"Świat wyklucza Boga na niespotykaną skalę"

(fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
KAI / drr

Współczesny świat wyklucza Boga po raz pierwszy w historii na taką skalę - powiedział dziś kard. Stanisław Ryłko. W homilii wygłoszonej na Polach Wilanowskich z okazji Święta Dziękczynienia przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich ocenił, że żyjemy w momencie, w którym rozstrzygają się losy cywilizacji.

W Mszy św. uczestniczyło kilka tysięcy wiernych, w tym pielgrzymi spoza stolicy. Obecna była kilkudziesięcioosobowa delegacja górników, którzy przywieźli ze sobą monstrancję wykonaną z węgla.

Liturgia sprawowana przed Świątyni Opatrzności Bożej pod przewodnictwem kard. Stanisława Ryłki była centralnym elementem Święta Dziękczynienia, któremu w tym roku towarzyszy hasło "Dziękujemy za dar życia i rodzinę". Na początku Mszy metropolita warszawski zwrócił uwagę, że rodzina wymaga dziś szczególnej ochrony i wskazał, że usiłuje się zmieniać definicję małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety.

W homilii kard. Ryłko zachęcił polskich katolików by podjęli wielkie dziedzictwo Jana Pawła II: "ewangelię życia" i "ewangelię rodziny".

"Wielkim dramatem naszych czasów" nazwał zaś watykański hierarcha "wykluczanie Boga z horyzontu życia człowieka", które, jak ocenił, dokonuje się "po raz pierwszy w historii na taką skalę". Wyraził ubolewanie, że Bogu odmawia się prawa obecności, zwłaszcza w życiu publicznym.

Nawiązując do hasła tegorocznego Święta Dziękczynienia kard. Ryłko przypomniał, że Dawcą i Panem życia jest Bóg, rodzice są Jego współpracownikami w dziele poczęcia nowego istnienia. Zauważył, że osiągnięcia nauk medycznych budzą wielkie nadzieje, ale też niepokój co do przyszłości rodzaju ludzkiego, bowiem człowiek coraz częściej uzurpuje sobie prawa, które należą wyłącznie do Boga.

- Znajdujemy się w momencie, w którym rozstrzygają się losy naszej cywilizacji: czy będzie to cywilizacja życia, czy też cywilizacja śmierci - przestrzegł watykański hierarcha. Jednocześnie zaznaczył, że chrześcijanie są powołani do dawania w dzisiejszym świecie świadectwa o świętości życia ludzkiego i jego pięknie w każdej fazie - od poczęcia do naturalnej śmierci.

Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich podkreślił, że Kościół stale przypomina, iż małżeństwo i rodzina są najcenniejszym dobrem wspólnym każdego narodu i społeczeństwa, dlatego trzeba bronić rodziny wobec licznych dziś zagrożeń.

- Szczególnie trzeba dbać o ustanowienie mądrych praw, które szanują naturę małżeństwa i rodziny, które tych instytucji podstawowych dla egzystencji człowieka nie niszczą, lecz wspomagają - mówił kard. Ryłko dodają, że często bywa jednak inaczej. - Zdrada prawdy o małżeństwie i rodzinie to niszczenie żywej tkanki narodu i społeczeństwa - ostrzegł.

Przypominając, że troska o życie, małżeństwo i rodzinę była wielką pasterską pasją Jana Pawła II, także jako księdza i biskupa, kaznodzieja zachęcił rodziny, by miały odwagę iść pod prąd aktualnych trendów, które działają na jej szkodę.

- Dziękując Bogu za dar błogosławionego Rodaka podejmijmy to wielkie dziedzictwo, jakie nam zostawił: ‘ewangelię życia’ i ‘ewangelię rodziny'! -  zachęcił kard. Ryłko.

Mszę koncelebrowało kilkunastu biskupów, w tym prymasi seniorzy: kard. Józef Glemp i abp Henryk Muszyński. Obecni byli m.in. przedstawiciele prezydenta RP, parlamentarzyści, samorządowcy i burmistrzowie tzw. miast papieskich, tzn. tych, które podczas wizyt w ojczyźnie odwiedził Jan Paweł II.

Przed zakończeniem Mszy św. Kard. Kazimierz Nycz poinformował zgromadzonych, że przyszłoroczne Święto Dziękczynienia obchodzone będzie wraz z 75. rocznicą kanonizacji Andrzeja Boboli, patrona metropolii warszawskiej. - Jestem przekonany, że świadectwo wiary Polaków potrzebne jest naszemu miastu, Polsce i III Rzeczpospolitej - podkreślił metropolita warszawski.

Kardynał z satysfakcją mówił o postępach w pracach nad wykończeniem Świątyni Opatrzności Boże zaznaczając m.in., że za rok o tej samej porze cała kopuła pokryta będzie miedzianą blachą.

