"Ta modlitwa jest dla mnie nowym życiem". Pierwsza od lat Eucharystia w zniszczonym kościele
"Najważniejszą rzeczą dla naszego życia jest teraz po prostu powrót - dla mieszkańców Deir Ezzor i chrześcijan - po prostu powrót do tego miasta".
"To trudne do opisania uczucie - modlitwa w prawie całkiem zniszczonym kościele. Jest to dla naszych serc pocieszenie i sygnał nadziei dla uchodźców z naszego miasta na powrót i udział w budowaniu go od nowa" - powiedział patriarcha Antiochii i zwierzchnik Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego Ignacy Efrem II, który celebrował liturgię w zdewastowanym przez rebeliantów kościele.
Liturgia była celebrowana 3 lutego w gronie ok. 2 tys. wiernych, a także w towarzystwie kilku muzułmańskich duchownych. Ze względu na to, że ołtarz był zbyt uszkodzony, by na nim celebrować Eucharystię, użyto prowizorycznego stołu przykrytego białym obrusem.
Pomimo wybitych okien, druta kolczastego i pozostałościach po artylerii w kościele, lokalni wierni byli pełni wdzięczności za możliwość uczestnictwa w pierwszej Eucharystii od lat.
Some photos from the visit of the head of Syriac Orthodox Church to #DeirEzzor ... I like the first picture.
— Hanan Shamoun (@HananShamounNL) 4 lutego 2018
God bless #Syria @BLIKOPENER333 pic.twitter.com/JrKKmkiEla
"Ta modlitwa jest dla mnie jakby nowym życiem" - powiedziała jedna z modlących się, Sally Qassar. "Przekonała mnie ona do powrotu do Deir Ezzor i do próby poradzenia sobie z trudnościami lokalnych służb w zapewnieniu podstawowych usług, a także uczestnictwa w ich odbudowywaniu" - kontynuowała.
W 2012 roku rebelianci podczas wywołanego powstania w Syrii przejęli część miasta Deir Ezzor, które obejmowało protest przeciwko rządowi i było częścią syryjskiej wojny domowej. W 2014 roku miasto to zostało zajęte przez islamskie bojówki. Okupacja Deir Ezzor zmusiła do ucieczki ponad 3 tysiące chrześcijan.
W listopadzie wojsko syryjskie odzyskało miasto. Było ono w większości zniszczone i nie mogło zapewnić mieszkańcom podstawowych potrzeb, takich jak woda, czy elektryczność. Chrześcijańscy uchodźcy zaczęli wtedy powoli wracać do swojego miasta, zachęceni przez lokalnego arcybiskupa Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego, Maurycego Amseeh.
"Najważniejszą rzeczą dla naszego życia jest po prostu powrót - dla mieszkańców Deir Ezzor i chrześcijan - po prostu powrót do tego miasta" - powiedział arcybiskup Amseeh.
Syria: trzeba odbudować 120 kościołów. To niezbędne, żeby wróciła normalność >>
Shadi Tuma nie wyjechał z miasta podczas rebelii, pomimo konfliktu i narastającej przemocy. "Przez trudne czasy dla Deir Ezzor, wiele rodzin zostało zmuszonych do ucieczki, ale we mnie była determinacja, by tutaj pozostać" - powiedział.
"Koegzystencja chrześcijan i muzułmanów jest częścią Deir Ezzor i zawsze będzie. Chrześcijanie zawsze będą tutaj obecni" - dodał.
* * *
W innych częściach Syrii nie milkną jednak strzały, a sytuacja jest daleka od normalności.
Kilka dni temu z broni moździerzowej ostrzelano jedną z dzielnic Damaszku, a w niej zabudowania Patriarchatu syryjsko-prawosławnego, powodując śmierć co najmniej dwóch osób i raniąc troje. Ostrzał miał miejsce w podbliżu katedry św. Jerzego, gdzie grupa wolontariuszy chwilę wcześniej rozdawała paczki potrzebującym. 22 stycznia ostrzelano Stare Miasto w Damaszku, gdzie znajdują się kościoły i siedziby tamtejszych Patriarchatów, zadając śmierć 9 osobom, w większości młodzieży, która wracała ze szkoły. Ponad 20 osób zostało rannych.
Podobnie w zachodniej części kraju śmierć zbiera swoje żniwo w wyniku ofensywy wojskowej "Gałązka Oliwna" prowadzonej przez armię turecką na terenach kurdyjskich oraz bombardowaniach syryjsko-rosyjskich na pozycje rebeliantów. Obrońcy praw człowieka i organizacje humanitarne alarmują, że pomimo niemal całkowitego zlikwidowania obecności ISIS w Syrii, sytuacja ludności cywilnej pogarsza się z dnia na dzień, od kiedy mocarstwa obecne w Syrii zaczynają walczyć między ze sobą.
Skomentuj artykuł