"Trzecia wojna światowa w kawałkach już się rozpoczęła". Franciszek daje na nią odpowiedź

Fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl

Orędzie nowej encykliki społecznej Papieża Franciszka brzmi: nikt nie ratuje się sam. Propozycja społeczeństwa braterskiego, aby nie dać się zwyciężyć przez wojny, nienawiść, przemoc, obojętność i nowe mury – stwierdza dyrektor wydawniczy mediów watykańskich, Andrea Tornielli.

Jesteśmy pogrążeni w „cieniach zamkniętego świata”, ale jest ktoś, kto nie pozwala ogarnąć się ciemności i nadal marzy, ma nadzieję, nie waha pobrudzić sobie rąk, aby tworzyć braterstwo i przyjaźń społeczną. Trzecia wojna światowa w kawałkach już się rozpoczęła, logika rynku oparta na zysku wydaje się zwyciężać nad dobrą polityką, kultura wykluczenia zdaje się dominować, krzyk ludów z powodu głodu nie jest słyszalny, ale jest ktoś, kto wskazuje konkretną drogę, aby zbudować inny świat, bardziej ludzki.

PRZECZYTAJ ENCYKLIKĘ "FRATELLI TUTTI" >>

DEON.PL POLECA

Pięć lat temu Papież Franciszek opublikował encyklikę "Laudato si’", wskazując w oczywisty sposób na wzajemne związki istniejące pomiędzy kryzysem środowiskowym, kryzysem społecznym, wojnami, migracjami oraz ubóstwem. I przedstawił cel do osiągnięcia: ten odnoszący się do bardziej sprawiedliwego i szanującego stworzenie systemu gospodarczego i społecznego, który stawiałby w centrum człowieka jako stróża matki ziemi, a nie pieniądz podniesiony do poziomu absolutnego bożka. Dzisiaj poprzez nową encyklikę społeczną Fratelli tutti, Następca Piotra ukazuje konkretną drogę, aby do tego celu dojść: uznać się za braci i siostry, ponieważ jesteśmy braćmi, dziećmi, stróżami jeden drugiego, wszyscy w tej samej łodzi, jak w jeszcze w bardziej oczywisty sposób uświadomiła pandemia. Droga, aby nie ulec pokusie postawy człowiek człowiekowi wilkiem, nowych murów, odizolowania, a spojrzeć na ewangeliczną ikonę Dobrego Samarytanina, tak bardzo aktualną i poza wszelkimi schematami.

Droga wskazana przez Papieża Franciszka opiera się na orędziu Chrystusa, który burzy wszelką wrogość. Chrześcijanin jest w istocie wezwany do „rozpoznania Chrystusa w każdym ludzkim istnieniu, aby zobaczyć go jako ukrzyżowanego w niepokojach opuszczonych i zapomnianych na tym świecie, i zmartwychwstałego w każdym bracie, które staje na nogi”. Ale to orędzie na temat braterstwa może być przyjęte, zrozumiane, podzielane także przez wierzących mężczyzn i kobiety innych religii, podobnie jak zresztą przez wiele kobiet i mężczyzn niewierzących.

Nowa encyklika jawi się jako summa nauczania społecznego Franciszka, i zbiera w systematyczny sposób różne wskazania obecne w wypowiedziach pierwszych siedmiu lat pontyfikatu. Źródłem i inspiracją jest oczywiście „Dokument o braterstwie ludzkim dla pokoju światowego i współistnienia”, podpisany 4 lutego 2019 roku w Abu Zabi razem z Wielkim Imamem Al-Azhar Ahmadem Al.-Tayyibem. Z tej wspólnej deklaracji, kamienia milowego dialogu pomiędzy religiami, Papież ponownie kieruje wezwanie, aby przyjąć dialog jako drogę, wzajemną współpracę jako postawę oraz obopólne poznanie jako metodę i kryterium.

Byłoby jednak czymś ograniczającym odczytanie nowej encykliki jedynie w kontekście dialogu międzyreligijnego. Orędzie "Fratelli tutti" odnosi się w istocie do każdego z nas. I zawiera strony wnoszące światło do zaangażowania społecznego i politycznego. Może wydawać się paradoksalne, że to Biskup Rzymu, głos na pustyni, podejmuje dzisiaj projekt dotyczący dobrej polityki. Polityki będącej w stanie spełnić właściwą rolę, przez długi czas zbyt podporządkowanej finansom i rynkowym mrzonkom o zapewnieniu wszystkim dobrobytu bez potrzeby właściwego zarządzania. Cały rozdział jest poświęcony postępowaniu rozumianemu jako służba i świadectwo miłości, które karmi się wielkimi ideałami i planuje jutro, myśląc nie o bieżących zdobyczach wyborczych, ale o dobru wspólnym, a szczególnie o przyszłości nowych pokoleń. W czasie, kiedy wiele krajów zamyka się, właśnie Papież formułuje zaproszenie, aby nie tracić zaufania do instytucji międzynarodowych, które oczywiście potrzebują reform, aby nie liczyli się tylko najsilniejsi.

