy, lecz nie mają prawa podważać autorytetu swoich przełożonych. W ogóle sytuacja, gdy hierarcha kościelny podważa autorytet papieża nazywając go heretykiem jest absolutnie nie do przyjęcia. To cios w integralność Kościoła. Duchowny musi bardziej ważyć słowa. On reprezentuje Kościół, więc co on powie chcąc, nie chcąc jest interpretowane jako wypowiedź Kościoła. W takiej sytuacji KEP lub Stolica Apostolska powinny się do tego odnieść, a nie chować głowę w piasek.
AW
Artur Wrona
26 stycznia 2020, 12:57
[dodatek do poprzedniego komentarza] Parę lat temu minęła okrągła rocznica przybicia 95 tez do drzwi katedry w Wittenberdze. Luter również był gorliwym kapłanem, który działał w czasach większego (niż dzisiaj) upadku moralnego w Kościele. W wielu rzeczach Luter miał rację. Gdyby nie Luter, to prawdopodobnie nie byłoby Soboru Trydenckiego. Luter jednak popełnił brzemienny w skutkach błąd: odciął się od Kościoła, podważając autorytet hierarchów kościelnych. On się nawet posunął to tego, że publicznie spalił bullę papieską nakazującą odwołanie swoich tez, ściągając na siebie ekskomunikę. Katoliccy tradycjonaliści nazywają protestantów heretykami... ale swoją postawą naśladują Lutra. Czy naprawdę pół tysiąca lat reformacji nic nie nauczyło katolików?
JC
Jan Chryzostom
26 stycznia 2020, 18:27
Ks. schizmatyk Lenga może (jeszcze) publicznie się wypowiadać. W konsekwencji bredni tego sfrustrowanego księdza, Kongregacja ds. biskupów powinna go ukarać za publiczne nieposłuszeństwo, pogradliwe traktowanie Biskupa Rzymu i co gorsza nawoływanie do schizmy. Red. Pospieszalski może upubliczniać głos wszelkich indywiduów. W konsekwencji jego biskup diecezjalny powinien go ukarać za działalność wrogą Kościołowi, wspieranie niegodziwych ataków na Biskupa Rzymu oraz wspieranie działań schizmatyckich.
JW
~Jan Wroncki
23 stycznia 2020, 14:24
Kodeks Prawa Kanonicznego stanowi jasno: - Kan. 751 - Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej ; apostazją - całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, SCHIZMĄ - ODMOWA UZNANIA ZWIERZCHNICTWA BISKUPA RZYMSKIEGO lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo. Wobec powyższego zastosowanie ma tutaj: - Kan. 1364 - § 1. Odstępca od wiary, heretyk lub SCHIZMATYK PODLEGA EKSKOMUNICE WIĄŻĄCEJ MOCĄ SAMEGO PRAWA, przy zachowaniu przepisu kan. 194, § 1, n. 2; duchowny może być ponadto ukarany karami, o których w kan. 1336, § 1, n. 1,2 i 3. § 2. Jeśli tego domaga się długotrwały upór lub wielkość zgorszenia, można dołączyć także inne kary, nie wyłączając wydalenia ze stanu duchownego.
ZK
~Zwykły Katolik
23 stycznia 2020, 14:01
To w sumie od czego jest nuncjusz? Od celebracji kolejnych uroczystościowi "ku czci"?
WS
Wojtek Stan
24 stycznia 2020, 20:21
też sie zastanawiam. A biskup w Licheniu to mieszka 'za swoje"? Marianie skompromitowali się już aferami woków Lichenia (korupcja i afera pedofilska wokół Makulskiego- pomysłodawcy sanktuarium), teraz Langa otwarcie atakujący Kościół....