W Lublinie pojawią się ateistyczne billboardy

KAI / drr

Wielkoformatowe ogłoszenia mają się pojawić 1 października przy ulicach: Bernardyńskiej, Ruskiej, Kunickiego i Lubelskiego Lipca 80. Na czterech billboardach pojawią się hasła: "Nie zabijam. Nie kradnę. Nie wierzę" lub "Nie wierzysz w Boga? Nie jesteś sam".

Organizatorami kampanii są środowiska lubelskie i ogólnopolskie, m.in. fundacja "Wolność od Religii" i Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów. Ich zdaniem, jest to "protest przeciwko finansowaniu z budżetu państwa i obecności religii katolickiej w publicznych przedszkolach i szkołach" oraz początek dyskusji o tej części polskiego społeczeństwa, która wyznaje poglądy ateistyczne, a nie jest dopuszczona do głosu.

Jak deklarują ateiści, billboardy sfinansowane są z darowizn, będą wisieć przez ok. miesiąc. Mają się także pojawić w innych miastach: Częstochowie, Krakowie i Świebodzinie.

Kilka lat temu podobną kampanię, w środkach transportu publicznego, przeprowadzili ateiści w Londynie. Billboardy zachęcały do "nieprzejmowania się religijnymi hasłami, które straszą nie-chrześcijan piekłem i potępieniem". Brytyjskie wspólnoty chrześcijańskie odniosły się do tej inicjatywy ze spokojem.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

