Synteza synodalna archidiecezji gdańskiej. Jest potrzeba zniwelowania dystansu między duchowieństwem a świeckimi
Trzeba poszerzyć intelektualną i duchową ofertę duszpasterską, zniwelować dystans między duchowieństwem a świeckimi, zbliżyć edukację seminaryjną do realiów życia, zainwestować w nowoczesne narzędzia komunikacyjne - to część postulatów wyłaniających się z syntezy konsultacji synodalnych archidiecezji gdańskiej.
XVI Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów na temat "Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo, misja" trwa od października 2021 r. Po raz pierwszy w historii pierwszym etapem synodu były szerokie konsultacje przeprowadzone na poziomie diecezji. Po ich zakończeniu rozpocznie się faza kontynentalna, a w październiku 2023 powszechna.
Z dokumentu będącego syntezą konsultacji synodalnych archidiecezji gdańskiej wynika, że wierni mają potrzebę pogłębienia wiary. "Większość uczestników Synodu zauważyła zagrożenia mogące płynąć z próby subiektywizacji, schematycznego podejścia do Kościoła, ograniczenia go ramą arbitralnych oczekiwań" - napisali autorzy dokumentu.
Synteza pokazała potrzebę poszerzenia intelektualnej i duchowej oferty duszpasterskiej. "Wierni zwrócili uwagę na potrzebę regularnego pogłębiania wiedzy religijnej – m.in. oczekują dobrze przygotowanych katechez dla dorosłych, szczególnie na temat liturgii i Eucharystii. Dali także świadectwo przywiązania do Kościoła i umiłowania modlitwy, zwłaszcza adoracji Najświętszego Sakramentu" - czytamy w dokumencie.
Z analizy materiałów synodalnych "widać chęć naprawy Kościoła, zwłaszcza na linii duchowni – świeccy", w tym przede wszystkim zniwelowania dystansu między duchowieństwem a świeckimi. "Brak poczucia wspólnoty zauważany jest nie tylko na poziomie parafii, lecz także diecezji i Kościoła powszechnego. Brak więzi wspólnotowych przejawia się m.in. anonimowością i traktowaniem wiernych jako zbioru parafian i brakiem indywidualnego podejścia do konkretnego człowieka" - przekazali autorzy dokumentu.
Wśród czynników pogłębiających przepaść miedzy duchowieństwem a wiernymi wskazano m.in. na prowadzenie przez księży światowego życia, przywiązanie do spraw materialnych i uciekanie w aktywizm. "Efektem takich postaw jest dystans wobec wiernych, szczególnie prostych ludzi wiary, koncentrowanie się na obowiązkach administrowania, zarządzania, nie na działaniach kierowanych troską o zbawienie każdej osoby" - napisano w dokumencie.
W czasie prac synodalnych podnoszono również sprawę transparentności i nieumiejętności rozwiązywania spraw dotyczących nadużyć w Kościele.
Zasugerowano m.in, aby "Kościół zainwestował w nowoczesne narzędzia komunikacyjne i dydaktyczne oraz wydarzenia kulturalne promujące dobro pochodzące od Kościoła".
Wskazano, że "praca duszpasterska podejmowana przez duchownych domaga się także zbliżenia edukacji seminaryjnej do realiów życia, aby przyszli kapłani mogli nauczyć się komunikacji na różnych poziomach uwzględniających zróżnicowane realia życiowe środowisk, do których zostaną posłani".
Z dokumentu wynika, że wiernych cechuje indywidualizm i nie biorą odpowiedzialności za życia parafialne. Zwrócono uwagę, że istnieje "mocny rozdźwięk między deklaracją wiary czy przywiązania do Kościoła a praktyką życia codziennego parafian, czego przejawem jest życie w związkach niesakramentalnych oraz duży i wciąż rosnący odsetek rozwodów w małżeństwach katolickich".
Pojawiły się także głosy mówiące o potrzebie organizowania działań ewangelizacyjnych dla osób z niepełnosprawnością.
"Środowisko nieheteronormatywne wyraziło się o Kościele, jako dobru społecznym. Podkreślono wartość sakramentów. Wyrażono pragnienie zrozumienia ze strony Kościoła dla osób, które są wierzące, pragną sakramentów, ale identyfikują się np. ze środowiskiem LGBT i przez to nie znajdują dla siebie miejsca w Kościele" - czytamy w dokumencie.
"Wypowiedzi osób z tzw. peryferii pokazały, że ludzie pragną relacji z Bogiem, nawet będąc w nieregularnej sytuacji życiowej i sprzecznej z moralną nauką Kościoła. Osoby te czują się kochane przez Boga, ale odrzucone przez Kościół" - zaznaczyli autorzy dokumentu.
Kapłani zwrócili uwagę na potrzebę powstawania braterskich wspólnot kapłańskich, dzięki którym księża mogliby pogłębiać swoją formację oraz otrzymywać wsparcie w chwilach kryzysu; byłaby to duża pomoc dla księży, którzy mogą czuć się zagubieni czy też utracili poczucie sensu swojej posługi.
W ocenie autorów dokumentu zainteresowanie synodem w archidiecezji gdańskiej było niskie. Poinformowano, że przeważnie wzięły w nim udział osoby ściślej związane z Kościołem. Przekazano, że "do zespołu diecezjalnego wpłynęły 104 syntezy (parafii w archidiecezji jest 201, nie licząc wspólnot)".
Zwrócono uwagę, że wielu duszpasterzy nie podjęło dostatecznego trudu poznania, na czym polega synodalność, stąd ich ogłoszenia były lakoniczne. Do przeprowadzenia konsultacji ze środowiskami z tzw. peryferii zgłosiły się siostry misjonarki ze zgromadzenia "Słudzy Ewangelii" oraz środowisko powiązane z Kongresem Katoliczek i Katolików.
Osoby praktykujące na co dzień, pytane o udział w Synodzie, bardzo często odpowiadały, że "im w Kościele wszystko pasuje" i nie widzą potrzeby spotykania się, niektórzy przejawiali pogląd niechętny zmienianiu Kościoła w Rzymie, okazywano również oburzenie.
Mimo tych czynników, w ocenie autorów dokumentu, synod pozwolił wiernym "po raz pierwszy doświadczać autentycznej odpowiedzialności za Kościół". Wskazano na potrzebę kontynuowania tego doświadczenia, jako środka uczenia się wzajemnej współpracy oraz troski o Kościół.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł