Szefowa Fundacji Świętego Józefa: ja, przedstawicielka biskupów, osoba świecka, powinnam sama szukać pokrzywdzonych

(fot. YouTube / Caritas Polska)
Tygodnik Powszechny / Anna Goc, Marcin Żyła / df

Gdy temat molestowania stał się głośny, chciałam odejść. Zostałam, bo tylko będąc w Kościele, mogę coś w nim zmienić - mówi Marta Titaniec, prezeska Fundacji Świętego Józefa.

W najnowszym numerze Tygodnika Powszechnego Marta Titaniec w wywiadzie z Anną Goc i Marcinem Żyłą wyjaśnia m. in. jak powstała oraz jak finansowana jest Fundacja Świętego Józefa, powołana w tym roku przez episkopat. Pomysł jej powstania pojawił się jesienią 2019. Jej celem jest pomoc osobom wykorzystanym seksualnie przez księży.

DEON.PL POLECA


"Wydaje mi się, że to był szok dla polskiego Kościoła: świecka kobieta na czele fundacji powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski?" - mówi Titaniec.

Fundacja finansowana jest przez diecezje, według liczby księży w każdej z nich. "Rocznie po 150 zł od księdza, po 2000 zł od biskupa" - wyjaśnia. Podkreśla, że w tym momencie wszystkie diecezje wpłaciły zobowiązanie.

Zaznacza też, że słabym punktem w systemie zgłaszania osób pokrzywdzonych jest fakt, iż delegatami są - poza jedną kobietą - wyłącznie księża. "Bycie księdzem nie wyklucza właściwego przyjęcia osoby pokrzywdzonej i wysłuchania. Ale chodzi o to, by takie osoby miały wybór wśród świeckich, w tym kobiet. Mam sygnały od pokrzywdzonych, że zostały dobrze przyjęte przez księdza, ale samo to, że nie mają wyboru, jest słabym punktem. Trzeba to zmienić" - podkreśla.

Odnosząc się do najnowszego filmu braci Sekielskich, który nazywa "obezwładniającym", podkreśla: "Pokazuje konkretne zaniedbanie z 2016 r., kiedy po otrzymaniu zgłoszenia trzeba już było rozpocząć procedurę według przepisów kościelnych. Ale równocześnie to nie jest cała prawda o Kościele. Wielu delegatów traktuje swoją pracę bardzo poważnie i z troską o osoby pokrzywdzone. Sami się zastanawiają, jak dotrzeć do tych, którzy jeszcze się nie zgłosili, do tych, którzy potrzebują, a odmawiają pomocy, jak wesprzeć rodziny pokrzywdzonych. Wiele diecezji płaci za terapię, są nawet takie, które finansują ofiarom prawników."

Wskazuje, że obecnie ponad 30 osób ma finansowane terapie lub pomoc prawną przez diecezje, jednak po "Zabawie w chowanego" skrzywdzeni mogą nie szukać pomocy w Kościele, z obawy przed tym, że nie zostaną wysłuchani. "Po filmie uświadomiłam sobie natomiast, że powinnam sama ich szukać. Ja, przedstawicielka fundacji, czyli biskupów, osoba świecka, chcę do nich wychodzić" - mówi.

Pytana o to, co zmieniło się w ostatnim roku w Kościele, jeśli chodzi o sprawy związane z pedofilią, odpowiada, że skrzywdzeni odzyskują głos. "To konkretni ludzie, widzimy ich twarze."

Na pytanie o swoje osobiste podejście do biskupów, dzieli się, że chciała odejść z Kościoła: „Zaczęło to we mnie kiełkować pod koniec 2018 r., kiedy temat wykorzystania stał się głośny. Pomyślałam: od dawna wierzę Bogu i Kościół ziemski jest dla mnie przeszkodą. Zostałam, wtedy zaangażowałam się w powstanie Inicjatywy «Zranieni w Kościele», bo tylko będąc w Kościele, mogę coś w nim zmienić."

Centrum Ochrony Dziecka uruchomiło specjalny adres mailowy: pomoccod@ignatianum.edu.pl skierowany do osób dotkniętych wykorzystaniem seksualnym w dzieciństwie lub młodości w środowisku kościelnym. Napisz, jeśli poszukujesz pomocy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szefowa Fundacji Świętego Józefa: ja, przedstawicielka biskupów, osoba świecka, powinnam sama szukać pokrzywdzonych
Komentarze (5)
AW
~ania waliszko
24 maja 2020, 10:38
Sam osobiście znam 2 księży fałszywie oskarżonych, którym odebrano dobre imię, zniszczono zdrowie, biskup pozbawił środków utrzymania. Czy owa fundacja jest gotowa bronić takich księży, czy też każdy ksiądz z natury to potencjalny pedofil?
AK
~Arleta Kowalska
25 maja 2020, 17:00
Jakich konkretnie księży?
WS
~Wojciech Skawiński
27 maja 2020, 08:17
Ja też takich znam: trzech. Wszyscy mieli dochodzenie i sprawy: zostali oczyszczeni z zarzutów. Dwóch z nich po zakończeniu sprawy odeszło od kapłaństwa trzeciego namawiano by wytoczył gówniarzowi i jego rodzicom proces. Biskup go poprosił żeby tego nie robił ( u tego biskupa zawsze była krótka piłka z dewiantami) w zamian dostał probostwo chodź młodziutki. Proszę nie oczekiwać że podamy tu nazwiska, chodź może dobrze by było bo skala pomówień jest duża a wiadomo od kościoła można sporo wydoić kasy. Proszę mi wierzyć są tacy biskupi jak nasz że zrobili z tym totalny porządek.
KE
~ksiądz emeryt
24 maja 2020, 10:06
Ile wynosi pensja tej pani? Bo tego nikt składającym się księżom nie powiedział
MI
~Marcin I
24 maja 2020, 22:13
Oby jak najwięcej bo w przeciwieństwie do większości księży ta Pani poświęca swój czas i energię dla dobra ofiar wykorzystywania. A swoją drogą Pana argument jest wyjątkowo podły.