Pośród najmocniejszych stron encykliki znajdują się te dotyczące potępienia wojny oraz odrzucenia kary śmierci. Po linii "Pacem in terris" Jana XXIII, wychodząc od realistycznego spojrzenia na katastroficzne skutki wielu konfliktów w ostatnich latach dla życia milionów niewinnych osób, Franciszek przypomina, że dzisiaj bardzo trudne jest podtrzymywanie racjonalnych kryteriów powstałych w poprzednich wiekach, aby mówić o możliwej „wojnie sprawiedliwej”. Podobnie również wydaje się nieusprawiedliwione i niedopuszczalne stosowanie ostatecznego wymiary kary, która powinna być zniesiona w całym świecie.

Prawdą jest, jak zauważa Franciszek, że „w obecnym świecie poczucie przynależności do tej samej ludzkości uległo osłabieniu, podczas gdy marzenie o wspólnym budowaniu sprawiedliwości i pokoju wydaje się utopią z innych czasów”. Ale istnieje potrzeba powrotu do marzenia, a szczególnie do realizacji razem tego marzenia. Zanim będzie za późno.

Włoski pisarz i dziennikarz katolicki. Watykanista. Od grudnia 2018 jest dyrektorem redakcji Dykasterii ds.Komunikacji .

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Trzecia wojna światowa w kawałkach już się rozpoczęła". Franciszek daje na nią odpowiedź
Komentarze (9)
PC
~Papa Ciamba
7 października 2020, 18:11
"Wolność, równość i braterstwo" (Bergoglio, Fratelli tutti) - a co na to 16 karmelitanek z Compiègne, ofiar rewolty francuskiej? A co na to inne ofiary rewolty: Anna Leblanc i jej córka, Anastazja; o. Jan Franciszek Burte; Seweryn Jerzy Girault? XD W grobach się przewracają!
KA
~Kapitan Arianator
7 października 2020, 19:31
A co na to biskup Romer domagający się równych praw dla ubogich rolników, który został zamordowany przez prawicowa junte? Z resztą chrześcijaństwo u zarania dziejów było mocno rewolucyjne i znajdowały się w nim postulaty równościowe (nie będzie Żyda, ani Greka, niewolnika ani wolnego). To dopiero Tomasz z Akwinu dołączył do nauczania Kościoła pogańskie nauki Artystolesa w tym kastowy podział społeczeństwa.
KM
Katarzyna Mitlaszewska
6 października 2020, 00:20
Nasz Papież chyba coś więcej wie od swoich braci fratelli tutti-frutti Masonów o nadchodzącej wojnie.
M*
Monika * Monika
5 października 2020, 14:12
tak, lektura encykliki przyda się polskiej klasie politycznej, zwłaszcza rządzącym, którzy chyba nie rozumieją odpowiedzialności za naród i państwo, która na nich spoczywa: "Cały rozdział jest poświęcony postępowaniu rozumianemu jako służba i świadectwo miłości, które karmi się wielkimi ideałami i planuje jutro, myśląc nie o bieżących zdobyczach wyborczych, ale o dobru wspólnym, a szczególnie o przyszłości nowych pokoleń." wątpię, by ktokolwiek z rządu marnował czas na nauczanie papieża; oni tylko chcą ładnie wyglądać przed ołtarzem, żeby ich wyborcom się podobało
TK
~Teresa Kowalczyk
6 października 2020, 10:31
Do Monika taka wypowiedz tworzy kolejne mury może warto zobaczyć w rządzących ludzi słabych i grzesznych jak ja i ty i modlić się za nich zgodnie z poleceniem św Pawła w jego listach
NB
~na barykady
5 października 2020, 10:34
"Wolność, równość i braterstwo" (FRATELLI TUTTI) - Bergoglio zamień piuskę na czapkę frygijską i walcz, walcz z burżuazją!
KA
~Kapitan Arianator
5 października 2020, 16:38
Nie chcę Cię niepokoić, ale Chrustys był jak na tamte czasy rewolucjonista. Rozmawiał głównie z tymi odrzuconymi przez społeczeństwo, a elity krytykował niemal za każdym razem. Dopiero Tomasz z Akwinu do nauki Kościoła włączył elementu kastowego podziału społeczeństwa, które były wcześniej dziełem poganskiego filozofa, Arystotelesa. I tak Kościół przez wielu wieków swoją postawą przypominał bardziej faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Dopiero dzieje historii przyczyniły się do przemiany Kościoła.
!!
~! !
6 października 2020, 19:33
Chrystus na tamte czasy i na te czasy był i jest tylko Zbawicielem - tyle w temacie. A nowe jego przydomki to słowa wytrychy by wspierać propagandę tegoż kościółka posoborowego, coraz bardziej skłaniającego się ku tzw teologi wyzwolenia
KA
~Kapitan Arianator
7 października 2020, 10:40
Nie rozumiem takiego obrzydzenia teologią wyzwolenia. W czasach zimnej wojny mogła być świetną alternatywą dla antychrzescijanskiego komunizmu. Z resztą jeżeli porównywać teologię wyzwolenia, ze wspieraniem prawicowych junt lub wyzysku feudalnego, to owa teologia nie wypada tak źle