Wspólna inicjatywa chrześcijan i muzułmanów. Możesz do niej dołączyć
Czy pokój między narodami i religiami jest możliwy? Autorzy inicjatywy UnitedTruth.eu wierzą, że tak, a kluczem do pokoju nie są działania dyplomatyczne, ani militarne, ale… wspólna modlitwa. To jedyna droga do przebaczenia i uzdrowienia ran.
Czy muzułmanie mogą się wspólnie modlić z wyznawcami Chrystusa? Czy taka pokojowa akcja ma szansę powodzenia w targanym konfliktami świecie?
"Pokój" to słowo, które w dzisiejszych czasach nabiera bardzo realnego wymiaru i budzi wiele skrajnych emocji. − Z jednej strony wszyscy do niego nawołujemy, a z drugiej strony panicznie się go boimy − opowiadają inicjatorzy projektu − Dlaczego? Bo wymaga poświęceń. Boimy się dać coś z siebie, otworzyć serce, dom, duszę na drugiego człowieka. Nasze obawy nie są wyssane z palca i dotyczą realnych zagrożeń, ale czasami zastanawiamy się, czy nie postrzegamy świata w sposób trochę zafałszowany i niezwykle subiektywny. Może to, co oglądamy za oknem jest tylko czyjąś wizją świata? A może w tym wszystkim chodzi o to, by zamazać obraz i nas zastraszyć, bo człowiek w panice nie myśli i nie zachowuje się logicznie? Łatwo przyjmujemy i rozpowszechniamy informacje budzące uczucia grozy i rozpaczy.
Dobro nie jest tak spektakularne i nie budzi to w nas tylu emocji. Jasne: na świecie dzieje się wiele zła − słyszymy o tym na każdym kroku − zapominamy jednak, że równocześnie dzieje się na nim niezwykle wiele dobra. Przyklejanie jednej etykiety do całej grupy społecznej, narodowościowej czy religijnej, jest niezwykle krzywdzące. Każdy naród, religia, społeczeństwo, grupa a nawet rodzina ma w swej historii "czarne karty", które można w prosty sposób wyciągnąć i interesownie wykorzystać w rozgrywce. Każdy z nas ma na sumieniu krzywdy wyrządzone sobie i innym. Słowo może budować lub niszczyć.
Nie da się?
12 grudnia minął rok odkąd grupa ludzi różnych wyznań rozpoczęła wspólną modlitwę. Zdobyli się na ten krok, choć wiele osób kręciło z niedowierzaniem głowami: "To się nie uda!".
Sam dzień 12 grudnia jest symboliczny i odsyła katolików do święta Matki Bożej z Guadalupe − objawienia Tej, która pierwsza zabiegała o pokój między religiami i narodami i przeciwstawiła się ludobójstwu, jakie miało miejsce wśród Indian. Ten dzień jest również ważny dla muzułmanów, a w niektórych regionach obchodzi się w tym czasie początek nowego roku. Czy to nie symbol nowego, lepszego początku?
Inicjatywa United Truth odnosi się do jedynej prawdy jaką jest Bóg, a portal nawiązuje do budowania pokoju między narodami i religiami w trudnych czasach. Jest świadectwem życia, pracy i modlitwy w międzynarodowym i międzyreligijnym środowisku. To dowód, że muzułmanie i chrześcijanie (a, jak wierzymy, również wyznawcy innych religii) mogą się wzajemnie szanować, razem pracować, budować relacje i przyjaźnie, prowadzić dialog, a co najważniejsze: razem modlić się o pokój.
− Wierzymy, że istnieje tylko jeden Bóg, Jedyny i prawdziwy Bóg, którego miłość jest większa od sprawiedliwości, który kocha i przebacza − wyznają szczerze autorzy projektu − To, czy nastanie pokój nie zależy od "innych", na których zwykle przerzucamy odpowiedzialność, a jedynie od nas samych, od naszej postawy zgodnej z nauczaniem jedynego Boga. Od postawy miłości, otwartości na innych i przebaczenia. Skutki naszego wspólnego szturmu do nieba są już widoczne, gdyż dopływają do nas świadectwa nawrócenia. Do pokoju i dialogu nawołują głowy Kościołów. W Kościele katolickim dialog został zainicjowany przez Jana Pawła II i jest konsekwentnie realizowany przez Papieża Franciszka. Wielki szacunek budzi Jego otwartość i postawa zgodna z Ewangelią i nauczaniem Chrystusa.
Zaangażowani w projekt muzułmanie i chrześcijanie zgodnie modlili się przed rokiem za Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Co więcej, podczas szczerych rozmów wyznawcy islamu wykazywali swą troskę o Ojca Świętego i jego działalność. Inicjatywa zaprasza nie tylko do wspólnej modlitwy, ale i do tego, by pokazać światu, że większość ludzi na świecie pragnie normalnie pracować, żyć i wychowywać dzieci w pokoju. Niestety nawet garstka myślących inaczej będzie zawsze bardziej krzykliwa, bo zło jest takie ze swej natury. Media, by zwiększyć oglądalność, nieustannie bombardują widza krwawymi, pełnymi agresji obrazkami. Wiedzą, że "to się sprzeda’. A zwykłe dobro? Budowanie mostów? Wspólna modlitwa? Czy o tym nie należałoby informować w pierwszym rzędzie?
Postanowiliśmy nie czekać tylko działać
Inicjatywa jest dziś dostępna w 3 językach: polskim, angielskim i arabskim (kolejne 12 jest w przygotowaniu). Ze względu na intensywny rozwój akcji i współpracę z wieloma organizacjami na świecie, autorzy szukają wolontariuszy pragnących zaangażować się w dzieło i pomoc w rozwoju projektu. Portal jest otwarty również dla osób niewierzących lub poszukujących. Osoby które nie chcą się wspólnie modlić, lub nie widzą w tym sensu mogą przez swą rejestrację jedynie "zagłosować" za pokojem. Na stronę www.UnitedTruth.eu można też wysłać swoje intencje modlitewne (zaangażowana w projekt wspólnota zadeklarowała taką modlitwę).
Geneza inicjatywy ma praktyczne podłoże. Jej założyciele twierdzą, że "rozwijająca się współpraca Fundacji LIBRE z krajami Bliskiego Wschodu była często blokowana, a pomysły związane z efektywnością energetyczną przyjmowane pierwotnie z wielkim entuzjazmem, ostatecznie nie dochodziły do realizacji ze względu na niepewność i trudną sytuację polityczną (chodziło przede wszystkim o zamieszki na tle religijnym). − Postanowiliśmy nie czekać tylko działać − opowiadają inicjatorzy projektu − Ponieważ bardzo dobrze wspominamy nasze doświadczenie pracy w międzynarodowym i międzyreligijnym środowisku, postanowiliśmy zaprosić do tego pokojowego dzieła innych".
Chodzi o prostą modlitwę o pokój i za siebie nawzajem. Wystarczy się zarejestrować i dołożyć intencje do aktualnych modlitw. Ważna jest intencja i chęci. Zapraszamy!
Inicjatywa zyskała akceptację Kurii Biskupiej w Gliwicach, oraz duże wsparcie Ojców Jezuitów i Sióstr Karmelitanek Bosych. Bardzo za to dziękujemy. Bez ich modlitwy i wsparcia inicjatywa nie ruszyłaby z taką dynamiką.
Skomentuj artykuł