Tydzień z życia Tadeusza Rydzyka CSsR. Redemptorysta broni bp. Janiaka i wylicza prezydentowi, co jest do zrobienia
"Nie wolno uderzać w biskupów. (...) Taki stres. Nie atakujcie, nie zabijajcie, bo jesteście zabójcami, rzucając różnymi słowami" - mówił o innych mediach redemptorysta, broniąc bp. Janiaka podczas Mszy Świętej.
Ks. Tadeusz Rydzyk w ostatnich dniach silnie zaangażował się w bieżące sprawy, w tym w kampanię wyborczą. Najpierw widzowie Telewizji Trwam byli świadkami jego rozmowy telefonicznej z prezydentem Andrzejem Dudą, który ubiega się o reelekcję na kolejne 5 lat. Później gościł w Kaliszu u bp. Edwarda Janiaka, udzielając mu publicznego wsparcia wobec oskarżeń o tuszowanie pedofilii.
Wywiad z cyklu „Rozmowy niedokończone” prowadził ks. Grzegorz Moj CSsR, który gościł w pałacu prezydenckim. W pewnym momencie w czasie przeznaczonym na pytania widzów zadzwonił sam dyrektor toruńskiej rozgłośni ks. Tadeusz Rydzyk CSsR. Redemptorysta rozpoczął swój długi telefon od wyrażenia uznania dla prezydentury Andrzeja Dudy. Szybko jednak przeszedł do wyliczania pewnych jej słabości, podkreślając, ile spraw jego zdaniem jest jeszcze do zrobienia. Sytuację porównał do okresu transformacji po upadku komunizmu. „Pamiętam początek lat 90. To był okres, jak było likwidowane wszystko po kolei. Tam do niektórych miejscowości dochodził tylko ksiądz. Nie było przystanku, do lekarza jak dotrzeć. Rozsprzedaż majątku polskiego. (…) Dziś zobaczyliśmy, że żeby lekarstwo jakieś zrobić, to trzeba mieć komponenty z Chin” – mówił redemptorysta, wskazując na pilną potrzebę repolonizacji polskiego majątku.
Dalej dyrektor rozgłośni wskazywał kolejne problemy, które bezpośrednio dotykają jego media i Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej, którą założył. „Reforma uniwersytetów i wyższych uczelni po prostu nie jest dobra, tak bym powiedział. Mamy wiele do zrobienia. Tyle jest tych zaległości z czasów komunistycznych. Z czasów, powiedziałbym, takiej grabieży po tych przemianach solidarnościowych. To jest wszystko wykluczanie” – wyliczał i mówił dalej. „Media weszły w ręce niepolskie, myślę nie tylko, że kapitał jest niepolski, ale również myślenie niepolskie. Nawet jak patrzę, jak oni dostają reklamy, a wiemy, że z reklam się żyje. Kto dostaje te reklamy? Ja się nie będę skarżył, że Telewizja Trwam nie, zostawiamy to sobie i będziemy robić swoje, liczymy na ludzi, ale ta sprawa mediów, żeby repolonizować media. Musimy wiele spraw repolonizować w Polsce. W najpiękniejszym duchu, który został wypracowany przez 1000 lat Polski” – podsumował redemptorysta.
Tadeusz Rydzyk CSsR opowiedział również prezydentowi historię swojego bratanka, który rzekomo od dwóch lat nie może otrzymać stosownych decyzji i pozwoleń na budowę domu, ponieważ w jego mieście rządzi Platforma Obywatelska. „Proszę zobaczyć, za nazwisko można być tak potraktowanym. Co on jest winny, że jest moim bratankiem. Tak się traktuje bardzo często ludzi w Polsce. Tak się traktuje ludzi biednych” – żalił się dyrektor największej katolickiej rozgłośni w kraju.
Na koniec Tadeusz Rydzyk CSsR wsparł kandydaturę prezydenta, sugerując, że tylko on może spełnić oczekiwania „prawdziwych Polaków”, których rozgłośnia redemptorysty reprezentuje. „[Życzę – przyp. red.] wszystkim, żeby właściwie głosowali, żeby poszli do wyborów. A ci, którzy chcą być prezydentami i widzą, że nie mają szans, jeśli kochają Polskę, niech zrobią to, co powinni wszyscy patrioci polscy” – zakończył swoją wypowiedź.
