Talerz z kolcami dla Episkopatu. Razem z prezentem biskupi dostali list z wyjaśnieniem

Talerz z kolcami dla Episkopatu. Razem z prezentem biskupi dostali list z wyjaśnieniem
ILustracja: DEON. Fot. Facebook / Więź, Flickr / Episkopat News
Więź / mł

Talerz jest nieduży, czarny, z jego środka wynurzają się białe kolce. Przywiózł go na obrady Episkopatu jeden z biskupów. Wcześniej hierarchowie dostali list od Tośki Szewczyk, kobiety wykorzystanej seksualnie przez księdza, w którym opisuje ideę stojącą za metaforycznym prezentem oraz sytuację osób zranionych w Polsce i ich relacje z Episkopatem.   

"Chciałabym podarować Wam przygotowany przez dobrych ludzi… talerz skrzywdzonych. Może taki sposób powiedzenia Wam, że jesteśmy tu i że to ostatni moment, aby nas usłyszeć, będzie skuteczny?" - pisze w liście do biskupów Tośka Szewczyk.

Przygotowanie talerza pełniącego funkcję mocnej metafory było zainspirowane wcześniejszymi wydarzeniami: w marcu prymas Polski zapowiedział, że zostanie powołana specjalna komisja, której zadaniem będzie zbadanie przeszłych przypadków wykorzystania seksualnego w Kościele. Jednak na czerwcowym zebraniu KEP temat nie został poruszony ani włączony w program obrad, a jednocześnie bardzo wiele uwagi w mediach społecznościowych Episkopatu zostało poświęcone talerzowi z Ukrainy, będącemu prezentem wyrażającym wdzięczność za pomoc dla Ukrainy. 

DEON.PL POLECA

Ten właśnie talerz zainspirował środowisko osób zranionych do wykonania własnego talerza, będącego - podobnie jak w swoim kontekście prezent z Ukrainy - akcentem zwracającym uwagę na ważną i aktualną kwestię, jaką są relacje Episkopatu z osobami zranionymi. Inicjatywa zrodziła się wśród społeczności tworzonej w sieci przez Monikę Białkowską. Zaprojektował go dominikanin, o. Tomasz Biłka. 

Jaka jest decyzyjność polskiego Episkopatu?

"Udało mi się porozmawiać z kilkoma z Was na temat zarówno tej, jak i wcześniejszych sesji plenarnych. Oczywiście zachowam w sercu to, z kim rozmawiałam – myślę, że przywołanie ich nazwisk tutaj mogłoby bardzo im zaszkodzić" - pisze w swoim liście, opublikowanym na stronie internetowej "Więzi", inicjatorka akcji z talerzem.

"W rozmowach o sesjach plenarnych mówiliście o „grupie u władzy”, o pierwszym rzędzie, który czasem może coś powiedzieć, o grupie cynicznej, a nawet cichej „loży szyderców” i o całej reszcie, która ze względu na swój ograniczony wpływ czuje, że jedyną jej rolą jest podniesienie ręki podczas głosowania. Wspominaliście o tym, że na poziomie episkopatu w zasadzie nie da się podjąć ważnych, przełomowych decyzji. O zmęczeniu i beznadziei tych, którzy próbują (lub próbowali kiedyś) coś zmienić. To tylko niektóre z Waszych słów. Czy mówicie o tym ze sobą jawnie, na spotkaniach KEP? Nie wiem. Wiem jednak, że zgodność i jednomyślność, jaką pokazujecie „na zewnątrz”… nie działa." - dodaje Tośka. 

"Bez nas nie uratujecie autorytetu Kościoła"

Jak podkreśla w swoim liście Tośka Szewczyk, osobom zranionym wykorzystaniem seksualnym chodzi przede wszystkim o relacje. O to, by w strukturach Kościoła skrzywdzeni wykorzystaniem nie byli traktowani przedmiotowo, by nie byli tylko tematem do omówienia czy sprawą do załatwienia. 

"Ośmielę się to napisać: nie uratujecie autorytetu Kościoła bez nas, nieumarłych. Tak jak my potrzebujemy Was – do sprawowania sakramentów, do pomocy Piotrowi, do dbania o diecezje, do rozliczenia się z grzechami ludzi Kościoła – tak Wy potrzebujecie nas. Potrzebujecie przestać mówić o nas, a zacząć do nas i z nami. Potrzebujecie relacji z nami. Potrzebujecie naszej wrażliwości, naszych doświadczeń, naszej obecności. Po to właśnie powstał ten list. Żeby wyciągnąć do Was rękę i zaprosić do relacji. Nie do tworzenia kolejnych struktur, nie do wspólnej pracy, ale do jakiejkolwiek bliskości. Tylko z bliskości z poranionymi nauczycie się wrażliwości. Mam też nadzieję, że ten list okaże się dla niektórych z Was pierwszą okazją, aby z tej wrażliwości zaczerpnąć" - czytamy w liście. 

Nie jak owieczka, ale jak partnerka w rozmowie

Jak podkreśla autorka listu do biskupów, jej intencja jest jasna: mimo doświadczenia wykorzystania, którego sprawcą był katolicki ksiądz, Tośka wciąż kocha Kościół i chce, by zmieniał się tam, gdzie te zmiany są potrzebne. 

"Jako nastolatka byłam ofiarą przemocy seksualnej, emocjonalnej i duchowej. Sprawcą był ksiądz katolicki. Dziś jestem wolną kobietą, zaangażowaną w działania Kościoła, który głęboko kocham – choć o tę miłość często muszę się mocować. Zdecydowałam się napisać do Was list nie tyle jako owieczka, która potrzebuje pasterskiej opieki, ile raczej jako córka Boga. Ta godność sprawia, że chcę stanąć z Wami jak równy z równym – nie wywyższając się, ani nie kurcząc – i podzielić się z Wami kawałkiem serca" - pisze.

Na razie nikt nie odniósł się ani do listu, ani do talerza

Na Jasnej Górze trwa drugi dzień obrad 396. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski. Po południu biskupi rozpoczną swoje rekolekcje. Jak dotąd (do wtorku, 21 listopada, do 11.40) na kanałach Episkopatu nie pojawiła się żadna informacja dotycząca listu i "talerza skrzywdzonych", a zdjęcie talerza nie pojawiło się w fotorelacji, na bieżąco umieszczanej w albumie dokumentującym działania Episkopatu. Konferencja podsumowująca obrady KEP, które odbywały się przed rozpoczęciem rekolekcji, jest zapowiedziana na 14.30.

Źródło: Więź / mł  

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Justyna Kaczmarczyk

Zranieni w Kościele – wysłuchać, zrozumieć, pomóc

Lata traumy, emocjonalne zamknięcie, depresja – to tylko niektóre skutki, z którymi muszą mierzyć się osoby wykorzystane seksualnie. Co czuje osoba skrzywdzona przez księdza? Na jaką pomoc może...

Skomentuj artykuł

Talerz z kolcami dla Episkopatu. Razem z prezentem biskupi dostali list z wyjaśnieniem
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.