W Sokółce Adoracja Najśw. Sakramentu

Zobacz galerię
PAP / drr

W kaplicy w kościele Św. Antoniego w Sokółce (Podlaskie) w niedzielę uroczyście umieszczono do publicznej adoracji relikwiarz z Cząstką Ciała Pańskiego.

W 2009 r. w sokólskim kościele kapłan upuścił na posadzkę komunikant w trakcie udzielania komunii. Zgodnie z obwiązującymi w takiej sytuacji zasadami został on umieszczony w specjalnym naczyniu, by rozpuścił się w wodzie. Po tygodniu pojawiła się na nim plama, sprawiająca wrażenie krwi. Komunikant poddano specjalistycznym badaniom. Specjaliści patomorfolodzy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku uznali, że materiał jest cząstką mięśnia sercowego w agonii. Wydarzenia te nazwano wówczas "cudem" w Sokółce.

W niedzielnych uroczystościach w Sokółce wzięły udział tłumy wiernych w tym liczne pielgrzymki. Nabożeństwu przewodniczył metropolita białostocki abp Edward Ozorowski.

Z kaplicy na plebanii, najpierw na ołtarz przed kościołem, a potem do Kaplicy Matki Bożej Różańcowej w kościele przeniesiono do adoracji przez wiernych kustowię, czyli rodzaj relikwiarza z Cząstką Ciała Pańskiego: białą tkaniną (korporałem), na którym widać krwawą półkolistą plamę o wymiarach około 1,5 cm na 1,5 cm oraz monstrancję z Najświętszym Sakramentem gdzie będą się znajdować na stałe. Kustowia stoi za pancerną szybą.

DEON.PL POLECA


Metropolita mówił w homilii, że zdarzało się w historii, iż "substancja ciała Chrystusa lub jego krwi stawała się dostępna zmysłom człowieka". Tak też stało się w Sokółce" - powiedział. Wyjaśnił, że badania przeprowadzone przez patomorfologów "potwierdzają empirycznie to, co przyjmujemy wiarą ewangeliczną". "Doświadczenie wiary dopuszcza doświadczenie przyrodnicze, ale do niego się nie sprowadza (...) Tak więc to co w wydarzeniu w Sokółce było ciałem Chrystusa jest nim i teraz, tyle że w inny sposób" - mówił.

Metropolita powiedział też, że Bóg daje wiernym znaki, czyni cuda zwykle po to, by umocnić wiarę lub ją przywrócić. "To co się wydarzyło w Sokółce wiążemy z wiarą. Ma na być tak mocna, by to co niemożliwe stawało się możliwe. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" - podkreślił abp Ozorowski i dodał, że wszędzie gdzie sprawowana jest najświętsza ofiara dokonuje się cud eucharystyczny "to jednak w Sokółce został od zdwojony, a cud wiary został umocniony cudem empirycznym".

Wydarzenia z 2009 roku w Sokółce badała w 2010 r. komisja kościelna i uznała, że w sprawie tych zjawisk eucharystycznych "nie było ingerencji osób trzecich", co znaczy, że nie są mistyfikacją. Akta sprawy są w Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie i w Watykanie.

Rzecznik Kurii Metropolitalnej w Białymstoku ks. dr Andrzej Dębski powiedział PAP, że kwestia uznania cudu eucharystycznego w Sokółce leży w gestii Watykanu. Dodał, że nie należy się spodziewać szybkich decyzji w tej sprawie. Kościół będzie obserwować czy będzie się rozwijał kult w tym miejscu, czy będą miały miejsce niewytłumaczalne zjawiska takie jak np. uzdrowienia czy nawrócenia - wyjaśnił.

Dwa najbardziej znane tego rodzaju zdarzenia jak to w Sokółce, które stały się obiektem kultu, to przede wszystkim cud eucharystyczny z VIII wieku z Lanciano we Włoszech, gdzie hostia zamieniła się w okrągły fragment serca ludzkiego. Badania potwierdziły, że to tkanka ludzka. To także wydarzenie z 1263 roku z włoskiej Bolseny, gdzie na fragment korporału (białego płótna) z hostii kapała krew ludzka. Badania lekarskie potwierdziły, że była to rzeczywiście krew.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

