Tomasz Krzyżak: wszyscy biskupi powinni poddać się kwarantannie
"Biskupi wiele razy w czasie pandemii mówili i pisali o potrzebie odpowiedzialności. A tymczasem – jak gdyby nigdy nic, jakby nie dziesiątkował ich wirus – sprawują liturgie, bierzmują, spotykają się z ludźmi".
"Tak, podczas odbywającego się w dniach 5-6 października w Łodzi i Pabianicach zebrania starano się dochować zasad bezpieczeństwa" - pisze Tomasz Krzyżak w swoim felietonie, podkreślając, że biskupi nosili maseczki, siedzieli osobno, zachowując dystans. Cytuje oświadczenie opublikowane przez KEP: "Mając na uwadze bardzo trudną sytuację epidemiologiczną w kraju, podczas Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w Łodzi dołożono wszelkich starań, aby były zachowane wszystkie możliwie dostępne środki bezpieczeństwa – maseczki, płyny do dezynfekcji, zachowanie dystansu, wietrzenie pomieszczeń. Księża Biskupi, na otwartej przestrzeni na placu przy katedrze łódzkiej, poproszeni przez fotografa, zdjęli maseczki na moment wykonania wspólnego zdjęcia".
Jednocześnie szef działu krajowego "Rzeczpospolitej" podkreśla, że to nie wystarczyło, by uniknąć zakażeń - bo hierarchowie bez masek sprawowali liturgię, również bez masek pozowali do wspólnego, słynnego już zdjęcia. "Okazuje się, że »moment« wystarczył do tego, by się pozarażać" - komentuje dziennikarz. Wymienia, że pozytywne wyniki testu na obecność koronawirusa mieli abp Wiktor Skworc, bp Andrzej Czaja, bp Rudolf Pierskała, bp Artur Miziński, bp Tadeusz Lityński, bp Paweł Socha i bp Szymon Sułkowski. W związku z tym abp Stanisław Gądecki, który miał kontakt z bp. Mizińskim, poddał się samoizolacji, a pracownicy kurii w Poznaniu, Opolu i Zielonej Górze oraz Sekterariatu KEP są na kwarantannie.
Dziennikarz zaznacza, że spotkanie KEP przełożono najpierw na początku pandemii, kiedy skala była o wiele mniejsza, a później w czerwcu, gdy "pół Sekretariatu KEP było na kwarantannie". Teraz, mimo rosnącej gwałtownie liczby zakażeń, biskupi postanowili nie odwoływać zebrania. "Biskupi – podobnie zresztą jak większość społeczeństwa – dali się uśpić" - komentuje to Krzyżak.
"Biskupi wiele razy w czasie pandemii mówili i pisali o potrzebie odpowiedzialności. A tymczasem – jak gdyby nigdy nic, jakby nie dziesiątkował ich wirus – sprawują liturgie, bierzmują, spotykają się z ludźmi" - pisze, wymieniając abp. Grzegorza Rysia, który wziął udział w lubelskiej "Debacie dwóch ambon" czy abp. Budzika, który zorganizował Kongres Kultury Chrześcijańskiej.
"Wydaje się, że wszyscy – jak jeden mąż, solidarnie – powinni poddać się kwarantannie. Taka samoizolacja byłaby doskonałym przykładem odpowiedzialności. Przez kilka dni bez ich obecności Kościół w Polsce się nie zawali. A hierarchowie mieliby czas na modlitwę i przemyślenia" - puentuje.
Skomentuj artykuł