Obchodzone dziś Święto Dziękczynienia, rozpoczęło się na Polach Wilanowskich już wczoraj. Głównym motywem tegorocznego Święta była rodzina, bowiem w tym samym czasie w Mediolanie odbywało się spotkanie rodzin z całego świata z papieżem Benedyktem XVI.

Uroczystość rozpoczęła się o godz. 8.00 na Placu Piłsudskiego skąd na 12-kilometrową trasę ruszyła pielgrzymka do Świątyni Opatrzności Bożej. Dwa kilometry przed świątynią na Polach Wilanowskich procesja, w której szli m.in. górnicy, połączyła się z Marszem dla Życia i Rodziny.

Po Mszy św. przewidziane są występy artystów. Zaśpiewa Majka Jeżowska, Brathanki, Raz Dwa Trzy, Joszko Broda, Mietek Szcześniak i Maleo Reggae Rockers.

O godzinie 15:00 uczestnicy obchodów Święta Dziękczynienia wypuszczą do nieba baloniki wdzięczności. a o 21.37 będzie można podziwiać iluminację Świątyni.

Świętu Dziękczynienia towarzyszy zbiórka funduszy na rzecz budowy Świątyni Opatrzności Bożej. W niedzielę w parafiach w całej Polsce jest odczytywany list pasterski kard. Nycza i odbędzie się zbiórka przykościelna do puszek.