W Sokółce Adoracja Najśw. Sakramentu
Komentarze (4)
LS
le sz
1 października 2012, 08:49
W kaplicy w kościele Św. Antoniego w Sokółce (Podlaskie) w niedzielę uroczyście umieszczono do publicznej adoracji relikwiarz z Cząstką Ciała Pańskiego. Powyższe stwierdzenie jest co prawda bardzo nośne medialnie ale mija się z prawdą. Jak można sprawdzić tutaj: <a href="http://www.parafia.klaretyni.pl/index.php?co=act&adm=read&id=568">http://www.parafia.klaretyni.pl/index.php?co=act&adm=read&id=568</a>: [...]dwóch profesorów specjalistów patomorfologów z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Wydali oni zgodne orzeczenie, które brzmi: „przysłany do oceny materiał (...) w ocenie dwóch niezależnych patomorfologów (...) wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej, ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina”. A więc nie jest to żadne stwierdzenie, że jest to tkanka mięśnia sercowego, a jedynie informacja że "wskazuje na [...] a przynajmniej [...] najbardziej ją przypomina". I gdyby takimbadaniom poddano serce świni to również możnaby napisać, że wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina. W dodatku, choć rewelacje o cudzie podpierane są autorytetem Uniwesytetu Medycznego w Białymstoku, to sam Uniwersytet się od tego odżegnuje stwierdzając że nic nie wie o takich badaniach. Piszą o tym m.in. tutaj: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7200888,Uniwersytet_odcina_sie_od_badan_ws___cudu__w_Sokolce.html A sąi tacy którzy mówią ozwyczajnym oszustwie,np.  tutaj: <a href="http://deser.pl/deser/1,97052,7198314,Naukowcy__Cud_w_Sokolce_to_oszustwo.html">http://deser.pl/deser/1,97052,7198314,Naukowcy__Cud_w_Sokolce_to_oszustwo.html</a> Wypadałoby więc zaczekać co na to powie Kościół. A jak na razie to akta sprawy jedynie trafiły do Watykanu.
CW
cud w Sokółce
1 października 2012, 07:52
Stan Jacka był beznadziejny, ale nam pozostała jeszcze modlitwa - wspomina brat śmiertelnie rannego, Zbigniew Dębko. Mężczyzna zamówił za brata mszę świętą w kościele w Sokółce i poprosił proboszcza o możliwość modlitwy przed słynną cudowną hostią, na której objawił się fragment ciała Jezusa. - Podczas modlitwy poczułem w sercu niesamowitą energię. I nagle miałem pewność, że Jacek będzie żył - wspomina pan Zbigniew. Nie pomylił się. Już następnego dnia 55-latkowi zniknęła gorączka, po raz pierwszy od wielu dni zaczął się poruszać, aż wreszcie... odzyskał przytomność. - Lekarze dziwili się, że po takim urazie mózgu nie tylko żyję, ale też pamiętam imiona wszystkich moich krewnych. To prawdziwy cud - cieszy się uzdrowiony przez hostię pan Jacek. - Każdego dnia dziękuję Bogu za ocalenie - dodaje mężczyzna, klękając do dziękczynnej modlitwy.
CW
cud w Sokółce
1 października 2012, 07:47
O makabrycznym wypadku Jacka D. (55 l.) z Sokółki (woj. podlaskie) pisaliśmy w sierpniu ubiegłego roku. Mężczyzna pracował wówczas na wysypisku śmieci. Gdy przechodził koło hałdy odpadów, operator koparki nie zauważył go, załadował wraz ze śmieciami na łyżkę maszyny i... wrzucił do sortownika. 55-latek z wypadku wyszedł ze zgruchotaną czaszką, połamaną szczęką, zmiażdżonym okiem i licznymi krwiakami na mózgu. Lekarze nie dawali mu wielkich szans na przeżycie.
F
film
27 maja 2012, 08:01
<a href="http://gosc.pl/doc/1157143.Ja-Jestem-czyli-film-ktory-rzuca-na-kolana">http://gosc.pl/doc/1157143.Ja-Jestem-czyli-film-ktory-rzuca-na-kolana</a> Ten film naprawdę rzuca na kolana. Przed Najświętszym Sakramentem.   Gość z filmem na DVD – 4 zł "Ja Jestem" Scenariusz i reżyseria: Maciej Bodasiński i Leszek Dokowicz Muzyka: Michał Lorenc Narracja: Marcin Dorociński Producent: WKM „Gość Niedzielny” Na okładce płyty DVD: Cud eucharystyczny z Sokółki