Trudna sytuacja prawosławnych biskupów
Prawosławnym biskupom Ukrainy podporządkowanym patriarchatowi moskiewskiemu coraz trudniej zachować lojalność równocześnie wobec państwa ukraińskiego i swoich kościelnych władz w Moskwie. Z jednej strony wzywają oni do zakończenia konfliktu, a z drugiej są krytykowani przez własnych wiernych za wspieranie działań Rosji - zauważa Radio Watykańskie.
Przykładem tego było zachowanie prawosławnych biskupów na uroczystym posiedzeniu parlamentu, kiedy podczas czytania przez prezydenta Petra Poroszenkę listy ukraińskich żołnierzy nagrodzonych pośmiertnie za udział w walkach w Donbasie metropolita Onufry i inni hierarchowie patriarchatu moskiewskiego demonstracyjnie, jako jedyni z zebranych, nie wstali ze swoich miejsc.
Zwierzchnik ukraińskiego prawosławia podległego patriarchatowi moskiewskiemu metropolita Onufry wezwał do zakończenia wojny informacyjnej między Rosją a Ukrainą. Stwierdził też z żalem, że trwa niebywała wojna informacyjna, która niszczy braterskie relacje między dwoma narodami do tej pory związanymi pokrewieństwem wiary i kultury.
Metropolita Onufry podkreślił, że dla przywrócenia pokoju należy podjąć wszelkie możliwe działania. Przestrzegł duchownych przed eskalowaniem i wzywaniem do agresji czy wrogości, a szczególnie przed usprawiedliwianiem działań wojennych hasłami religijnymi. Wezwał wszystkich prawosławnych znajdujących się po obu stronach konfliktu do pojednania.
Skomentuj artykuł