"Szkoła musi współpracować z rodziną!"

(fot. shutterstock.com)
KAI / psd

Szkoła wypełnia swoje zadanie, o ile współpracuje z rodziną - mówił dziś bp Michał Janocha w homilii podczas Mszy św. poprzedzającej manifestację: "Stop dewiacji w edukacji!". Wyjaśniał, że publiczna szkoła ma charakter pomocniczy wobec rodziny i nie może narzucać takich treści, które wzbudzają niepokój rodziców.

Stołeczny kościół św. Anny i Krakowskie Przedmieście wypełniły w dzisiejsze południe tysiące rodzin z dziećmi, które przybyły z całej Polski aby wyrazić swój sprzeciw wobec demoralizujących treści, jakie mają od nowego roku szkolnego pojawić się w programie: "Wychowanie do życia w rodzinie". Manifestację poprzedziła Msza św. sprawowana w akademickim kościele św. Anny, której przewodniczył bp Michał Janocha, biskup pomocniczy warszawski.

"Człowiek jest powołany do życia w rodzinie: tutaj uczy się świata, Boga, ojczyzny, drugiego człowieka, siebie samego" - przypomniał bp Janocha. Wyjaśnił, że rodzina jest pierwszą i podstawową szkołą, a celem szkoły jest wspomaganie rodziny. "Na tyle, na ile szkoła współpracuje z rodzina i pomaga jej w wychowaniu dziecka, na tyle wypełnia swoje zadanie" - dodał.

DEON.PL POLECA

Przyznał, że "jeżeli pojawia się w tej szkole czy w ustawodawstwie coś, co nas niepokoi, to mamy prawo do wyrażenia tego, mamy prawo do otwartego sprzeciwu". Dodał, że "nasza tak liczna obecność tutaj, z dziećmi i całymi rodzinami przybyłymi z całej Polski, jest znakiem, że ten niepokój w społeczeństwie jest duży i że jest uzasadniony".

Wezwał następnie do modlitwy za polskie szkoły i za ustawodawstwo ich dotyczące, aby szkoła wypełniała swoje podstawowe zadanie: służby człowiekowi i rodzinie.

Refleksję na temat zadań szkoły i jej pomocniczego charakteru wobec rodziny, bp Janocha umieścił w szerszej perspektywie głębokiego, antropologicznego sporu, jaki dzieli współczesny świat. Wyjaśnił, że jest to spór pomiędzy dwiema antropologiami: chrześcijańską, opartą na wierze, że człowiek jest bytem stworzonym przez Boga i którego życie ma sens oraz antropologią, zakładająca, że "świat wyłonił się w wyniku działania bezosobowych sił, że powstał z przypadku i że zmierza w nicość".

W związku z tym - jak podkreślił, "inaczej kształtować będzie się życie ludzi w zależności od przyjęcia tej czy innej antropologii". Stąd olbrzymie znaczenie ma odpowiednio ukierunkowany proces wychowawczy oraz harmonia w przekazie wartości między rodziną a szkołą. "Pluralizm jest korzystny, różne sposoby myślenia są naturalne dla człowieka, ale niedobrze, kiedy stają się ideologią, która narzucana jest innym" - podkreślił.

Przypomniał, że słowo "świat" w Biblii występuję w dwóch różnych kontekstach: jako kosmos oraz jako eon. Pojęcie kosmos oznacza harmonię, natomiast eon oznacza świat, który niesie zepsucie i zło. "Tego świata mamy się wystrzegać. A on istnieje nie tylko na zewnątrz, ale w każdym z nas, poprzez grzech. Nosimy bowiem w sobie nosimy i raj i piekło, a cały wysiłek wywoławczy zmierza do tego, abyśmy umieli wybierać dobro" - podkreślił kaznodzieja.

W tym kontekście przywołał słowa Jezusa, że "każdy, kto by zgorszył jednego z tych maluczkich, lepiej, aby powiesił sobie kamień młyński u szyi". "Mamy być czujni wobec tego zła, które przychodząc z zewnątrz zahacza się o zło, które jest w nas" - zaapelował.

Na zakończenie wezwał do modlitwy za polskie szkoły i za ustawodawstwo, aby szkoła wypełniała swoje podstawowe zadanie, służby człowiekowi i rodzinie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Szkoła musi współpracować z rodziną!"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.