Wyjątkowa pielgrzymka Franciszka do Azji. Czeka na niego wielu, lecz go nie spotkają
Szaty liturgiczne papieża Franciszka w czasie zbliżającej się jego wizyty w Bangkoku mają nawiązywać do „tożsamości tajlandzkiej”.
Kolor czerwony dominujący w liturgii 22 listopada w katedrze w Bangkoku, wiąże się z obchodzonym tego dnia w Kościele wspomnieniem męczennicy św. Cecylii i symbolizuje miłość oraz krew przelaną z miłości do Boga. Szaty liturgiczne dla ponad 200 duchownych szyło 12 sióstr, pracując po 10 godzin dziennie.
Rozwijanie “tajlandzkiej tożsamości” zostało ogłoszone elementem oficjalnej polityki Bangkoku po puczu wojskowych z 2014 roku. Jest też kontynuowane przez nowy rząd po pozornie demokratycznych wyborach, które odbyły się wiosną 2019 Premierem jest były przywódca puczu i wieloletni szef junty, generał Prayut Chan-o-cha.
Papież Franciszek złoży drugą wizytę apostolską w krajach Azji. Z Rzymu poleci 19 listopada do Tajlandii. W dniach 20-23 listopada będzie gościem w Bangkoku, a następnie poleci do Japonii. Do Rzymu powróci 26 listopada.
Okazją dla papieskiej wizyty w Tajlandii jest 350-lecie istnienia Kościoła katolickiego w tym królestwie. Wśród 69 milionów mieszkańców Tajlandii żyje tylko 300 tys. katolików. Poza Tajlandczykami na spotkaniach z papieżem oczekiwani są też w Bangkoku katolicy z krajów sąsiedzkich Laosu i Kambodży. Niestety, nie będą w nich mogli uczestniczyć nielegalni migranci, a wyjątek stanowi tu japoński etap pielgrzymki."Natomiast ok. 1,5 tys. katolickich uchodźców z islamskiego Pakistanu stoi wobec zagrożenia, że w drodze na liturgię z papieżem mogą zostać aresztowani", powiedział 5 listopada w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA szef jezuickiej służby uchodźcom w Bangkoku, ks. Louie Bacomo.
Jezuita tłumaczył, że policja tajlandzka nie honoruje dokumentów wydawanych przez ONZ-owskie dzieło pomocy uchodźcom UNHCR. "Dlatego przy większych wydarzeniach, z którymi wiążą się zaostrzone środki bezpieczeństwa, radzimy uchodźcom, aby ze względu na swoje bezpieczeństwo pozostali w domach”, powiedział ks. Bacomo.
Sytuacja w Tokio jest inna. Jak twierdzi o. Bill Grimm z azjatyckiej katolickiej agencji prasowej Ucanews, japońska policja ma zakaz aresztowania chrześcijan nielegalnie żyjących w kraju, którzy są w drodze do kościoła lub uczestniczą w nabożeństwie. "Ci nielegalni, to przede wszystkim migranci zarobkowi z Filipin, Wietnamu i innych krajów azjatyckich. Wiele osób przybywa do Japonii legalnie jako turyści, studenci, lub też na praktyki, a po wygaśnięciu wizy pozostają już nielegalnie", powiedział zakonnik ze zgromadzenia misjonarzy Maryknoll.
Skomentuj artykuł