"To realizacja programu politycznego"

(fot. DrabikPany / Foter / CC BY)
KAI / kn

To jest bardzo konsekwentna realizacja programu politycznego, która abstrahuje od bardzo poważnych problemów natury społecznej, etycznej, antropologicznej - powiedział KAI abp Henryk Hoser przed dzisiejszym zebraniem plenarnym Konferencji Episkopatu Polski.

Przewodniczący Zespołu KEP ds. Bioetycznych skomentował w ten sposób przyjęcie wczoraj przez rząd "Projektu ustawy o leczeniu niepłodności", który poświęcony jest głównie legalizacji procedury in vitro.

"To jest bardzo konsekwentna realizacja programu politycznego, która abstrahuje od bardzo poważnych problemów natury społecznej, etycznej, antropologicznej" - stwierdził abp Hoser. - Ten program polityczny jest czymś uwarunkowany i stawiam teraz zagadkę, czym? Jakie są głębokie motywacje, by upierać się przy tak niedobrym projekcie? - zastanawiał się hierarcha.

Przyjęty wczoraj przez Radę Ministrów dokument nazwał "jednym z gorszych wśród projektów, jakie zostały przyjęte przez inne kraje". - Rząd nie rozumuje długą perspektywą, ale kategoriami "od wyborów do wyborów" - dodał.

Abp Hoser zastanawia się też, dlaczego Polska do tej pory nie ratyfikowała Konwencji Bioetycznej z Oviedo z 1997 r. - Jest to konwencja bazowa, powiedzmy niedoskonała, ale ona ustanawia główne punkty odniesienia dotyczące różnic między wartością człowieka w jego pierwszych fazach istnienia w stosunku do innych komórek i tkanek - powiedział abp Hoser.

Jego zdaniem, z ustawą o in vitro wiąże się ogromna lista nie przewidzianych do końca problemów, a społeczne i psychologiczne konsekwencje jej przyjęcia będą bardzo poważne. - Dzieci, które są poczęte z in vitro, gdy dojdą do późniejszego wieku, będą dochodziły swojej genealogii, kto jest ojcem i matką, tym bardziej, że ustawa dopuszcza zapłodnienie heterologiczne, a więc od dawców trzecich - przestrzegł abp Hoser.

"Powiedziałbym, że ta ustawa więcej problemów stwarza, niż rozwiązuje" - dodał przewodniczący Zespołu KEP ds. Bioetycznych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"To realizacja programu politycznego"
Komentarze (2)
T
teresa
11 marca 2015, 16:46
 Problem surogatek,adopcji zarodków itd,śmierci zygoty na szkiełku. Włos się jeży na głowie.
GN
Gość Niedzielny
11 marca 2015, 15:49
"Przystępują do Komunii, a później głosują…" DODANE 2015-03-11 13:01 jdud /KAI Napór liberalizmu jest coraz mocniejszy, na naszych oczach realizowane są pomysły pana posła P. - mówi w wywiadzie dla KAI przewodniczący episkopatu abp Stanisław Gądecki. "Przystępują do Komunii, a później głosują…"  TOMASZ GOŁĄB /FOTO GOŚĆ Abp Stanisław Gądecki - Co smutne - dodał - w tej dyskretnej przemianie kraju biorą udział osoby, które mówią o swoim katolicyzmie, siedzą w pierwszych ławkach w kościele w trakcie Mszy św. i nabożeństw, potakują, przystępują do Komunii św. a później głosują nad prawem sprzecznym z nauką Kościoła, z zasadami życia społecznego, dotyczącymi życia, rodziny, kultury. Nad zmianami, które dotkną w przyszłości nie tylko katolików, ale wszystkich obywateli, także niewierzących - przestrzega abp Gądecki. Skrytykował także media. - O tym, jak funkcjonują, przekonałem się, obserwując informacje o klinice naprotechnologii, która powstała w Poznaniu. Założyła ją grupa lekarzy, zgłosiło się 141 małżeństw, 47 z nich już spodziewa się dziecka. Jest to dobry wynik w pierwszym roku działalności. Zachęciłem ich więc, by zgłosili się do regionalnej TV, ale wydawca odrzucił na kolegium propozycję zrobienia materiału. Można to zrozumieć. Procedura in vitro to kilka lub kilkadziesiąt tysięcy złotych, w klinice naprotechnologii pacjenci płacą ok. 600 zł. Okazuje się, że są już tematy zastrzeżone, o których nie zrobi materiału nawet publiczna TV- podsumował arcybiskup.