"Utopią jest myślenie, że napływ migrantów do Europy można zatrzymać"

KAI / kb

"Utopią jest myślenie, że można zatrzymać napływ ludzi do Europy, nawet jeśli Unia zacznie stawiać mury” – uważa koordynator włoskiej Caritas pracujący w Sarajewie Daniele Bombardi.

Na terenie Bośni i Hercegowiny nadal przybywa migrantów, a wjazd do Unii Europejskiej staje się coraz trudniejszy. Napięcia we wschodniej Europie dotykają również inne kraje leżące na tzw. szlaku bałkańskim, a także Polskę i Białoruś.

Kryzys migracyjny

Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej ponownie skupił uwagę na tzw. szlaku bałkańskim, wykorzystywanym przez Afgańczyków, Pakistańczyków i Syryjczyków, próbujących dotrzeć do Unii Europejskiej w poszukiwaniu lepszego życia. „To, co dzieje się obecnie w relacjach polsko-białoruskich, miało miejsce w ubiegłych latach między Bośnią a Chorwacją, a także między Serbią a Węgrami” – podkreśla Daniele Bombardi.

DEON.PL POLECA

„Ludzie wciąż przyjeżdżają bo chcą się dostać do Unii Europejskiej, ale staje się to coraz trudniejsze. Zatrzymują się więc w krajach, takich jak choćby Bośnia i Hercegowina, które mają przez to kłopoty, ponieważ są niestabilne i nie mają wystarczająco odpowiednich systemów, aby zagwarantować godne przyjęcie migrantów – powiedział w rozmowie z Radiem Watykańskim Daniele Bombardi. – Jednak ci, skoro zaszli już tak daleko, znajdują są u bram Unii, nie zamierzają się poddawać. Prośba skierowana do Białorusi, Serbii czy Bośni i Hercegowiny, aby zatrzymały u siebie migrantów, to utopia, ponieważ oni nie chcą tam pozostać. Ten mechanizm tworzy kolejne napięcia, za które płacą niestety sami migranci, którzy – jak widzimy w ostatnich dniach – są zmuszani do spania pod gołym niebem i umierania z zimna”.

Daniele Bombardi podkreśla, że reakcje mieszkańców Bośni i Hercegowiny są dwojakie. W miejscach, w których panuje chaos, takich jak choćby rejon Bihać, gdzie nie udaje się panować nad migrantami, zjawisko niechęci do przybyszów wzrasta. To pozwala na dojście do głosu populistycznym politykom i dotarcie do większej liczby ludzi z ich ksenofobiczną retoryką. Z kolei w miejscach, gdzie mechanizmy przyjmowania migrantów są bardziej uporządkowane i lepiej zorganizowane, miejscowa ludność jest również mniej wrogo nastawiona – uważa włoski koordynator Caritas w Sarajewie.

Źródło: KAI / kb

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Utopią jest myślenie, że napływ migrantów do Europy można zatrzymać"
Komentarze (3)
SZ
~Stanisław Zubek
17 listopada 2021, 09:12
Porównywanie Bośni i Chorwacji oraz Serbii i Węgier z Białorusią i Polską w kontekście problematyki imigrantów ekonomicznych jest nieuprawnione, ponieważ kraje te - w odróżnieniu od Białorusi- nie organizowały masowego przywozu imigrantów komunikacją lotniczą. Zamieszczanie takich artykułów jest świadomym dezinformowaniem opinii publicznej a także włączaniem się w nurt narracji opozycji politycznej w Polsce oraz propagowaniem białoruskiej propagandy. Zamieszczanie takich treści sprawia wrażenie, że odzwierciedlają one poglądy Redakcji w niniejszej sprawie.
MW
~Maciej Wylężek
16 listopada 2021, 06:39
Nie da się powstrzymać imigracji? To oznacza, że „wspaniały system demokracji liberalnej” obraca się w perzynę. Miał być koniec historii, a tu mamy początek. Nie pozostaje nic innego tylko się uzbroić - nie w cierpliwość, tylko realnie - w broń. Toż za chwilè będziemy żyli na Dzikim Zachodzie.
KR
~Karol Robertowski
15 listopada 2021, 19:28
Jakie perspektywy mają ci ludzie w swoich krajach? Jeżeli ktoś jest zdesperowany, to nie jest dla niego ważne życie czy bezpieczeństwo, tylko zaryzykuje wszystko aby dostać się tam, gdzie będzie mógł normalnie żyć.