"Sytuacja w parafii ks. Międlara bardzo mnie zmartwiła"

(fot. youtube.com)
wyborcza.pl / kw

Sytuacja, jaka powstała na terenie parafii na Oporowie, jako biskupa bardzo mnie martwiła - mówi metropolita wrocławski abp Józef Kupny. Hierarcha krytykuje również program Jana Pospieszalskiego "Bliżej", który dotyczył sprawy księdza-narodowca.

Metropolita wrocławski abp Józef Kupny po raz pierwszy osobiście zabrał głos w sprawie ks. Jacka Międlara, wikarego z Oporowa.

DEON.PL POLECA

Decyzją Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo z Krakowa, do którego należy, został przeniesiony do Zakopanego. Kilka miesięcy, jakie spędził w stolicy Dolnego Śląska, podzieliło parafię św. Anny.

- Sytuacja, jaka powstała na terenie parafii na Oporowie, jako biskupa bardzo mnie martwiła. Miałem świadomość, że utworzyły się dwie, wzajemnie zwalczające się grupy, przy czym obie uważały, że postępują zgodnie z Ewangelią, i odmawiały drugiej stronie nazywania siebie katolikami - mówi arcybiskup Józef Kupny.

- Rolą kapłana w takim momencie jest dążenie do pojednania pomiędzy ludźmi. On powinien być tym, który łączy. Niepokojące były również sygnały o odchodzeniu ludzi z parafii, zamykaniu przed księżmi chodzącymi po kolędzie drzwi. Dodajmy, że otrzymywaliśmy je od osób, które od lat czuły się częścią tego kościoła i które nigdy nie odmówiły przyjęcia kapłana z wizytą duszpasterską. Taki sygnał musi budzić zaniepokojenie. Rozmawiałem z przełożonymi zgromadzenia, by pomogli rozwiązać spór i by podjęli działania, dzięki którym parafia powierzona ich trosce będzie się rozwijała - dodał metropolita.

Arcybiskup odniósł się również do programu Jana Pospieszalskiego "Bliżej" w TVP Info, w którym prowadzący w ostry sposób dyskutował z ks. Rafałem Kowalskim, rzecznikiem wrocławskim kurii: - Program Jana Pospieszalskiego był - mówiąc delikatnie - nie do końca uczciwy. Jeśli dane mi będzie spotkać się z redaktorem twarzą w twarz, powiem mu o swoich odczuciach osobiście. To zawsze lepsze niż dyskutowanie przez media.

