Uczestnicy Marszu Sybiraków oddali hołd nauczycielom

(fot. shutterstock.com)
KAI / pk

Ponad 13 tys. osób - Sybiraków i ich rodzin, kombatantów, młodzieży, harcerzy, przedstawicieli władz samorządowych i państwowych - uczestniczyło w białostockim Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru.

Organizowana po raz szesnasty uroczystość religijno-patriotyczna upamiętniła tych, którzy nie wrócili z zesłania oraz wszystkich dotkniętych przez sowieckie represje. W tym roku marsz został zorganizowany pod hasłem "Nauczyciele Polski - zesłańcy Sybiru".

Uczestnicy marszu, jak co roku, zgromadzili się przed Pomnikiem Katyńskim w białostockim Zwierzyńcu. Po odegraniu hymnu państwowego i powitaniu zebranych przez przewodniczącego Podlaskiej Rady Wojewódzkiej Związku Sybiraków Tadeusza Chwiedzia, do tematu tegorocznego marszu nawiązał dyrektor białostockiego Muzeum Wojska Robert Sadowski.

Podkreślał on, że w warunkach zniewolenia, gdy zagrożona jest tożsamość i dziedzictwo narodowa, edukacja zyskuje dodatkową wartość. Przypomniał również ofiarę i poświęcenie tych, którzy za wszelką cenę, w skrajnie trudnych warunkach, starali się kształtować w młodym pokoleniu wrażliwość na wartości narodowe i patriotyzm.

Według przywoływanych przez niego danych, represjom sowieckim poddanych było ponad 4 tys. polskich nauczycieli, z czego z ówczesnego województwa białostockiego blisko 400 osób, a blisko 900 nauczycieli zginęło w Katyniu, Twerze i Charkowie, zmobilizowanych na czas wojny jako oficerowie rezerwy.

Po ekumenicznej modlitwie za ofiary Sybiru i złożeniu kwiatów zgromadzeni przeszli do kościoła pw. Ducha Świętego, gdzie uroczystej Mszy św. przewodniczył abp Edward Ozorowski.

W homilii ks. prof. Tadeusz Krahel wskazał, że wrzesień w historii Polski budzi zawsze smutne skojarzenia: agresji niemieckiej - 1 września i 17 września - inwazji sowieckiej. - To już 77 lat od tej agresji zaborczych sąsiadów z zachodu i wschodu. I po tylu latach oficjalne czynniki tych państw usiłują zaprzeczać swoim zbrodniom i zrzucać część odpowiedzialności na innych - mówił.

- Język dyplomacji, polityki - to, niestety, jakże często język kłamstwa. Nam trzeba dawać świadectwo prawdzie - podkreślał, przypominając wywózki ludności polskiej na wschód, począwszy od 1940 r., wśród której polskich nauczycieli akademickich, szkół średnich i małych szkół wiejskich. - Próbowano zniszczyć elitę narodu. Obaj zaborcy (…) na spotkaniu w Zakopanem w grudniu 1939 r. ustalili metody niszczenia polskiej inteligencji, naszego narodu - wyjaśniał.

Kaznodzieja podkreślił, że "gdy armia polska pod dowództwem gen. Andersa opuszczała Związek Sowiecki, uratowała wiele tysięcy cywilów, w tym tysiące polskich dzieci. Rozproszone po świecie, w Iranie, Libanie, Indiach, Afryce, Nowej Zelandii, Meksyku, mogły tam się uczyć i były uratowane dla Polski. Choć ich los później był różny. Ich ziemie rodzinne zostały za wschodnią granicą. Nie mogli wrócić" - przypominał.

Po Mszy św. uroczystości przeniosły się pod Pomnik-Grób Nieznanego Sybiraka. Tam odmówione zostały modlitwy za zmarłych Sybiraków przez kapelanów wyznania katolickiego, prawosławnego i protestanckiego.

Miały też miejsce wystąpienia okolicznościowe. Odczytano listy skierowane do uczestników marszu przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę i premier Beatę Szydło.

Prezydent RP Andrzej Duda w liście do Sybiraków napisał m. in.: "Mimo bolesnych wspomnień, dają państwo świadectwo o tych dramatycznych zdarzeniach i ofiarach represji, by ta tragedia i heroizm ludzi, będące nierozerwalną częścią naszych dziejów, nie zostały pokryte zasłoną milczenia i zapomnienia". Odnosząc się do roli nauczycieli na zesłaniu Prezydent zaznaczył, że "do końca wypełnili swoje powołanie, także w ciężkich warunkach sowieckich łagrów. Nie porzucili swojej misji kształcenia i wychowania, nie dali się zastraszyć, podejmowali ogromny trud, aby młodzi Polacy poznali język ojczysty, historię i kulturę ojczyzny".

List do uczestników skierowała również premier Beata Szydło, podkreślając w nim, że choć Sybir zapisał się w polskiej świadomości jako świadectwo niszczenia polskiego narodu i tłumienia jego niepodległościowych dążeń, to wysiłek polskich nauczycieli i ich determinacja przyczyniły się do zachowania polskości rodaków poddawanych rusyfikacji. - Przetrwanie języka polskiego i kultury polskiej na «nieludzkiej ziemi» zawdzięczamy ich pracy i poświęceniu - napisała, nawiązując do hasła tegorocznego marszu.

W tegorocznym marszu, po raz kolejny wzięła udział Anna Maria Anders, córka gen. Władysława Andersa. Wspominając swojego ojca, przypomniała jego marzenia o wolnej Polsce i umiłowanie młodzieży. Przypomniała, że jej ojcu bardzo zależało na edukacji młodych Polaków, i to on był wśród inicjatorów reaktywacji Polskiej Macierzy Szkolnej w 1953 roku w Wielkiej Brytanii oraz został pierwszym Przewodniczącym jej Rady.

Przypomniała swoje tegoroczne podróże do Katynia i Kazachstanu oraz na Białoruś i na Ukrainę. - Tam są nasi rodacy, o których nie tylko trzeba pamiętać, ale trzeba im pomóc. Wierzę, że razem z tą młodzieżą, która jest tu zebrana, będziemy mogli to zrobić - mówiła Anna Maria Anders.

Wystąpienia zakończył apel poległych z salwą honorową żołnierzy z 18. Białostockiego Pułku Rozpoznawczego oraz złożenie kwiatów i zapalenie zniczy.

Wczoraj, 8 września na Placu Jana Pawła II miało otwarcie wystawy plenerowej "Ich przeżycia-nasza pamięć". W wystawie wzięło udział czternaścioro wnuków i wnuczek Sybiraków, którzy wspominali swoich bliskich deportowanych w odległe rejony ZSRS. Ekspozycję można będzie oglądać do końca września.

W przededniu marszu można było również zwiedzić ekspozycję opowiadającą o losach zesłańców na Sybir w Centrum Edukacyjno-Wystawienniczym Muzeum Pamięci Sybiru przy ul. Sienkiewicza 26 zatytułowaną "Polacy w Kazachstanie 1936 - 1956". Wieczorem zaś w kinie Forum odbył się recital Katy Carr - Brytyjki polskiego pochodzenia, śpiewającej o polskich bohaterach czasów II wojny światowej.

Międzynarodowy Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru organizowany jest corocznie przez Związek Sybiraków przy współpracy wielu instytucji i organizacji społecznych, w tym Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku. Jego celem jest podtrzymywanie pamięci i przekazywanie wiedzy o wydarzeniach z przeszłości młodemu pokoleniu oraz troska o prawdę historyczną. Oprócz gości z Polski przyjeżdżają także osoby z Australii, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Litwy, Łotwy, Estonii, Białorusi, Ukrainy i innych krajów.

W Białymstoku znajduje się jedyny w Polsce Grób Nieznanego Sybiraka, w którym złożone są prochy tych, którzy zginęli na Wschodzie. W Stolicy Podlasia powstaje również Muzeum Pamięci Sybiru.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Uczestnicy Marszu Sybiraków oddali hołd nauczycielom
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.