Prezydent Andrzej Duda, jak zauważają media, jako głowa państwa cierpliwie słuchał prawie 9-minutowego wystąpienia telefonicznego redemptorysty, po czym odniósł się do jego wypowiedzi. Wskazał m.in. na przykład repolonizacji banku Pekao SA jako sukces rządów PiS i jego prezydentury. „Ja głęboko wierzę w to, że my ten kręgosłup mamy. Wolno mieć różne poglądy, ale w większości jako społeczeństwo mamy to, co ja nazywam polskim myśleniem. Ja wierzę, że to nas ku dobremu prowadzi. My się znajdujemy w tej chwili na tej drodze” – tłumaczył się prezydent w odpowiedzi Tadeuszowi Rydzykowi CSsR.
To jednak nie jedyne wystąpienie redemptorysty w tym tygodniu, które zostało zauważone przez ogólnopolskie media. Kilka dni później w czwartek Tadeusz Rydzyk CSsR był w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, do którego udał się udzielić wsparcia rozgłośni bp. Edwardowi Janiakowi, oskarżonemu o tuszowanie pedofilii. To właśnie po mszy odprawionej przez obu kapłanów padły głośno komentowane słowa ordynariusza diecezji kaliskiej o nagonce medialnej na niego. „Ja też proszę o modlitwę, bo jest na mnie taka nagonka medialna i nie jest to łatwe. Proszę wszystkich obecnych i tych, którzy łączą się z nami duchowo, aby wesprzeć mnie modlitwą, żebym to po prostu wytrwał” – powiedział bp Edward Janiak. Podobne słowa zawarł w liście, do odczytania którego zostali zmuszeni księża w całej diecezji.
Sam Tadeusz Rydzyk CSsR po mszy również zabrał głos ws. oskarżeń, jakie skierowali wobec niektórych hierarchów bracia Sekielscy w swoim filmie „Zabawa w chowanego”. „Nie dajmy się zwariować. I to jest apel do ludzi mediów. Pytałbym, czy jesteście Polakami? Czy kochacie Polskę? Jeśli kochacie Polskę, to nie szkodźcie, nie atakujcie bezwzględnie nienawiścią ludzi Kościoła. Cokolwiek by było” – pytał i odpowiadał zebranym redemptorysta. Oskarżył również dziennikarzy wykonujących swoją pracę o bycie „zabójcami”. „Nie wolno uderzać w biskupów. Jak usłyszałem tylko te bicia, przepraszam księdza, że to powiem, ale jak usłyszałem te uderzenia, to mówię: Boże, żeby wytrzymał! Przecież on ledwo jakoś przeżył… Pamiętacie tę chorobę, straszną chorobę. Jak zaatakowali księdza Drozdka, to on dostał raka i już z tego nie wyszedł. Taki stres. Nie atakujcie, nie zabijajcie, bo jesteście zabójcami, rzucając różnymi słowami” – krytykował z ambony dyrektor toruńskiej rozgłośni.
„Mi się wydaje, że w Polsce jest bardzo dużo nienawiści przez media. Nie wiem, czy wy to czujecie? Ale nienawiść Polaka do Polaka. W tych programach przeróżnych nie ma merytorycznej rozmowy, tylko jest atak. Biegają z tymi kamerami. (…) Kłamstwo na kłamstwie. Mówiłem, ile na nas jest różnych kłamstw. Rocznie przynajmniej trzy tysiące wycinków z gazet. I wszystko prawie nadaje się na procesy. Ale gdzie tu wygrasz proces?” – ciągnął dalej swoją wypowiedź.
[Komentarz Szymona Żyśko]:
Uwikłanie ks. Tadeusza Rydzyka w politykę i robienie prywatnych biznesów kosztem pieniędzy podatników nikogo już nie dziwi. A wciąż powinno, bo nie jest to ani normalna, ani dobra sytuacja dla Kościoła w Polsce. Zwłaszcza jeśli kapłan, dyrektor jednego z najbardziej opiniotwórczych mediów katolickich, pozwala sobie na mówienie słów, które są sprzeczne z nauczaniem Kościoła i stanowiskiem Konferencji Episkopatu Polski w wielu sprawach.
