Watykan: Ideologia gender jest groźna

(fot. Nicola since 1972 / Foter.com / CC BY)
PAP / mh

Ideologia gender jest groźna, gdyż kwestionuje naturę człowieka, manipuluje nią i odbiera mu godność - takie stanowisko Watykan wypracował za pontyfikatu Benedykta XVI, który o kwestii tej mówił w kilku ważnych przemówieniach tuż przed swym ustąpieniem.

Papież Franciszek nigdy nie użył tego pojęcia i nie odniósł się do dyskusji na ten temat.
Odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie zabiera głosu w kontrowersyjnych kwestiach moralności i seksualności, Franciszek udzielił w uznanym za programowy wywiadzie dla jezuickiego pisma "Civilta Cattolica". Dał w nim jasno do zrozumienia, że nie ma potrzeby ciągłego mówienia o kwestiach nauczania dogmatycznego.
"Duszpasterstwo nie powinno obsesyjnie skupiać się na przekazywaniu i narzucaniu wielu niepowiązanych ze sobą doktryn. Głoszenie misyjne musi koncentrować się na tym, co podstawowe, co daje natchnienie i bardziej pociąga, na tym, co rozgrzewa serce" - powiedział papież Bergoglio. Wyraził przekonanie, że należy znaleźć w przedstawianiu stanowiska Kościoła w kwestiach moralności nową równowagę.
"Inaczej - ostrzegł - konstrukcja nauki moralnej Kościoła może runąć jak domek z kart, może utracić swą świeżość i zapach Ewangelii".
Dla Benedykta XVI coraz częściej dyskutowana ideologia gender była jednym z najważniejszych wyzwań dla Kościoła. Dowodzi tego to, jak wiele miejsca, więcej niż wydarzeniom religijnym, poświęcił jej przed poprzednim Bożym Narodzeniem, w przemówieniu do kardynałów i biskupów z Kurii Rzymskiej, tradycyjnie stanowiącym podsumowanie najważniejszych wydarzeń roku w Kościele. W grudniu 2012 roku Benedykt XVI powiedział, że zgodnie z "nową filozofią seksualności", jak nazwał gender, "płeć nie jest już pierwotnym faktem natury, który człowiek musi przyjąć i osobiście wypełnić sensem, ale rolą społeczną, o której decyduje się autonomicznie, podczas gdy dotychczas decydowało o tym społeczeństwo".
Joseph Ratzinger wskazał, że błędna jest zarówno ta teoria, jak i podporządkowana jej rewolucja antropologiczna.
"Człowiek kwestionuje, że ma uprzednio ukonstytuowaną naturę swojej cielesności, charakteryzującą istotę ludzką. Zaprzecza swojej własnej naturze i postanawia, że nie została ona jemu dana jako fakt uprzedni, ale to on sam ma ją sobie stworzyć" - stwierdził papież.
Wyraził przekonanie, że w ideologii gender dochodzi do zakwestionowania dwoistości, o jakiej mowa jest w Biblii: "Według biblijnego opisu stworzenia, do istoty człowieka należy bycie stworzonym przez Boga jako mężczyzna i jako kobieta. Ten dualizm jest istotny dla istoty ludzkiej, tak jak ją Bóg nam dał".
"Teraz uważa się, że to nie On stworzył ich mężczyzną i kobietą, ale że dotychczas określało to społeczeństwo, a teraz my sami o tym mamy decydować. Mężczyzna i kobieta jako rzeczywistości stworzenia, jako natura osoby ludzkiej, już nie istnieją. Człowiek kwestionuje swoją naturę" - oświadczył wtedy papież. Zauważył, że zgodnie z optyką gender człowiek jest "jedynie duchem i wolą".