- Jesteśmy wdzięczni wszystkim darczyńcom, wspierającym budowę Świątyni Opatrzności, która jest Wotum Wdzięczności Narodu obiecanym przez Sejm Wielki w 1971 roku - podkreśla kard. Nycz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Świat wyklucza Boga na niespotykaną skalę"
Komentarze (15)
T
tak
3 czerwca 2012, 22:20
cm zafiksowałeś się tak, że cokolwiek w deonie się napisze  wkoło Macieju powtarzasz, że Kościół rzekomo popiera jedną partię. Wiadomo , że oburzony jesteś, że rzekomo popiera PiS. A słyszałes cos o kościele łagiewnickim? A pamiętasz , że kardynał Dziwisz tuż przed wyborami przyjął u siebie Tuska wyraźnie popierając tę partię, a pamiętasz kogo wspierali tacy biskupi jak  Życiński czy Pieronek? A kogo popiera kardynał Nycz? Przecież nie PiS. Niedłiugo przy prognozie pogody powiesz , że pogoda jest brzydka bo Kościół popiera PiS. Oczywiście gdyby popierał PO pogoda byłaby piękna. Aha , nie odpisuj bo z takimi osobami  wymiana zdań mnie nie interesuje.
C
cm
3 czerwca 2012, 21:06
Sądzę, że ludzie się odwracają od Kościoła w 90%, bo nie chcą żyć wymaganiami wiary, a grzechy ludzi Kościoła są jedynie pretekstem. Kto odchodzi od kościoła nie powie "nie akceptuję wyrzeczeń, które nakłada wiara w sprawach mojego życia", ale powie "ja nie chcę żyć wśród tych grzesznych ludzi". Gdy Kościół zacznie więcej wymagać, a jednocześnie będzie bardziej święty, to odejdzie jeszcze więcej ludzi. Postępowanie niektórych ludzi Kościoła nigdy nie może być pretekstem do odejścia. Ale Jezus powołał Kościół aby pomagał człowiekowi w dojściu do Niego, a nie odpychał. Tymczasem dla niektórych drogą Kościoła nie jest człwowiek, także zagubiony, na którego czeka Jezus, tylko partia polityczna. Czy rzekomo katolickie media przejrzą na oczy (Radio Maryja, Niedziela - piszę o tych, bo formalnie ich własnością są Instytucje Kościoła) i odetną pępowinę od partii politycznej i zaczną stawiać w centrum zainteresowania człowieka szukjacego Boga, także zagubionego, a nie wyborcę głosującego na konkretną partię polityczną? Można sobie sprawdzić jakie osoby goszczą na antenie i na łamach. Nawet słabo rozgarnięta osoba zauważy jaskrawą asymetrię. Takiej nawały partyjnej nie ma w żadnych innych mediach katolickich poza tymi wymienionymi.  
R
realista
3 czerwca 2012, 20:56
 Sądzę, że ludzie się odwracają od Kościoła w 90%, bo nie chcą żyć wymaganiami wiary, a grzechy ludzi Kościoła są jedynie pretekstem. Kto odchodzi od kościoła nie powie "nie akceptuję wyrzeczeń, które nakłada wiara w sprawach mojego życia", ale powie "ja nie chcę żyć wśród tych grzesznych ludzi". Gdy Kościół zacznie więcej wymagać, a jednocześnie będzie bardziej święty, to odejdzie jeszcze więcej ludzi.
C
cm
3 czerwca 2012, 19:40
Jeśli dla niektórych ludzi Kościoła zamiast głosić Ewangelię ważniejsze jest np. wspieranie jakiejś partii politycznej, to nie płaczmy. Jezus zostawił jednoznaczną misję tzn. głoszenie Dobrej Nowiny, nauczanie, sprawowanie sakramentów. Nigdzie nie ma natomiast misji walki z drugim człowiekiem, nawet jeśli ma on inne poglądy. Tymczasem zaślepiona część Kościoła w Polsce przyjęła sobie taką misję, tzn. walka z drugim człowiekiem. Kościół powinien walczyć ze Złem, ale nigdy z drugim człowiekiem!!! Oto rzekomo katolicka rozgłośnia walczy z przeciwnikami (podkreślam walczy z ludźmi!) jednej z partii politycznych. Mało tego, od razu na antenie przystępuje się do plucia na tego kto (mając wolną wolę) po prostu tą partię opuszcza. I nie było miejsca na to aby ten, który partię opuścił, mógł się wypowiedzieć. On po opuszczeniu partii nie ma prawa głosu, to już nie jest człowiek, skoro odważył się opuścić partię. Od razu członkowie partii wytaczają wielkie armaty i krzyczą o zdrajcach. To samo było w rzekomo katolickiej Niedzieli. Odsyałm np. do wywiadu z posłanką Kempą w Niedzieli , gdzie pluła ona na tych, którzy opuścili PiS po wyborach prezydenckich, nazywając ich zdrajcami. Oczywiście Niedziela nie znalazła miejsca na rozmowę z tymi rzekomymi zdrajcami. To tylko jeden drobny przypadek (na resztę nie ma tutaj miejsca), gdzie Ludzie Kościoła mający piękne frazesy na ustach, traktują Kościół jako przybudówkę do partii politycznej. Albo Ci ludzie Kościoła się obudzą, albo lamenty o odejściach z Kościoła będą coraz częściej słyszane. Tylko, że lamenty nic nie pomogą. Jan Paweł II jednoznacznie mówił, że drogą Kościoła jest człowiek. A u nas drogą Kościoła jest dla niektórych partia polityczna. O jak wielkiej modlitwy potrzeba!!!  
3 czerwca 2012, 19:14
J 8, 7 Czy aby na pewno świat (bądż Europa) wyklucza Boga, czy też może bardziej - odrzuca dzisiejszy kształt i obraz Kościoła ? Warto też zauważyć, że w kwietniu 2005 r. nikt przy zdrowych zmysłach nie postawiłby powyższej tezy o "wykluczaniu Boga". Czy aby na pewno my - podobno świadkowie Chrystusa - nie jesteśmy owego "wykluczania Boga" pierwszą przyczyną... Czy aby na pewno przez moje zachowanie ktoś nie odszedł od Kościoła i od Chrystusa... "A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień" J, 8,7 Oczywiście że ma Pan rację.Tędy droga a nie obrażanie się na świat i oskarżanie wszystkich wkoło.Jeżeli swoim życiem będziemy w stanie ciągle pokazywać światu jakich cudów może dokonywać Pan Bóg to nikomu nie przyjdzie do głowy go odrzucać.Gdy świat natomiast często widzi grobowce pobielane.................
