Wezwanie do obrony kościołów nie ma nic wspólnego z Ewangelią. Potrzebujemy nowego okrągłego stołu
Piotr Żyłka
Prezes PiS wzywa do bronienia kościołów "za wszelką cenę" i nie pozostawia żadnej przestrzeni na dialog. Ta wypowiedź i to wezwanie są skrajnie antychrześcijańskie. Nie mają nic wspólnego z przesłaniem płynącym z Ewangelii. Niech Kościół pierwszy wyciągnie rękę, niech stara się zbudować przestrzeń do porozumienia - pisze redaktor naczelny DEON.pl Piotr Żyłka.
Kiedy zaczynam pisać te słowa jest godzina 22:30 (wtorek). Właśnie wszedłem do domu. Po 10 godzinach pracy dziennikarskiej i po kolejnych kilku godzinach działań w trakcie cotygodniowego wyjazdu na pustostany ekipy Zupy na Plantach z żywnością dla osób doświadczających bezdomności.
Po tylu godzinach na nogach, miałem nadzieję, że wejdę do domu i będę mógł w końcu chwilę odpocząć, nabrać sił przed kolejnym dniem.
Ale po wejściu do domu zerknąłem jeszcze na Onet.
Zmroziło mnie.
Zanim przejdę dalej, krótkie wyjaśnienie dla osób, które zaglądają na mój profil od niedawna. Jedną z moich głównych zasad jest trzymanie się jak najdalej od bieżącej polityki. Jako dziennikarz katolicki uważam, że - poza bardzo wyjątkowymi sytuacjami - lepiej będzie jeśli nie będę się w nią mieszać. Wystarczająco dużo księży, biskupów i mediów kościelnych bierze udział w partyjnych wojnach.
Dziś jest pierwszy raz, kiedy komentuję wprost wypowiedź jakiegoś polityka. Nie robię tego dlatego, żebym popierał albo nie popierał którykolwiek z obozów politycznych. Robię to ze względu na poczucie odpowiedzialności, do której popycha mnie moja wiara.
Słowa Jarosława Kaczyńskiego z jego dzisiejszego wideo-wystąpienia opublikowanego w internecie są potwornie niebezpieczne.
Dla Kościoła, który Jarosław Kaczyński po raz kolejny chce cynicznie wykorzystać do swoich manipulacji społeczeństwem.
Dla społeczeństwa, które lider PiS-u konsekwentnie dzieli i niszczy podsycając od lat atmosferę wrogości i budując swoją strategię na podkręcaniu do granic możliwości przeróżnych lęków.
Dla Polski, bo jego wypowiedź może doprowadzić do potężnej eskalacji konfliktu. Konfliktu, jakiego moje pokolenie miało szczęście nigdy nie doświadczyć, do prawdziwej tragedii, włącznie z rozlewem krwi.
Prezes PiS wzywa do bronienia kościołów "za wszelką cenę" i nie pozostawia żadnej przestrzeni na dialog.
Ta wypowiedź i to wezwanie są skrajnie antychrześcijańskie. Nie mają nic wspólnego z przesłaniem płynącym z Ewangelii.
Odpowiedzią chrześcijanina na siłę nigdy nie może być siła, odpowiedzią na przemoc nigdy nie może być przemoc, odpowiedzią na agresję nigdy nie może być agresja. Przypominał o tym kilkadziesiąt lat temu błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko, który ze wszystkich sił przekonywał, że jedyną odpowiedzią chrześcijanina na zło może być dobro.
Czytam od kilku dni setki komentarzy, które naśmiewają się z takiego stawiania sprawy. Nazywają naiwniactwem i tchórzostwem. I grzmią, że musimy się bronić wszelkimi możliwymi środkami. Tak jak to mówi Jarosław Kaczyński.
Możecie mnie i inne osoby, które apelują o dialog, wrażliwość i szukanie odpowiedzi w miłości nazywać naiwniakami, tchórzami i zdrajcami. To nic nie zmieni i nie sprawi, że porzucę wartości, w które z całego serca wierzę.
Bo przed oczami mam Jezusa, który zrugał św. Piotra, kiedy ten sięgał po miecz i chciał walczyć w Jego obronie. Jezusa, który nie reagował siłą i agresją, kiedy Go atakowano, ośmieszano i pluto mu w twarz. I w końcu Jezusa, który nawet będąc przybijanym do krzyża, nie krzyczał o demonicznych siłach i światowym spisku, tylko powiedział: "Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią".
Jezus jest sercem Ewangelii. Jezus jest sercem chrześcijaństwa. I to Jego - my chrześcijanie - powinniśmy słuchać i naśladować.
A nie nieodpowiedzialnego polityka instrumentalnie i wybiórczo wykorzystującego zdeformowane i postawione na głowie "wartości chrześcijańskie" - które tak naprawdę są ich chorą karykaturą - kiedy mu to pasuje do jego planu dzielenia i rządzenia.
Jeszcze raz apeluję do władz kościelnych. Niech Kościół pierwszy wyciągnie rękę, niech stara się zbudować przestrzeń do porozumienia. Niech apeluje o utworzenie nowego okrągłego stołu, który pomoże nam wyjść z tej przerażająco napiętej atmosfery społecznej. I niech stanowczo odetnie się od wezwania Jarosława Kaczyńskiego.
Zanim będzie za późno.
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (List do Rzymian 12, 21)
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł