Władze Chin podżegają do ataków na chrześcijan. Kampania dotyka również katolików
Chińskie prawo teoretycznie gwarantuje obywatelom wolność wyznawania religii, o ile jest ona oficjalnie uznawana przez rząd. Władze ChRL prowadzą jednak kampanię przeciwko tzw. Kościołom podziemnym, które opierają się próbom kontrolowania ich przez państwowe urzędy.
Kampania zaostrzyła się w lutym, gdy w życie weszło nowe prawo wyznaniowe, zwiększające kary dla nieautoryzowanych grup wyznaniowych. W niedzielę władze zakazały działalności dużemu podziemnemu Kościołowi protestanckiemu i skonfiskowały używane przez niego "nielegalne materiały promocyjne" - jak napisano w komunikacie, cytowanym przez agencję Reutera. Kampania dotyka również katolików, szczególnie w prowincji Henan, gdzie mieszka ich około miliona.
Bob Fu, członek grupy monitorującej stan wolności religijnej China Aid, przysłał agencji Associated Press nagrania pokazujące płonące Biblie oraz formularze, wraz z podpisaniem których wierni mają wyrzekać się wiary. Jak podała "Rzeczpospolita" za agencją Associated Press, "władze Chin podżegają do ataków na zbory chrześcijańskie w Pekinie i w kilku innych prowincjach, niszczą krzyże, palą Biblie i zamykają kościoły, a także nakazują wiernym podpisywanie dokumentów, w których ci zrzekają się wiary".
Komunistyczne władze Chin obawiają się, że religie mogą być wykorzystywane przez <<obce siły>>, by wtrącać się w wewnętrzne sprawy kraju lub propagować wśród jego mieszkańców zagraniczne systemy wartości. W ramach kampanii "sinizacji religii", czyli nadawania wyznaniom "chińskiej specyfiki", urzędy naciskają m.in. na grupy wyznaniowe, by nie eksponowały symboli religijnych, wywieszały flagi ChRL w świątyniach oraz odgrywały hymn narodowy w czasie wszystkich nabożeństw.
Czytaj też: Papieska dyplomacja miłosierdzia kontra chińskie miłosierdzie władcy >>
Władze ChRL opublikowały projekt wytycznych wymierzonych w zamieszczane w internecie "chaotyczne informacje" na temat religii - poinformował we wtorek państwowy dziennik "Global Times". Pekin konsekwentnie zacieśnia kontrolę nad grupami wyznaniowymi.
Zgodnie z projektem wszystkie organizacje rozpowszechniające treści religijne w internecie będą musiały uzyskać odpowiednie licencje od urzędów nadzorujących wyznania na szczeblu prowincji - podała gazeta, cytując ogłoszony w poniedziałek dokument.
Po uzyskaniu pozwoleń organizacjom wolno będzie "propagować religię i prowadzić szkolenia religijne", ale wyłącznie na należących do nich platformach internetowych, których użytkownicy będą musieli podawać prawdziwe nazwiska, by się zarejestrować.
Zabronione będzie publikowanie i transmitowanie w internecie wszelkich praktyk religijnych, takich jak modlitwy czy palenie kadzideł, w formie tekstu, zdjęć, nagrań dźwiękowych i filmów. Projekt wprost zakazuje również platformom religijnym podżegania do działalności wywrotowej, sprzeciwiania się przywództwu Komunistycznej Partii Chin (KPCh) oraz promowania ekstremizmu i separatyzmu.
Czytaj też: Kard. Parolin pragnie dialogu z Chinami >>
Według "Global Timesa" nowe wytyczne mają na celu "utrzymanie harmonii religijnej i społecznej". "Pewne organizacje w imię religii umyślnie wyolbrzymiają i zniekształcają w sieci doktryny religijne, a niektóre złe siły, takie jak terroryzm, separatyzm i ekstremizm religijny, również usiłują powiększyć swoje wpływy w internecie" - ocenił cytowany przez tę gazetę były wysokiej rangi doradca kierownictwa KPCh ds. wyznaniowych Zhu Weiqun.
Skomentuj artykuł