Tomasz Terlikowski: kwestia celibatu i jego nieobowiązkowości jest już w zasadzie rozstrzygnięta

(fot. MaskacjuszTV / YouTube.com)
"Rzeczpospolita" / ml

Zdaniem dziennikarza i publicysty zmiany w Kościele nadciągają wielkimi krokami.

Tomasz Terlikowski opublikował w "Rzeczpospolitej" tekst w którym pokazuje, że nadchodzący Synod Amazoński może doprowadzić do zmiany dyscypliny Kościoła i stworzyć precedens, który pozwoli na wyświęcanie żonatych mężczyzn na prezbiterów. 

Zdaniem Terlikowskiego papież i jego współpracownicy szukają tylko dogodnej metody, by zmiana ta nie pociągnęła za sobą poważnych konsekwencji w postaci schizmy albo ostrzejszych sporów. Jednocześnie przypomina, że częściowe (bo jak do tej pory wspomina się tylko o terenie Amazonii) zniesienie celibatu nie jest zmianą doktryny, ale dyscypliny i prawa. 

"Nie trzeba być ani prorokiem, ani jasnowidzem, żeby to dostrzegać. Wystarczy uważnie śledzić informacje z Watykanu i porównać je z wydarzeniami sprzed kilku lat, gdy dyskutowano o możliwości udzielania komunii świętej rozwodnikom w ponownych związkach. Sytuacja jest identyczna" - pisze Terlikowski. 

Nie trzeba być ani prorokiem, ani jasnowidzem, żeby to dostrzegać.

Publicysta pokazuje w jaki sposób podejmowane są takie decyzje. Najpierw kilku hierarchów udziela wywiadów, w których takie zmiany są zapowiadane. Następnie biuro prasowe Stolicy Apostolskiej wyjaśnia, że taka zmiana będzie dyskutowana. Potem zbiera się Synod, który bada sprawę, na samym końcu Ojciec Święty podejmuje decyzję. 

"Wypowiedzi kardynałów Waltera Kaspera, Reinharda Marxa czy rozmaitych hierarchów z Ameryki Łacińskiej już były, teraz przyszedł czas na deklaracje biura prasowego i najbliższych watykańskich współpracowników Franciszka" - zauważa publicysta.

Dyrektor watykańskiej Dykasterii ds. Komunikacji Andrea Tornielli powiedział, że podczas Synodu zostanie poruszona kwestia święceń dla żonatych mężczyzn z terenów Amazonii (argumentem za takim rozstrzygnięciem jest troska o ludzi niemających dostępu do sakramentów), ale zaznaczył jednocześnie, że "to nie jest decyzja już podjęta ani nie jest pewne, czy synod podejmie taką decyzję".

Terlikowski przypomina, że nie wszyscy hierarchowie są zdania, że taka zmiana jest konieczne i powołuje się na słowa kard. Saraha, który powiedział: "celem synodu o Amazonii jest ewangelizacja tego regionu. Jest to synod regionalny i dlatego nie można na nim podejmować kwestii, które dotyczą całego Kościoła, takich jak zniesienie celibatu".

Jednak zdaniem dziennikarza przeważy nie głos sceptyków, a zmiana, do której dojdzie w Amazonii stanie się powszechna w całym Kościele: "szczególnie że wielu niemieckich czy szwajcarskich biskupów tylko czeka na sygnał od synodu, by wyświęcić pierwszych żonatych na kapłanów". 

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tomasz Terlikowski: kwestia celibatu i jego nieobowiązkowości jest już w zasadzie rozstrzygnięta
Komentarze (6)
Mar Cin
21 października 2019, 15:54
Uważam papieża Franciszka za proroka naszych czasów i uważam, że to będzie wspaniała decyzja. Wykwit nowych powołań i energia dla kościoła.
Rafał Szewczyk
30 września 2019, 18:13
Pewna część redakcji deonu już przebiera nóżkami na samą myśl o tym. Niestety, ale droga do schizmy otwiera się coraz szerzej. Zasługa to nie tylko zlewaczałych kard. Marxa, Cupicha, Parolina et consotres ale również samego papieża Franciszka, który otacza się samymi lewakami i nie głosi jasnej nauki KK.
Mar Cin
21 października 2019, 15:48
Kurcze to nawet kardynał Krajewski też jest lewakiem?? Matko Rafale Ty to mi mieszasz. Dobrze że nic o gejach nie napisałeś bo ostatnio
Mar Cin
21 października 2019, 15:51
pod artykułem pana redaktora pokazałeś się z ładnej strony.
LT
~Leszek Tomasz
30 września 2019, 16:40
Myślę, że poprzez tzw kryzys powołań Duch Święty mówi: skończcie z tym w końcu! Znam w swojej parafii kilku świetnych, żonatych facetów (szafarzy) którzy byliby pewnie dobrymi kapłanami. Oni doszli tak blisko ołtarza jak Kościół im pozwolił, pewnie chcieliby i prezbiteratu. Czemu nie? Jest u nas parafii 5 księży, a czasem nie można się wyspowiadać, bo żadnego nie ma w konfesjonale. Ja myślę, że taki żonaty kapłan to doskonały interes dla wszystkich: za darmo by posługiwali (bo i tak pracują i zarabiają a za swoje szafartstwo dotychczasowe chyba nie biora nic), nie trzebaby ich utrzymywać w parafiach, byliby bliżej ludu (bo żyją w świecie, a nie jak księża - obok świata, w zamknięciu fary) no i może nie mielibyśmy z nimi tylu kłopotów co ze zwykłymi (jednak co żona to żona). Podejrzewam, że kapłąństwo dla viri probati spotkałoby się z histerycznym oporem "zwykłych" księży, zazdrosnych o swoją kastową pozycję. Ale: obym się mylił. Żonaci - do kapłaństwa!
~Jasiek Łatała
30 września 2019, 13:47
Będzie to bardzo dobra decyzja.