Tomasz Terlikowski: czeka nas bardzo trudny kryzys

fot. Łukasz Głowacki / MaskacjuszTV
kulturaliberalna.pl / ps

"Nie chciałbym żyć w świecie zorganizowanym ani przez Kaję Godek, ani przez Martę Lempart" - mówi w wywiadzie dla Kultury Liberalnej publicysta.

Tomasz Terlikowski w rozmowie z Karoliną Wigurą z Kultury Liberalnej porusza wiele kwestii filozoficznych. Mówi m.in. o tym, co o Jezusie myśli osoba niereprezentująca światopoglądu chrześcijańskiego, rozprawiają nad słabościami chrześcijaństwa i ateizmu. Ich rozmowa skupiona jest wokół typologii ateizmów Johna Graya.

Pod koniec rozmowy poruszona została kwestia tego, co czeka nasz w przyszłości, w jakim świecie będziemy żyli.

DEON.PL POLECA

Przeczytajcie fragment rozmowy:

Karolina Wigura: Robiąc podsumowanie ostatniego roku, zdałam sobie sprawę, że w kwestiach światopoglądowych zostają mi tylko ambiwalencje. Ujmę to obrazowo, choć nie przysporzy mi to popularności. Nie chciałabym żyć ani w świecie zbudowanym przez Kaję Godek, ani przez Martę Lempart. Niestety tak wygląda dziś polska polityka. W związku z tym zastanawiam się, czy wołanie Graya, mądrego i sceptycznego filozofa, ma szanse przełożyć się na praktykę?

Tomasz Terlikowski: Ja też nie chciałbym żyć w świecie zorganizowanym ani przez Kaję Godek, ani przez Martę Lempart. W tej sprawie możemy się zgodzić. A jak to przekłada się na politykę? Niestety, nie przekłada się i to nie tylko w Polsce. Doszliśmy do momentu, o którym pisał kiedyś Edmund Husserl. Uważał on, że istotą kryzysu świata przed II wojną światową było to, że Europa straciła swój racjonalny wymiar. Zanikł element tradycji filozoficznej, który niezależnie od zmian i wypaczeń europejskiej myśli był jej wspólnym i najsilniejszym nurtem. Kryzys zaufania do rozumu, filozofii i do krytycznego myślenia – tak Husserl diagnozował główne elementy kryzysu poprzedzającego wojnę.

My żyjemy w podobnym świecie?

Żyjemy w świecie, w którym ten problem urósł po tysiąckroć. Po pierwsze, to świat baniek internetowych i selekcjonowanych wiadomości. Każdy z nas ma swój świat i to nie o wymiarze intelektualnym, ale raczej plemiennym. Po drugie, to świat, w którym zanikły autorytety. Autorytetem nie jest już ani krytycznie rozwijana metoda naukowa, ani religia, ani filozofia. W naszym kraju to jest szczególnie widoczne. Nawet śmierć nie łączy nas w żalu i poczuciu straty. To zaskakujące. Jedynym takim momentem, jaki pamiętam z ostatniego czasu, była śmierć Marcina Króla. Ludzie z bardzo różnych stron obecnych sporów publicystycznych mówili o nim wspólnie jako o nauczycielu i człowieku, który ich wychował.

Czy uważasz, że czeka nas wojna?

Nie sugeruję, że w najbliższym czasie jest nieunikniona. Na pewno czeka nas jednak bardzo trudny kryzys i wydaje się, że w związku z tym na naszych oczach ukształtuje się jakaś nowa forma systemu politycznego. Przez długi czas byłem wielbicielem kategorii, jaką jest „nowe średniowiecze”, ukutej przez Mikołaja Bierdiajewa. W tej chwili moje stanowisko się zmieniło. Christianitas już nie wróci, nie ma takiej możliwości. Nie stworzymy już w Europie jedności światopoglądowej, to jest po prostu niemożliwe.

Cały wywiad można przeczytać na stronie kulturaliberalna.pl.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tomasz Terlikowski: czeka nas bardzo trudny kryzys
Komentarze (1)
BD
Barbara Dziudziel
15 stycznia 2021, 16:42
Panie Tomaszu! Odnoszę się tylko do tytułu - czy jakikolwiek kryzys jest łatwy?