Św. Joanna Beretta Molla. Po jej śmierci mąż prosił ją, aby pomogła mu dźwigać krzyż codzienności

Gianna (Joanna) Emanuela Molla, córka św. Joanny (fot. Videos Catholica-USA/YouTube)
vaticannews.va/mk

"Przez cały ten czas byli z mamą jednym sercem i jedną duszą. Choć życiem małżeńskim tu na ziemi cieszyli się zaledwie sześć i pół roku, to jednak na zawsze pozostali duchowo zjednoczeni. Była to prawdziwa miłość, która trwa na zawsze" – wspomina Gianna (Joanna) Emanuela Molla swoich rodziców - św. Joannę Berettę Molla i Pietro Mollę.

Mija setna rocznica urodzin św. Joanny Beretty Molli. Z tej okazji wspomina ją jej najmłodsza córka Gianna Emanuela. To za nią matka oddała życie.

"Kiedy byłam mała, ludzie mówili, że mama jest w raju. Trudno mi było to zrozumieć. Potem tata wyjaśnił mi, że za jej śmiercią kryje się jakiś plan Opatrzności. Dzisiaj widzę, że zarówno ona jak i jej święty mąż są odpowiedzią Boga na współczesny świat, w którym atakuje się małżeństwo, rodzinę i życie" - mówi córka św. Joanny.

Historia św. Joanny jest dziś powszechnie znana. Przyczyniła się do tego jej kanonizacja, której dokonał Jan Paweł II w 2004 r. Mniej znana jest postać jej męża, Pietra, który uczestniczył w jej kanonizacji i zmarł 6 lat później, w wieku 98 lat.

"Żyłam u jego boku przez 48 lat i mogę zaświadczyć, że przez cały ten czas byli z mamą jednym sercem i jedną duszą. Choć życiem małżeńskim tu na ziemi cieszyli się zaledwie sześć i pół roku, to jednak na zawsze pozostali duchowo zjednoczeni. Była to prawdziwa miłość, która trwa na zawsze" - mówi Gianna Emanuela Molla.

Przypomina, że było to życie naznaczone krzyżem, bo to przecież na niego spadł główny ciężar wychowania czwórki małych dzieci. Co więcej, dwa lata po śmierci żony, stracił też jedną z córek. Często prosił żonę, by pomogła mu nieść codzienny krzyż i ona go w tym nie zawiodła, dzień po dniu pomagała mu wypełniać wolę Pana - wspomina najmłodsza z córek Joanny i Pietra. Jej zdaniem to właśnie jest ten zamysł Opatrzności, o której opowiadał jej w dzieciństwie ojciec, kiedy tłumaczył przedwczesną śmierć matki. Joanna i Pietro są przykładem dla współczesnych rodzin. Pokazują też, że droga krzyża, choć po ludzku trudna, jest jedyną drogą, która nadaje sens życiu, a zarazem jest też drogą radości, przygotowując nas na radość bez końca w obecności Pana.

Gianna Emanuela zauważa, że coraz więcej ludzi w tych właśnie kategoriach postrzega tę historię, mówiąc już nie tylko św. Joannie, ale o jej świętym małżeństwie. Zapewnia zarazem, że jej matka jest wielką wspomożycielką. Przyznaje, że straciła już rachubę, gdy chodzi o łaski, które zostały wyjednane za jej wstawiennictwem.

"Moja mama, a raczej moi święci rodzice, są wielkim darem dla wszystkich" - dodaje córka Gianna Emanuela Molla w wywiadzie dla portalu Nuova Bussola Quotidiana.

Krzysztof Bronk, Watykan

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Św. Joanna Beretta Molla. Po jej śmierci mąż prosił ją, aby pomogła mu dźwigać krzyż codzienności
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.