Słowa ks. Tadeusza Rydzyka CSsR to nie jest niegroźny światopogląd, do posiadania którego można mu dać zwykłe przyzwolenie, ale angażowanie w bieżącą politykę sił, które mają wpływ na to, jak będzie wyglądała Polska przez najbliższe lata. Polska borykająca się z niekończącymi się walkami i sporami na tle ideologicznym; niezauważająca najważniejszych problemów Polaków; trwoniąca siły na walki światopoglądowe; Polska odmawiająca prawa inaczej myślącym i czującym; Polska katolicka coraz bardziej na papierze, a coraz mniej w rzeczywistości, z zabetonowaną sceną polityczną. Ks. Tadeusz Rydzyk cementuje taki stan rzeczy, który jest mu wybitnie na rękę, bo daje wysoką pozycję negocjacyjną na styku ścierającej się Polski A i Polski B. Tyle że granica ta coraz mniej ma wspólnego z biegiem Wisły, a jest obecna między Polakami w ich sercach i głowach. Na nic nawet najbardziej przełomowe listy biskupów, jak choćby ten dotyczący kształtu współczesnego patriotyzmu, jeżeli mają taką przeciwwagę i to w mediach, które nazywają się katolickimi.
Jeszcze mocniej jednak uderza jego udzielenie poparcia bp. Janiakowi i to w sposób najbardziej niegodziwy, jaki można sobie wyobrazić – podczas mszy świętej. Owocem tego wsparcia jest ośmielenie kaliskiego biskupa do wystosowania listu do diecezjan w podobnym tonie. Tadeusz Rydzyk CSsR nawet się nie zająknął, biorąc w obronę pokrzywdzonych; nie widzi ich. Dostrzega w nich jedynie wrogów Kościoła. Po takich wystąpieniach stwierdzam, że zmiana nie będzie możliwa, dopóki zakonnik z tak silnym zapleczem medialnym i finansowym będzie największym obrońcą obecnej mentalności. Na nic słowa ubolewania innych hierarchów i ich zapewnienie o współpracy z prokuraturą i Stolicą Apostolską. Tadeusz Rydzyk wie lepiej, że dla dobra Kościoła warto poświęcić jednego sprawiedliwego. Obawiam się, że są ich jednak tysiące – bo jego działanie uderza we wszystkich pokrzywdzonych, nie tylko w Kościele.
Niedawno media ks. Rydzyka stoczyły też medialną krucjatę z inicjatywą „Zranieni w Kościele”, która choć powołana i prowadzona jest przez świeckich, zyskała pełną aprobatę KEP. Wiele wskazuje więc na to, że atak na fundacje pomagające pokrzywdzonym oraz media, które dążą do oczyszczenia Kościoła, jest w rzeczywistości dobrze rozplanowaną akcją promocyjną własnych mediów. Aby przedstawić je jako jedyne prawdziwie polskie i wiarygodne, za czym pójdą konkretne wpływy polityczne i pieniądze. Szkoda, że jako zakładników w tej nieuczciwej i bezwstydnej wojnie toruńska rozgłośnia słowami swojego dyrektora bierze pokrzywdzonych.
Najwyższy czas, aby rozwiązać problem Tadeusza Rydzyka CSsR, już był. W obecnej chwili to już konieczność. Mam nadzieję, że właściwe władze zakonne zmotywowane przez biskupów zastanowią się mocno nad przyszłością toruńskich mediów i samego redemptorysty. W przeciwnym razie wszystkie inicjatywy zmierzające do uzdrowienia Kościoła w Polsce będą torpedowane z jego wnętrza. Kościół w Polsce się chwieje. To nie pomaga odzyskać mu twarzy i ewangelicznego kierunku, który lata temu zagubił. Za utraconą wiarę swoich wiernych odpowiedzialność w największym stopniu ponoszą ludzie Kościoła, którzy chrześcijaństwo sprowadzili do roli ideologii.
Mówiąc zaś o nienawiści kreowanej przez media, dyrektor Radia Maryja zapomina, jak ogromny wkład w jej podtrzymywaniu mają jego własne media.
Skomentuj artykuł