W konklawe weźmie udział rekordowa liczba elektorów. Kardynałowie skłaniają się ku konkretnej dacie

Fot. PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT
PAP / pk

Kardynałowie zbierający się na tzw. kongregacjach w okresie wakatu w Stolicy Apostolskiej skłaniają się ku temu, by konklawe rozpoczęło się 5 maja - podała telewizja RAI. Dzień wcześniej, w niedzielę 4 maja, odprawiona zostanie w Watykanie ostatnia, dziewiąta msza żałobna po śmierci papieża Franciszka.

Data inauguracji konklawe to najbardziej oczekiwana obecnie decyzja, jaką podejmą kardynałowie spotykający się codziennie na kongregacjach generalnych. Ich celem jest przygotowanie pogrzebu papieża oraz wyboru jego następcy.

DEON.PL POLECA

 

 

Nie wyklucza się, że data konklawe może zostać ogłoszona dopiero po pierwszym spotkaniu kardynałów, jakie odbędzie się po sobotnim pogrzebie Franciszka.

Na razie wiadomo, że będzie to rekordowe konklawe pod względem liczby jego uczestników. Elektorów jest obecnie 135.

Franciszek mianując kardynałów podczas dziesięciu konsystorzy w czasie 12 lat swego pontyfikatu, przekroczył pułap 120 elektorów określony w 1975 roku przez Pawła VI i utrzymany przez Jana Pawła II.

Spośród 135 kardynałów uprawnionych do udziału w wyborze papieża dwóch poinformowało, że nie przybędzie do Watykanu z powodu stanu zdrowia. Prawie 80 procent elektorów to nominaci Franciszka. Jest wśród nich, jak się zauważa, wielu zwolenników jego reformatorskiej linii pontyfikatu.

DEON.PL POLECA


Źródło: PAP / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W konklawe weźmie udział rekordowa liczba elektorów. Kardynałowie skłaniają się ku konkretnej dacie
Komentarze (4)
MW
~Małgorzata Wiśniewska
26 kwietnia 2025, 21:17
Papieżem powinien zostać Kardynał Konrad Krajewski
JK
~Jan Kania
28 kwietnia 2025, 22:58
Musiałby mieć coś ważnego do powiedzenia o Kościele
JO
Jan Osa
25 kwietnia 2025, 15:05
To chyba jasne, że wybiorą "swojego", mają zdecydowaną większość. Podobnie było na sesji tzw. synodu o synodalności. Przegłosować choćby jeden punkt z dokumentu końcowego, odrzucając go, było niemożliwe, bo skład był "z góry" dobrze przygotowany. Mianowani byli tacy, (nie licząc tych z wyboru), którzy zawsze zapewniali większość potrzebną do przyjęcia. Nie ma się co łudzić. A do tego kardynałowie się w większości nie znają, bo nie było ogólnych konsystorzy, na tyle długich, by to było możliwe. Ostatni trwał chyba dwa dni (!) i do tego była tylko praca w grupach i ogólne zebranie. Konsultacje pewno były już dawno "na telefon" z tymi "z peryferii", więc teraz wybór jest sprawą dość prostą. Należy tylko wybrać kogoś "spomiędzy" swoich. A to już jest sprawa drugorzędna, trochę honorowa. Tak, aby i ci "inni" myśleli, że wybierają "mniejsze zło".
RC
~Roman Czytelnik
26 kwietnia 2025, 22:43
Jak swoi wcisna swojego na konklawe czyli zlodzieja Becciu i jak bedzie to policzek dla pozostalych to i pojawi sie otrzezwienie i szansa aby tak latwo nie ulegac temu towarzystwu wzajemnej adoracji.