"Manipulowanie naturą, potępiane dziś w odniesieniu do środowiska, staje się tutaj wyborem podstawowym człowieka wobec samego siebie. Istnieje teraz tylko człowiek w sposób abstrakcyjny, który następnie autonomicznie coś sobie wybiera jako swoją naturę. Dochodzi do zakwestionowania mężczyzny i kobiety w ich wynikającej ze stworzenia konieczności postaci osoby ludzkiej, które nawzajem się dopełniają" - dodał Benedykt XVI.
Ocenił, że z zgodnie z tą teorią "nie ma już także rodziny jako czegoś określonego na początku przez stworzenie". Co więcej, poprzedni papież stwierdził wręcz, że prowadzi to także do tego, że również "potomstwo traci miejsce, jakie do tej pory jemu się należało i szczególną, właściwą sobie godność".
Zwracając uwagę na wynaturzenia, które Kościół uznał za konsekwencję ideologii gender, Benedykt XVI ocenił: "Tam, gdzie wolność czynienia staje się wolnością czynienia siebie samego, nieuchronnie dochodzi się do zanegowania samego Stwórcy, a wraz z tym ostatecznie dochodzi także do poniżenia człowieka w samej istocie jego bytu jako stworzonego przez Boga, jako obrazu Boga".
"W walce o rodzinę stawką jest sam człowiek. I staje się oczywiste, że tam, gdzie dochodzi do zanegowania Boga, zniszczeniu ulega także godność człowieka" - podkreślił Benedykt XVI.
Watykaniści zauważają, że to obszerne, niezwykle surowe wystąpienie zainspirowało biskupów w niektórych krajach, między innymi w Polsce, do dyskusji na ten temat. Ale na przykład na łamach włoskiej prasy, która bacznie obserwuje słowa, jakie padają w Watykanie, ta sprawa nadal traktowana jest marginalnie i nie wywołuje większych emocji.
Do kwestii tej Benedykt XVI powrócił na miesiąc przed swym ustąpieniem. Pod koniec stycznia tego roku w przemówieniu do zajmującej się działalnością charytatywną Papieskiej Rady Cor Unum powiedział: "Kościół powtarza swoje wielkie +tak+ dla godności i piękna małżeństwa jako wiernego i płodnego wyrazu sojuszu między mężczyzną a kobietą, a +nie+ dla takich filozofii jak gender".
Sprzeciw ten - wyjaśnił - wynika  z faktu, że wzajemność między kobiecością a męskością jest wyrazem piękna natury, jakiej pragnął Stwórca. Benedykt XVI zaapelował do kościelnych instytucji dobroczynnych, by podejmując współpracę z międzynarodowymi organizacjami "nie zamykały oczu wobec groźnych ideologii", które - jak mówił - są  podyktowane przez "materialistyczną wizję człowieka" i "ateistyczną antropologię".
Dlatego - stwierdził - “musimy zachować krytyczną czujność, a niekiedy odmówić środków finansowych i współpracy z tymi, którzy popierają działania i projekty sprzeczne z chrześcijańską antropologią".
Sprawa tożsamości gender była przedmiotem sporu Watykanu z ONZ. Stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Narodach Zjednoczonych arcybiskup Francis Chullikatt zaprotestował niedawno oficjalnie przeciwko użyciu w oenzetowskim raporcie na temat przestrzegania praw dzieci pojęcia "tożsamość gender", argumentując, że promuje się je pod pozorem obrony najmłodszych i to wbrew temu, że nie jest ono powszechnie uznane na arenie międzynarodowej.
Podczas gdy papież Franciszek milczy na temat ideologii gender, przeciwko zagrożeniom z niej wynikającym ostrzega Radio Watykańskie. Na jego antenie rzeczniczka włoskiego ruchu "Rodzina Jutro" Virginia Coda Nunziante powiedziała, że katolicy muszą zdać sobie sprawę z "niebezpieczeństwa" tej ideologii i reagować. "Jeśli nie będziemy reagować, będziemy współwinni wywrócenia naszego społeczeństwa" - oświadczyła działaczka katolicka.