W Lublinie pojawią się ateistyczne billboardy
Komentarze (13)
16 września 2012, 08:40
Czy masz tego świadomość, że za 20 lub 30 lat możemy się stać mniejszością i Twój wywód może sprowadzić nie tylko nas Katolików na manowce. Czy jeśli wtedy rzeczywiście będziemy mniejszością, czy większość będzie mogła uczynić z nami, co będzie chciała ?  Jeśli liczysz katolików w sensie ochrzczonych w Kościele, to masz racje. Jeśli zaś weźmiesz katolików w sensie wierzących, to już teraz są w mniejszości w polskim społeczeństwie.
16 września 2012, 08:35
Należy się cieszyć, iż powstają takie inicjatywy ze strony ateistów.  Bo pojawia się szansa na dawanie świadectwa wiary. Niezłomności postaw, ale tez wielkiej miłości każdego człowieka. Nawet, a może przede wszystkim tego, który będzie opluwał, judził i prowokował. Bo łatwo daje się świadectwo swojej wiary wobec swoich, ale cóż ono jest warte. Prawdziwe wyzwanie to kochać bliźniego swego , nawet jeżeli jest ateistą i w dodatku jemu głosić Dobrą Nowinę. Łatwo jest świadczyć swoim życie we własnym kręgu, ale zdecydowanie ciekawiej jest świadczyć swoją niezłomnością postawy wobec tych co wyśmiewają, znieważają, odrzucają. To jest proste sprawdzenie, czy katolik da się  zabić (towarzysko)  czy też pozwoli  stać  się pośmiewiskiem tylko dlatego, ze kocha Jezusa.
M
marcin
15 września 2012, 23:28
 ...czy ateiiści nie wierzą, że jutro wstanie Słońce ? ...gdyby nie wierzyli to by prawdopodobnie poumierali... ...każdy człowiek w coś wierzy... i o to chodzi :) ...wiara to podstawa życia.  Prawdziwi niewierzący to... samobójcy... oni nie wierzą już w nic... Tak więc pisanie na bilbordach "nie wierzę" to kłamstwo lub całkowita niewiedza czym jest wiara...
B
borat
13 września 2012, 00:01
brawo dla organizatorow tej wspanialej akcji polska to nie tlko katolicki ciemnogrod
L
lalala
12 września 2012, 21:22
Do ~RacjonalnyKatolik Czy masz tego świadomość, że za 20 lub 30 lat możemy się stać mniejszością i Twój wywód może sprowadzić nie tylko nas Katolików na manowce. Czy jeśli wtedy rzeczywiście będziemy mniejszością, czy większość będzie mogła uczynić z nami, co będzie chciała ? 
L
lalala
12 września 2012, 21:21
Do ~RacjonalnyKatolik Czy masz tego świadomość, że za 20 lub 30 lat możemy się stać mniejszością i Twój wywód może sprowadzić nie tylko nas Katolików na manowce. Czy jeśli wtedy rzeczywiście będziemy mniejszością, czy większość będzie mogła uczynić z nami, co będzie chciała ? 
LS
le sz
12 września 2012, 16:32
W moim otoczeniu ateiści to 40%. Do Ateisty z Krakowa: Wierzę Ci... Ale wyobraź sobie, że w moim otoczeniu jest 0% ateistów... Prosta sprawa... Ja obracam się w otoczeniu w którym czuję się dobrze, w otoczeniu w którym czuję się u siebie, w otoczeniu które mnie pociąga. I czymś nie normalnym byłoby gdybym szukał towarzystwa ludzi uznających mnie za ciemnogród. I sądzę że podobnie jest z Tobą. Czymś nie normalnym byłoby gdybyś nie szukał towarzystwa ludzi podzielających Twoje poglądy.
MR
Maciej Roszkowski
12 września 2012, 16:08
 Nie musimy obnosić się ze swoją wiarą demonstracyjnie. Są jednak sytuacje  w których Tak ma być tak, a Nie, nie. 
M
mon
12 września 2012, 15:59
"Kocham , Szanuję, wierzę", albo : Wierzysz w Boga? nie jesteś sam. Wydaję mi się ,że w współczesnym świecie ludzie którzy nie wierzą mniej się wstydzą tego, i są mniej dyskryminowani niż ludzie wierzący, którzy się przyznają głośno do tego.
AZ
Ateista z Krakowa
12 września 2012, 14:21
W moim otoczeniu ateiści to 40%.
TZ
Tomek Z
12 września 2012, 12:35
Po co tak się obnosić z tym że nie wierzysz? Nie wierz i szanuj!
R
RacjonalnyKatolik
12 września 2012, 11:45
Proszę mi powiedzieć ile procent polskiego społeczeństwa stanowi "owa nie dopuszczana do głosu ateistyczna jego część"??? 2%, 5%, 10%, 15%??? Jakim prawem żyjąca w naszym kraju przyznająca się do wiary w Boga absolutna jego większość miałaby się podporządkować ich postulatom, rządaniom?! Dlaczego dzieci polskich katolików, stanowiących miażdżącą część polskiego społeczeństwa, miałyby być pozbawione lekcji religii  finansowanych z budżetu państwa, na który zresztą owi katolicy łożą ze swoich podatków??! Ile procent polskiego budżetu stanowią pieniądze płacone z podatków ateistów? Śmiem twierdzić, że śmieszny. Mamy podkulić ogon tylko dlatego, że mierzi to wąskie grono tzw. racjonalistów, ateistów itp??!!! Płacimy po to podatki, aby nasze dzieci były uczone tego co uważamy dla nich za dobre i pożyteczne. Od kiedy to demokracją jest narzucanie woli znikomej mniejszości absolutnej większości??! Propagować skutecznie "odwróconą demokrację" pod szyldem demokracji (czyli narzucać wolę mniejszości większości) udało się już w niektórych kwestiach środowiskom homo, czemu ma się nie udać i teraz? Nieprawdaż?! Więc na bilbordy drodzy Państwo grać prześladowanego "biednego misia"! Wystarczy przecież wytoczyć armaty nietolerancji i żądać "tolerancji jednostronnej", która ma obowiązywać jedynie katolików, patriotów i konserwatystów. Bardzo racjonalna jest ta logika racjonalistów.
A
agnostyk
3 czerwca 2014, 15:48
logika "silniejszych" czyli katolickie prawo dżunglii