W Turcji wrze po słowach Papieża o "ludobójstwie Ormian"

(fot. EPA/GIORGIO ONORATI )
slo

W Turcji nie umilkły jeszcze reakcje, zwłaszcza władz, na niedzielne słowa Papieża o "ludobójstwie Ormian". Turecki minister spraw zagranicznych na konferencji prasowej podczas wizyty w Mongolii groził nawet podjęciem kroków wobec Watykanu.

Nie wyjaśnił jednak, na czym miałyby one polegać, a tylko zapowiedział, że władze je rozważą. Szef urzędu ds. wyznań i przewodniczący parlamentu uznali użycie określenia "ludobójstwo" za niesprawiedliwe i dyskryminujące Turków, a premier zarzucił nawet Ojcu Świętemu "nieznajomość historii". W gazetach pojawiły się tytuły "Nowa krucjata" albo "Papieżu, zajmij się własnymi sprawami". Można tam też wyczytać, że Stolica Apostolska została podpłacona przez Ormian, by mówić o ich ludobójstwie.

Obserwatorzy zauważają jednak, że takie głosy pojawiają się wyłącznie w prasie zbliżonej do rządu, a pozostała polemiki z Watykanem nie podejmuje, podobnie jak i zwykli ludzie. Wezwanie do Turcji ambasadora przy Stolicy Apostolskiej nie oznacza bynajmniej zerwania z nią stosunków dyplomatycznych - powiedział w wywiadzie dla gazety Zaman jego poprzednik na tym stanowisku. Według dziennika Hürriyet ambasador zapewne nie powróci do Watykanu przed wyborami planowanymi w Turcji na 7 czerwca, a cała antypapieska polemika służy przedwyborczej kampanii nacjonalistycznej partii islamskiej obecnego prezydenta.

Dodajmy, że mówiąc, iż masakrę Ormian sprzed stu lat "uznaje się powszechnie za pierwsze ludobójstwo XX wieku", Franciszek cytował po prostu słowa Jana Pawła II z 2001 r. Również wtedy wywołało to ostre tureckie protesty, które po krótkim czasie ucichły.

- Strategia tureckiego rządu, by zmusić do milczenia o ludobójstwie Ormian, nie powiodła się i stąd tak nerwowe, ostre reakcje dyplomatyczne Turcji - powiedział agencji Fides katolicki patriarcha ormiański Cylicji. Nerses Bedros XIX Tarmouni podkreśla, że Papież wypowiedział się zgodnie z własnym sumieniem i nikt nie może mu w tym przeszkodzić. Przypisywać jego słowom wrogość wobec Turcji czy wprost muzułmanów jest manipulacją. Mówiąc o ofiarach konfliktów takich jak na Bliskim Wschodzie, Franciszek ujmuje się zawsze za wszystkimi cierpiącymi, niezależnie od ich przynależności religijnej - przypomniał zwierzchnik katolickich Ormian.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W Turcji wrze po słowach Papieża o "ludobójstwie Ormian"
Komentarze (3)
M
maly
14 kwietnia 2015, 23:54
Lubią kłamstwo czuli są od diabła i maja złego ducha jak wszyscy mulzmanie
14 kwietnia 2015, 23:55
Kto?
14 kwietnia 2015, 23:23
Kochani Turcy. I rozumiem, i nie rozumiem Was. Jesteście wspaniałym narodem, tak w ogóle mamy bardzo dobre relacje Wy i my, Polacy. Ale stwierdzanie faktów, nawet bolesne, jest stwierdzaniem faktów. To nie jest potępienie nałożone na wieki i na zawsze na naród turecki. Taka jest historia. Nikt nie oszczędza Niemców - no, może trochę i niepotrzebnie, a na pewno nie powienien - za zbrodnie II wojny światowej. A na pewno przyznacie przecież, że popełnili zbrodnie straszliwe. Czy powinny one być zamiecione pod dywan? Czy wobec tego retorycznego pytania powinno być zamiecione pod dywan potworne ludobójstwo popełnione przez Turków na Ormianach? Nie. Trzeba o tym mówić i trzeba oddać hołd pomordowanym. Z całym szacunkiem dla narodu tureckiego... Przez wiele lat nie miałam tego jakoś w pamięci, ale kilka lat temu przypomniano mi, że nawet kiedy Polski nie było na mapie, w Turcji pytano: "kiedy przybędzie poseł z Lechistanu?". Tego nigdy Wam nie zapomnę. Jak i tego, że jako pierwsi uznaliście Polskę ponownie na mapie świata. A jestem tylko jedną z kilkudziesięciu milionów.