Tuż przed świętami głos zabrał prefekt Kongregacji Wychowania Katolickiego kardynał Zenon Grocholewski, który na konferencji prasowej w Watykanie oświadczył, że szkoły kościelne nie mogą poddawać się wpływom ideologii gender. Zdaniem purpurata, jedynego Polaka - prefekta kongregacji, ideologia gender to zło, któremu należy się przeciwstawić. "To narzucenie niszczycielskiej idei" - stwierdził.
"I temu złu przeciwstawia się nie tylko Kościół, ale także wielu specjalistów oraz sami rodzice. Szkoła katolicka musi być od tego wolna" - stwierdził kard. Grocholewski. Ocenił, że jeśli taka szkoła poddaje się takim wpływom, "nie rozumie swej katolickiej misji" i nie gwarantuje katolickiego wychowania.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Watykan: Ideologia gender jest groźna
Komentarze (17)
H
Hammurabi
28 grudnia 2013, 16:19
Czy papież rzeczywiście wierzy w to, że taki anie inny wywiad , taki a nie inny komentarz może powstrzymać machinę organizacyjną która gender wprowadza w życie, przecież to tylko papier... A gdyby tak .. genderyści nic nie mówili ,a tylko wprowadzali założenia ideologii w życie społeczne to daliby radę ją rozpropagować , owszem tak .  Przecież słowa które formułowały tą ideologię były poprzedzone przygotowaniem gruntu pod jej głoszenie , kulturowo , ekonomicznie , via szkolnictwo itp.  trochę to przypomina ...ojców jezuitów z chwalebnych dla nich lat .  Trochę to przypomina Jana Chrzciciela  który przygotował drogę Panu.  Dlatego biorąc pod uwagę to ,że metoda pracy jest zaiste biblijna wróżę genderystom powodzenie.
H
Hastatus
28 grudnia 2013, 09:34
@katolik W historii Koscioła byli różni papieże - nie wszyscy święci. Do bycia katolikiem należy jednak uznanie autorytetu papieża, nawet, jeśli wydaje się nam, że widzimy jego potknięcia.
G
Gendre
28 grudnia 2013, 08:45
Wszystko co grozi, ze Watykan i jego kolonie straca kase jest grozne. Dlatego trzeba dmuchac na gorace, bo jak kobiety sie zorientuja, to zabiora panow w sukienkach zabawki, a przede wszystkim dotacje i przywileje.
GG
go go
27 grudnia 2013, 17:57
podpisany poniżej jako "katolik". Nie podpisuj się tak mój drogi, bo zniekształcasz przekaz. To co napisałeś ma się do bycia katolikiem jak pięść do nosa. Może czas spojrzeć prawdzie w oczy?
GG
go go
27 grudnia 2013, 17:49
Agnes bez urazy, ale chyba nie zrozumiałaś...
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
27 grudnia 2013, 15:35
Wyraził przekonanie, że należy znaleźć w przedstawianiu stanowiska Kościoła w kwestiach moralności nową równowagę. "Inaczej - ostrzegł - konstrukcja nauki moralnej Kościoła może runąć jak domek z kart, może utracić swą świeżość i zapach Ewangelii". Wczytajcie się dobrze w te zdania. Oba tchną fałszem.  W kwestiach moralności nigdy nie było i nie będzie żadnej równowagi pomiędzy Kościołem i światem, bo to oznaczałoby równowagę, pakt, porozumienie między Jezusem Chrystusem i szatanem. I tylko wtedy konstrukcja nauki moralnej Kościoła mogłaby runąć, a Ewangelia, która jest jej podstawą, przestałaby być Ewangelią, utraciwszy swą świeżość i zapach. ( Jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić?)