S
s.Felicja
3 czerwca 2012, 19:07
Całkowicie się zgadzam z Horst_31. Pan Bóg jest postrzegany (niestety) przez Kościół, a Kościół - przez tych, którzy w jego imieniu występują. Zresztą - córka przyjaciół zrobiła "test" na bardzo zaangażowanych religijnie starszych osobach. Zapytała się, co by powiedzieli  zobaczywszy na ulicy faceta w średnim albo starszym wieku, ubranego w sukienkę, z łańcuszkiem na szyi, pierścionkiem na palcu i w czerwonej czapeczce. Reakcja była zgodna: "wariat" albo "pedał". Do czasu bardzo głupich min, gdy pokazała fotografię jednego z biskupów... Nie słyszałam, żeby ktoś stracił wiarę albo odszedł z Kościoła w wyniku nauczania Ewangelii albo lektury nauczania i obserwacji życia Jana Pawła II czy Benedykta XVII.   Łatwo jest oskarżać świat zamiast do niego iść z własnym krzyżem na plecach jako świadek, nie treser czy pogromca.
H
Horst_31
3 czerwca 2012, 18:44
 Ja tam nie odrzucam Boga, tylko odrzucam pana Michalika, Rydzyka, Paetza, Głodzia i innych, którzy z Koscioła zrobili sobie prywatny folwark, pełen arogancji, pychy, zakłamania i obłudy. Jak tym panom nie przeszkadzało okładanie się krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, to niech się nie dziwią, że ludzie ich nie traktują poważnie. 
Piotr Klys
3 czerwca 2012, 18:29
 J 8, 7 Czy aby na pewno świat (bądż Europa) wyklucza Boga, czy też może bardziej - odrzuca dzisiejszy kształt i obraz Kościoła ? Warto też zauważyć, że w kwietniu 2005 r. nikt przy zdrowych zmysłach nie postawiłby powyższej tezy o "wykluczaniu Boga".  Czy aby na pewno my - podobno świadkowie Chrystusa - nie jesteśmy owego "wykluczania Boga" pierwszą przyczyną...  Czy aby na pewno przez moje zachowanie ktoś nie odszedł od Kościoła i od Chrystusa... "A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień"  J, 8,7
Q
Qadish
3 czerwca 2012, 17:24
Nie świat, tylko Europa. Świat poza nami jest bardzo religijny Księże Kardynale. @Pretorianin powiem którtko uważam Twój komentarz najprościej rzecz ujmując za trafny. Utożsamienie pojęć "Świat" i "Europa" to częsty błąd, który świadczy tylko i wyłącznie o braku pogłębione reflekcji nad semantycznymi zakresami używanych słów. Od siebie dodam tylko, że 1. "losy cywilizacji" to też pojęcie serokie. Losy cywilizacji w zakresie "universum" rozstrzygnęły się na Golgocie. My żyjemy w momencie w ktorym nadajemy kształt przyszłości w odniesieniu do czegoś kokretnego np. narodu lub cywilizacji w granicach określonych etnicznie lub kulturowo. 2. "wykluczanie Boga z horyzontu życia człowieka dokonuje się po raz pierwszy w historii na taką skalę" to śmiała teza, powiedziałbym charakterystyczna dla posiadających tzw. "ułańską fantazję" Pojawia się tu bowiem problem metodologiczny mianowicie: - jaka skala, jak zmierzyć, że jedno wykluczenie większe drugie mniejsze - zdałoby się znać całą historię lub sprecyzować historia kogo? Podsumowując: Proponuję większą ostrożność i precyzję semantyczną bo jak się przygotowuje posiłek z dobrej jakości produktu a poda się go w sposób nijaki efekt nie zachwyci  
P
polszewia
3 czerwca 2012, 17:19
Obecnie rzadzaca koalicja / PO wraz z PSL/ zgotowalo naszemu narodowi gehenne: praca w pampersach do smierci.Nikt tak naprawde nie wierzy w wyzsze emerytury, nawet obecnie rzadzacy. Rowniez bilgorajczyk mial swoj wielki udzial w tym zniewoleniu Polakow.Gdyby nie jego partia, bylyby trudnosci z przejsciem tej ustawy. Ponad 80 % Polakow sprzeciwia sie tej decyzji, tylko nikt ich nie chce sluchac. Rzad i poslowie dostana swoje wysokie apanaze, tuz po zakonczeniu swojej dzialalnosci, dlatego los innych jest im obojetny. Polski narod traktowany jest jak bydlo przez swoich wybrancow. Prezydent zaprosil przedstawicieli partii po to zeby dyskutowac, czy zeby ich ponizyc i upodlic, skoro wiedzial wczesniej , ze ustawe podpisze. Zreszta zrobil to natychmiast po tym spotkaniu. Polacy zostana niewolnikami, we wlasnym kraju.
P
przemek
3 czerwca 2012, 16:33
Po -  zostaw sobie ten stek bzdur dla siebie i nie karm innych
P
Po
3 czerwca 2012, 16:22
Dwadzieścia lat temu, tacy ludzie jak Wałęsa, Tusk, Pawlak, Mazowiecki, Kwaśniewski, Michnik i reszta sekty tuskonsomolskiej, co stoi teraz tam, gdzie stało ZOMO, zablokowali lustrację. To co w demokratycznych Niemczech, Czechach i innych krajach było normą, zdrajcy pokazani w filmie J. Kurskiego "Nocna zmiana" w Polsce nazwali patologią. Oni dziś rządzą Polską. Polską, gdzie przedsiębiorców zalewa się betonem, niszczy politykę prorodzinną, zastrasza opozycję, bije kobiety, mataczy historię. Dość.
A
asdsad
3 czerwca 2012, 15:16
phi a jak ma nie wykluczać skoro zawiera przymierze z ludźmi jednocześnie topiąc egipjan, wystawiając na dziwne proby itp itd cała ta historia brzmi jak z mitologi greckiej jak w to wierzyć wy chcecie? i czemu nie skasuje Szatana zamiast topić potopem świata?
F
FD
3 czerwca 2012, 14:11
 Oby zauważyli to i tak jasno mówili nasi hierarchowie w Polsce!
P
Pretorianin
3 czerwca 2012, 14:05
Nie świat, tylko Europa. Świat poza nami jest bardzo religijny Księże Kardynale.