Świeżość Ewangelii po latach prześladowań
Po 40 latach komunistycznych prześladowań za wiarę, a nawet całkowitego zakazu wyznawania jej w Albanii ciągle jeszcze czuje się świeżość Ewangelii i entuzjazm wielu miejscowych wierzących. W ten sposób sytuację religijną w tym bałkańskim kraju na kilkanaście dni przed wizytą w nim papieża Franciszka określa w rozmowie z watykańską agencją Zenit hiszpański kapłan ks. prał. Segundo Tejado Muñoz.
Jest on obecnie podsekretarzem Papieskiej Rady "Cor Unum", a wcześniej, w latach 1993-2003, pracował w Albanii m.in. jako dyrektor tamtejszej Caritas.
W 1993 jako pracownik kurialny udał się on do tego kraju na prośbę ówczesnego arcybiskupa Tirany, który chciał mieć kapłana "do wszystkiego", gdyż po dziesięcioleciach reżymu komunistycznego, który w 1967 całkowicie zdelegalizował wszelkie życie religijne, trzeba było zaczynać od zera. W rok po przybyciu ks. Tejado stanął na czele świeżo powołanej wówczas Caritas Albanii i - jak sam to określa - była to "praca bardzo intensywna, ale piękna". Był proboszczem, budowniczym, dyrektorem Caritas, sekretarzem biskupa i episkopatu, musiał robić wszystko: "to, o co proszono i czego rzeczywiście potrzebowano" - w ten sposób agencja przedstawiła swego rozmówcę.
On sam zwrócił uwagę, że jego działalność na stanowisku dyrektora Caritas przypadła na bardzo burzliwe lata w najnowszych dziejach tego kraju, gdy w 1997 wybuchł tam poważny kryzys finansowy, któremu towarzyszyły również kryzysy społeczny, polityczny i gospodarczy. Wszystkie one objęły szerokie rzesze mieszkańców, wywołały kilka wielkich fal uchodźców, głównie do Włoch, i trzeba było pomagać wszystkim, nie tylko katolikom czy w ogóle chrześcijanom.
Odpowiadając na pytanie o najważniejsze zmiany, jakie dokonały się w Kościele albańskim w czasie jego pobytu w tym kraju, podsekretarz Papieskiej Rady przypomniał, że w 1993 trzeba było zaczynać od podstaw, a nie było to łatwe, gdyż brakowało miejscowego duchowieństwa. Dodał, że obecnie są tam już młodzi księża miejscowi, "którzy muszą wziąć na swe barki ten Kościół i poprowadzić go dalej".
- Był to kairós [czas przełomu]. Komunizm nie zniszczył korzeni naturalnego uczucia religijnego, podczas gdy proces sekularyzacji potrafi wyrwać korzenie religijności i potem bardzo trudno jest mówić o Bogu takim zeświecczonym osobom. Zdałem sobie sprawę, że tutaj, w Albanii łatwo było mówić o Ewangelii, którą przyjmowano bardzo świeżo - powiedział ks. Tejado. Wyjaśnił, że tamtejsi ludzie - czy to muzułmanie, czy katolicy, czy prawosławni, którymi są ze względów rodzinnych - po 40 latach komunizmu jako naród byli głęboko zateizowani, nie znali Boga.
Należy również pamiętać, że kraj ten historycznie i kulturalnie ciążył ku Zachodowi, chociaż przez wiele wieków wchodził w skład imperium osmańskiego. Po upadku komunizmu Albania bardzo szybko się unowocześniała, błyskawicznie przechodząc od komunizmu do społeczeństwa bardziej otwartego i demokratycznego. Zrodziło to liczne problemy, przede wszystkim na styku pokoleń; istniało wielkie napięcie między dawnymi tradycjami a nowym światem, który nadciąga jak nawałnica - stwierdził rozmówca Zenitu. Dodał, że obecnie świątynie są mniej lub bardziej odbudowane, a Kościół, przystosowując się do nowej rzeczywistości, chce być tym, czym winien być: solą, światłem i zaczynem.
Pytany o owoce wizyty Jana Pawła II w Albanii w kwietniu 1993, ks. Tejado zaznaczył, że przybył do tego kraju już po niej, ale trwało jeszcze echo tego wydarzenia. - Było to coś fantastycznego, znakiem nadziei dla narodu, który wyszedł z wielu lat ucisku - przypomniał kapłan. Jego zdaniem przyjazd Ojca Świętego był "jakby zstąpieniem z nieba: to, że papież przybył tam, było czymś wielkim. Cały naród: muzułmanie, prawosławni i katolicy wylegli na ulice". Według ks. prałata, podobnie będzie w czasie podróży Franciszka. "Albania jest krajem bardzo gościnnym i gdy dają serce, dają je naprawdę" - podkreślił podsekretarz "Cor Unum".
Wyraził również przekonanie, że zbliżająca się wizyta będzie w stylu tego papieża, czyli wychodzeniem na peryferie. Jednocześnie zaznaczył, że jest to styl każdego chrześcijanina, który nie kieruje się logiką władzy, względami gospodarczymi czy przyjętymi zwyczajami i "papież jest osobą wzorcową z tego punktu widzenia".
Rozmówca agencji wspomniał też o dialogu międzyreligijnym, który jest bardzo ważny w nauczaniu Ojca Świętego a przy tym ma duże znaczenie dla Albanii. Kraj ten zamieszkuje tylko jeden naród, ale istnieje tam wiele wyznań i religii i ważną cechą jego mieszkańców jest stały dialog między różnymi wierzeniami religijnymi. Zdaniem kapłana, w państwie tym nie ma "z zasady" fundamentalizmu religijnego.
Na zakończenie ks. Tejado podkreślił, że Albańczycy są bardzo dumni z posiadania takiej kobiety jak bł. Matka Teresa z Kalkuty. Jest ona obecna w tym kraju wszędzie: jej imię noszą lotnisko międzynarodowe w Tiranie, szpital i wiele innych miejsc. "Albańczycy bardzo ją kochają, a ona sama darzyła ten kraj szczególnym uczuciem, wielokrotnie do niego przyjeżdżała i założyła tam wiele klasztorów" - przypomniał kapłan hiszpański.
Ks. prałat Segundo Tejado Muñoz urodził się 16 lutego 1960 w Madrycie. Po studiach na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie w mieście tym przyjął 24 kwietnia 1992 święcenia kapłańskie i jest duchownym diecezji rzymskiej. W 1993 wyjechał jako kapłan diecezjalny do Albanii, gdzie pełnił różne posługi, był m.in. proboszczem, odpowiadał za ruchy i stowarzyszenia kościelne, w latach 1995-2002 stał na czele Caritas, a w latach 1999-2003 był podsekretarzem albańskiego episkopatu. W 2003 Jan Paweł II wezwał go do Watykanu, do pracy w Papieskiej Radzie "Cor Unum". 5 stycznia 2011 Benedykt XVI mianował go podsekretarzem tego urzędu.
Skomentuj artykuł