Słowa arcybiskupa Kupnego potwierdził w rozmowie telefonicznej z DEON.pl rzecznik kurii - ks. Rafał Kowalski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Sytuacja w parafii ks. Międlara bardzo mnie zmartwiła"
Komentarze (12)
W
Wojciech
1 maja 2016, 21:22
Sprawa ks. Międlara ma jedną dobrą stronę: ujawniła zamysły serc wielu. Licznych też pozbawiła złudzeń i sentymentów. To i lepiej. Natomiast pragnącym podążać za Chrystusem żaden zdradziecki biskup czy Prymas wiary i nadziei nie odbierze. Zdrajcom i szydercom hańba.
M*
Menio *
20 kwietnia 2016, 09:49
Biskupi mają robić posługę wiernym, a nie wydumane doktoraty.Są w służbie, a nie słuchają głosu Pana i Papieża. Promowali ks.Charamsę, z jakim skutkiem widzimy, ośmieszając nas katolików, a publicznie linczują godnego sługę bożego. Za TO powinni nas biskupi publicznie przepraszać! Przed nami ŚDM oczekuję jako katolik zaproszenia tych młodych, a nie oddalanie w niebyt wykluczenia z groźbą wojennej zawieruchy u obu granic kraju. Kardynał Dziwisz powinien ich, swoich rodaków i przyszłość jego kraju, zaprosić oficjalnie na ŚDM publicznie przed Papieżem. Tak jak ojciec Święty pojechał na wyspę Lesbos i zabrał do Watykanu migrantów. 
DK
Dorota Kuthan
24 lutego 2016, 21:39
dziś słyszałam, jak ks.Międlar mówił, że chrystianizm jest ściśle związany z nacjonalizmem. Kto go tego nauczył? Czy on chociaż raz przeczytał Ewangelię? czego go uczono w seminarium? Taki ksiądz to wstyd dla kościoła powszechnego. Słyszałam też jego wystapienie z 11 listopada w Warszawie. Wydzierał się jak Hitler na parteitagu i niezdrowo się tym ekscytował. To było obrzydliwe. Biskupa zasmucają rezultaty, ale niech lepiej poszuka źródeł tego skandalu, jakim jest ks.Miedlar.
W
Wojciech
1 maja 2016, 21:45
Zastanawiam się kto Tobie, zaszczepił wyobrażenie  Kościoła oderwanego od wspólnoty narodowej? Tak, chrześcijaństwo jest związane z nacjonalizmem ponieważ uczy służyć i żyć we wspólnocie. Na pierwszym miejscu, we wspólnocie rodzinnej a pózniej narodowej. Każdy kto próbuje ten porządek zmienić lub go zniszczyć, niszczy sam Kościół. Jeśli nikt, do tej pory, Ci o tym nie powiedział to znaczy, że Twoja chrześcijańska formacja była albo w niewłaściwych rękach albo Ty sama nie postawiłaś sobie jeszcze pewnych ważnych pytań. Życzę powodzenia    
PG
Pawel G
24 lutego 2016, 08:59
W tej sprawie jest jedno podstawowe pytanie, na które ani Kuria ani ordynariusz niestety nie odpowiadają: na ile ks. Międlar jest odpowiedzialny za zaistniałą sytuację podziału parafii na Oporowie? Niby jest oczywiste, że skoro doszło do podziału i jedni byli za nim, a inni przeciwko, to on jest winien. Ale taki osąd to jest pochopny. Trzeba próby zrozumienia problemu. Wiemy, że GW systematycznie pisze artykuły wymierzone w ks. Międlara. Znam czytelników GW i wiem, że jest wśród nich niestety wielu ludzi nieuczciwych, jest też wielu fanatycznie jej wierzących. Jak GW napisze, że czarne jest białe, to oni będą tak powtarzać. Szczerze wątpię, żeby podział w parafii nastąpił, bo się części parafian nie podobały kazania ks. Międlara, albo jego sposób odnoszenia się do parafian. Przeciwnie, pewnie ogromna większość wzburzonych właściwie nie miała z nim kontaktu. Ci ludzie swoją "wiedzę" i niestety postawy kształtowali na podstawie mediów typu GW i TVN. Sam byłem kiedyś świadkiem nerwowego i irracjonalnego zachowania pewnej osoby pod wpływem artykułu  w GW. Czyli prawdopodobnie przyczyną było podburzenie przez media, a nie zachowanie samego księdza. I tu pojawia się pytanie: czy Kuria wrocławska zadała sobie trud ustalenia, jakie były tak naprawdę przyczyny podziału w parafii? Czy może całą odpowiedzialność zrzucono na księdza? Oby nie! Oby się okazało, że ta sprawa była badana, bo w przeciwnym wypadku GW dyrygowałaby Kurią i pełniła rolę ordynariusza. A tego właśnie próbuje nie tylko we Wrocławiu.
24 lutego 2016, 08:53
Sytuacja powinna martwić. Katolicy  przestają chodzić do kościoła jak im się wikary nie podoba. Proboszcza po kolędzie nie przyjmują.
WDR .
24 lutego 2016, 03:31
Pytanie do tych, którzy zapoznali się z artykułem w Wyborczej: rozumiem, że biskup skrytykował program J.Pospieszalskiego (moim zdaniem, w niektórych momentach redaktor zbyt emocjonalnie podchodził do tematu). Czy jednak biskup w jakikolwiek sposób odniósł się do kampanii nienawiści w gazecie, która z nim przeprowadzała wywiad? Choć jednym zdaniem? Może choć kilka słów? Cokolwiek?
P
pawel_gawel
23 lutego 2016, 23:41
Ta sprawa pokazuje, że coś jest mocno nie tak: Abp wypowiada się dla GW - już samo to źle świadczy. Twierdzi, że nie chce rozmawiać przez media, ale to robi. W oświadczeniu rzecznika kurii wrocławskiej po usunięciu ks. Międlara czytaliśmy, że niby kuria nic nie wie, że niby to decyzja zgromadzenia. Teraz dowiadujemy się, że jedna było zupełnie inaczej, że prawdopodobnie to kuria wywierała nacisku na zgromadzenie, bo abp. Kupnemu nie podobała się postawa ks. Międlara.  Abp. Kupny szybko osądza, czego dał dowód w przypadku spalenia kukły - zresztą karygodnego. Wtedy jednak, zamiast potępić sam akt, dokonał nieusprawiedliwionego uogólnienia, co było dla niejednego raniące. A przecież wiadomo, że w takich sprawach często działają prowokatorzy, jak choćby na Krakowskim Przedmieściu, kiedy ludzie domagali się prawdy o katastrofie smoleńskiej. Zabrakło roztropności? Biskupi jakoś nie są skłonni dyscyplinować duchownych typu Bonieckiego, Pieronka, Wiśniewskiego, Gurzyńskiego, itp itd, nawet, jeśli ich wypowiedzi są jątrzące, podważają naukę Kk. Ale w sprawie tego kapłana najmniejsze wykroczenie jest surowo karane. Na szczęście on się tym karom poddaje pokazując, że kieruje nim duch Boży, a nie tego świata. Choć popełnia błędy, stara się być posłuszny przełożonym. Tak samo pozytywnie należny ocenić narodowców, którzy pewnie na czyjąś prośbę zrezygnowali z demonstracyjnej modlitwy. To jest gigantyczna różnica w stosunku do "kościoła otwartego". Przypomnijmy sprawę Lemańskiego, który nie tylko nie był posłuszny w poszczególnych wypadkach, nie tylko niesłychanie zantagonizował parafię, ale nie chciał jej opuścić grożąc swojemu ordynariuszowi. Jego parafianie byli tak rozjuszeni, że nawet grozili ordynariuszowi śmiercią. Dopiero interwencja policji wprowadziła spokój.
NL
Natalia Lis
23 lutego 2016, 22:59
Dobrze że są tacy biskupi.
23 lutego 2016, 22:19
Od kiedy GW jest miejscem oficjalnego wypowiadania się biskupa na temat sytuacji w jednej z parafii swojej diecezji? Przeczytałem artykuły o ks. Jacku we Wrocławskim Gościu Niedzielnym i... nie ma tam o podziale parafii. Jest o modlitwie za ojczyznę, o hierarchii wartości (Bóg przed honorem i ojczyzną), o radykaliźmie Ewangelii bez nienawiści, o paczce, w ktorej oprócz pluszaka i oplatka musi być modlitwa. Czyżby arcypasterz bardziej wierzył GW niż "Gościowi Niedzielnemu", z którym ma to samo śląskie pochodzenie?
QQ
q q
23 lutego 2016, 20:56
Zgadzam się z moim imiennikiem. Biskup powinien służyć Bogu, a nie Michnikowi...
23 lutego 2016, 20:02
Wstyd mi za tego biskupa. Polityczno-poprawny....