Wielki Tydzień w Ameryce Łacińskiej
Malownicze obchody Wielkiego Tygodnia w Ameryce Łacińskiej są dla tamtejszego Kościoła nie tylko okazją do ewangelizacji, ale i nie lada wyzwaniem duszpasterskim. Chodzi przede wszystkim o to, by folklor nie przeważył nad przeżywaniem wiary, stając się swoistą sztuką dla sztuki, niemal bez odniesienia do swych chrześcijańskich korzeni.
Obawy te nie są bezpodstawne, biorąc pod uwagę rosnącą liczbę przybyszów z zagranicy, którzy na Wielkanoc odwiedzają ten region świata. Dla nich barwne obchody Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa są przede wszystkim atrakcją turystyczną, a tym samym i gospodarze zaczynają je traktować głównie jako okazję do zarobku i rozrywki.
Nie dziwi zatem, że Kościół w takich krajach, jak Nikaragua czy Honduras, przypomina wiernym prawdziwy chrześcijański sens Wielkiego Tygodnia. W pierwszym rzędzie wskazuje się na odkupieńcze znaczenie Męki i Śmierci Chrystusa. Ma się to w pierwszym rzędzie przekładać na przebaczenie i pojednanie wśród wierzących, co jest niezwykle istotne w społeczeństwach zajmujących niechlubną czołówkę światowych statystyk przemocy.
Kolejny problem to przeżywanie postu. Duszpasterze zdają sobie sprawę, że znaczna część ich wiernych na co dzień nie dojada. Stąd zachęcają ich raczej do duchowego przeżywania świąt, dzielenia się z innymi i nie traktowania wielkotygodniowych obchodów jako ulicznej zabawy. Istotne jest również, jak zwraca uwagę bp Juan José Pineda z Tegucigalpy, budzenie w sobie chrześcijańskiej nadziei, co przyczynia się do poprawy życia społecznego.
Skomentuj artykuł