P
P
27 grudnia 2013, 14:00
To, że papież Franciszek, w przeciwieństwie do papieża Benedykta XVI, nie zamierza zajmować się zagrożeniami ideologicznymi, może być do pewnego stopnia prawdą. Ale tylko do pewnego stopnia, bo przecież nie tak dawno piętnował wynaturzenia związane z liberalizmem. To się w uproszczoną wizję głoszenia Ewangelii raczej nie wpisuje.
jazmig jazmig
27 grudnia 2013, 13:20
"Duszpasterstwo nie powinno obsesyjnie skupiać się na przekazywaniu i narzucaniu wielu niepowiązanych ze sobą doktryn. Głoszenie misyjne musi koncentrować się na tym, co podstawowe, co daje natchnienie i bardziej pociąga, na tym, co rozgrzewa serce" - powiedział papież Bergoglio. Papież nazywa się Franciszek, a nie Bergoglio, a ostrzeganie przed gender nie jest przekazywaniem, a tym bardziej narzucoaniem jakiejkolwiek doktryny. Gender jest fałszywą ideologią, stanowiącą poważne zagrożenie społeczne i dlatego KK, a szczególnie jego hiararchowie mają obowiązek ostrzegania przed tą ideologią. Podobnie papieże ostrzegali przed marksizmem, komunizmem i nazizmem. Ten obowiązek spoczywa przedewszystkim na papieżu, ktokolwiek on by nim był.
GZ
gender z herezji wywodzi się
27 grudnia 2013, 12:52
PRZYKAZANIA DLA DOBREGO LUTERANINA      Kapłanom złorzecz, wzgardę dla niebian miej tylko,   Gań uznany obyczaj, post, modły świętości,   Wyśmiewaj i zaprzeczaj uchwałom soborów,   Szydź z obrzędów, odpustów i klątw też kościelnych.   I modłów też za grosz nie ceń, a spowiedź odrzucaj.   Precz z bożą służbą, z chlebem Pańskim po kościołach!   O sobie noś mniemanie większe, niż przystoi.   Kapłanów, królów wszystkich miej za gnój przy sobie,   Pismo święte lekceważ, jak chcesz, dawnym prawom,   Słowom doktorów, świętych uczynkom zaprzeczaj.   Stań się sprawnym oszustem, dobrze lżyć się wyucz,   Przełożonych przed ludem na śmiech wydaj, więzy   Ślubów zakonnych łam i szerz we wszystkim zamęt.   Takim bądź, kto chcesz wiernym być stronnikiem Lutra.   Niech tam "papieżnikami" - w czym on dowcip widzi -   Taki zwie tych, co obrzęd i wiarę chowają,   Za ojcami świętymi czczą dogmaty Chrysta,   W to wierzą, co uświęcił Kościół życiodajny,   Nie w to, co apostata obłąkany zmyślił.   Niech ich taki truciciel ludzkich przywar brudem   Plami, bo sam prorokiem jest pewnie bez skazy.   Niech z daru swej Minerwy złorzeczeń nie skąpi:   Od błogosławieństw jego milsze mi się zdadzą,   Bo przez zarazę tę być chwalonym - to hańba.      Andrzej Krzycki  kontrreformacja czasy ks.Piotra Skargi SJ
ZD
zadanie dla katolika
27 grudnia 2013, 12:48
Nie chcemy Kościoła, który, jak to piszą gazety, zmienia się wraz ze światem. Chcemy Kościoła, który zmieni świat. Kościół nie może iść z duchem czasów – z tego prostego powodu, że duch czasów donikąd “nie idzie. Kościół może co najwyżej ugrzęznąć w bagnie razem z duchem czasów, by razem z nim cuchnąć i gnić. W sferze ekonomicznej i społecznej widać, że jedyne, co samo zachodzi z upływem czasu, to automatyczny proces, pospolicie zwany rozkładem. Piękne kwiaty wolności więdną i obracają się w pierwotną glebę niewolnictwa. Pod tym względem świat znajduje się dziś mniej więcej na tym samym etapie, co w Wiekach Ciemnych. Zaś Kościół ma dziś to samo zadanie, co wtedy – ocalić jak najwięcej światła i wolności, stawiać opór światu, który ściąga go nisko ku swemu poziomowi, i czekać na lepsze czasy. Tyle z pewnością uczyniłby prawdziwy Kościół; ale mógłby nawet uczynić więcej. Mógłby sprawić, że Wieki Ciemne staną się czymś więcej niż tylko czasem zasiewu; mógłby uczynić je odwrotnością ciemnych. Mógłby ukazać swój bardziej ludzki ideał w takim zaskakującym i atrakcyjnym kontraście wobec nieludzkiego trendu naszych czasów, że ludzie znienacka zostaliby natchnieni do moralnej rewolucji; tak że żywi nie zaznają śmierci, póki nie ujrzą, jak wraca sprawiedliwość. Frag  art z pisma “New Witness”, przytoczony za książką Maisie Ward “Gilbert Keith Chesterton”, Londyn 1945 r. za: “Idee Ewangelii”, Nasza Przyszłość Szczecinek 2003 tłum.J.Rydzewska
27 grudnia 2013, 12:29
Jeśli papież Franciszek będzie postepował konsekwentnie to nie bedzie deklaracji papieża w tej sprawie. Wypowiadac się bedzie jedynie przewodniczący Kongragacji a papiez ekskomunikuje jedynie za jakiś czas duchownego, który bedzie głosił gender jako  Nauczanie Kościoła.
27 grudnia 2013, 12:22
artykuł celowo ma wywołać wrażenie dysonansu ideologicznego pomiędzy papieżem Franciszkiem a biskupami. Chodzi o oddzielenie trzody od pasterzy, że niby Franciszek swoje (pro gender) a biskupi swoje (przeciw nowoczesności i reformom). Mamy mieć biskupów za hedonistycznych katabasów, którzy pozostają w sprzeczności z poglądami papieża. ... @Lena.L. , trafnie oceniasz ton artykułu, bo już znalazł się na czołówce onetu, a to mówi samo za siebie. Pod spodem oczywiście "polecają" tekst o tym, jak to biskupi są podzieleni w kwestii listu o gender. [url]http://wiadomosci.onet.pl/swiat/watykan-a-gender-sprzeciw-benedykta-xvi-i-milczenie-franciszka/9mpfh[/url]
L
Lena.L.
27 grudnia 2013, 11:59
artykuł celowo ma wywołać wrażenie dysonansu ideologicznego pomiędzy papieżem Franciszkiem a biskupami. Chodzi o oddzielenie trzody od pasterzy, że niby Franciszek swoje (pro gender) a biskupi swoje (przeciw nowoczesności i reformom). Mamy mieć biskupów za hedonistycznych katabasów, którzy pozostają w sprzeczności z poglądami papieża.
K
katarski
27 grudnia 2013, 11:03
Trochę mi ten artykuł pachnie starą "Trybuną Ludu" - mam nadzieję, że to tylko "wypadek przy pracy" a nie zapowiedź nowego trendu...
27 grudnia 2013, 10:29
Jeśli nie mówimy, że coś jest złem ludzie zastanawiają się czy to nie jest dobrem. Gdyby pamiętali o tym co podstawowe - to sami by do tego doszli, że to zło - ale zapominają o podstawach bo nie pamietają, że zapominanie o podstawach jest złe...
27 grudnia 2013, 10:11
Chyba tylko łowcom dowodów na wyimaginowane poglądy papieża, którzy podpisują się na forum coraz to nowymi nickami zaczerpniętymi z łaciny. Sam fakt, że papież Franciszek nie odniósł się do tej kwestii jest milczącym potwierdzeniem tego, co zostało już wcześniej powiedziane.
L
Lena.L.
27 grudnia 2013, 10:04
"dogmaty są nierenegocjowalne" - czy komuś potrzeba jeszcze jakiejś dodatkowej wykładni w sprawie zdania Papieża Franciszka nt. marksistowskiej ideologii gender ?