Wiemy, na co choruje Wenzel - chłopiec, który podbiegł do Franciszka w czasie audiencji i zaczepiał gwardzistę

(fot.youtube/ romereports.com/ aj/ Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
romereports.com/ed

- Ta choroba zmienia życie całej rodziny w 100%. Każdy dzień jest niespodzianką - mówi mama chłopca i opowiada o jego chorbie.

W czasie audiencji do papieża Franciszka zbliżył się mały, głuchoniemy chłopiec. Zaczął zaczepiać żołnierzy Gwardii Szwajcarskiej i biegać wokół papieskiego tronu. Papież zareagował takimi słowami:

"On nie może mówić, jest głuchy. Ale potrafi się komunikować, potrafi się wypowiedzieć. I o tym właśnie pomyślałem. Patrząc na niego zobaczyłem, że ten chłopiec jest wolny. Niezdyscyplinowany, ale wolny. Zapytałem siebie, czy jestem tak samo wolny przed Panem Bogiem jak ten chłopiec? Przecież gdy Jezus mówi, żebyśmy byli jak dzieci, ma na myśli właśnie to, byśmy byli wolni jak dzieci przed naszym Ojcem. Bądźmy jak dzieci".

DEON.PL POLECA

Na audiencji podbiegł do Franciszka mały chłopiec. Papież natychmiast zareagował >>

Choroba, która zmienia życie całej rodziny

Sytuację skomentowała mama chłopca, Lidia Werle. Z jednej strony całe zdarzenie było dla niej ekscytujące, z drugiej widząc, jak chłopiec ucieka, wiedziała, że nie może go powstrzymać. Kiedy powiedziała papieżowi, że Wenzel (tak ma na imię jej syn) choruje na autyzm i w związku z tym nie tylko nie słyszy, ale też nie może komunikować się za pomocą słów i planowała zabrać go na miejsce, Franciszek poprosił, by pozwoliła chłopcu się bawić.

Wenzel ma sześć lat i jest najstarszym z trójki rodzeństwa. Początkowo wiadomość o autyzmie chłopca była trudna do przyjęcia dla całej rodziny.

- Ta choroba zmienia życie całej rodziny w 100%. Każdy dzien jest niespodzianką, bo nie wiemy, co się wydarzy. Na początku trudno nam było to zaakceptować. Wydawał się głuchy, a ja myślałam, że nas nie słucha.

Wenzel jednoczy całą rodzinę

Dodaje jednak, że chłopiec jednoczy całą rodzinę. Wymaga wiele cierpliwości i wnosi mnóstwo miłości.

Rodzice chłopca, podobnie jak wiele rodzin w tej samej sytuacji, szukali pomocy i znaleźli ją w Stowarzyszeniu "Ants" ("Mrówki"). To tam dowiedzieli się, że każda osoba z autyzmem ma tak naprawdę dar, który nie został jeszcze odkryty i rozwinięty.

- Rodzice autystycznego dziecka, muszą je najpierw dobrze poznać i zrozumieć - podkreśla Federica Costa ze Stowarzyszenia "Ants".

Tutaj posłuchacie całej rozmowy z rodzicami Wenzla:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wiemy, na co choruje Wenzel - chłopiec, który podbiegł do Franciszka w czasie audiencji i zaczepiał gwardzistę
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.