Zakon wbrew papieżowi wykonuje w swoich szpitalach eutanazję. Grozi im najgorsza kara
Przełożony generalny Braci Miłosierdzia, br. René Stockman zapowiedział, że belgijska prowincja zgromadzenia otrzyma "ostatnią szansę" dostosowania się do nauczania Kościoła ws. zakazu praktykowania eutanazji.
Rada administracyjna stowarzyszenia, które zarządza szpitalami psychiatrycznymi należącymi do prowincji, złożona z 11 świeckich i 3 braci zakonnych, oświadczyła 11 września, że nadal będzie zezwalać na eutanazję w tych placówkach. Zrobiła to wbrew wyraźnemu poleceniu Stolicy Apostolskiej i władz zgromadzenia, które w sierpniu domagały się od prowincji postępowania zgodnego z kościelnym nauczaniem dotyczącym obrony życia.
Przełożony generalny przedstawił 29 września "kompetentnym władzom w Watykanie" raport o nieprzestrzeganiu w szpitalach belgijskiej prowincji zaleceń ws. eutanazji. W komunikacie wydanym 2 października, br. Stockman podał do wiadomości, że prowincja będzie mogła przedstawić w Watykanie swoje racje, po czym "zostanie podjęta ostateczna decyzja".
Br. René zaznaczył, że nadal pozostaje w mocy początkowa prośba Stolicy Apostolskiej "o absolutne i we wszystkich okolicznościach poszanowanie życia, zgodnie z doktryną katolicką".
Lider Braci Miłosierdzia, Brat Rene Stockman sam poprosił Watykan o śledztwo w tej sprawie wiosną tego roku, a inni bracia zakonni mieli podpisać grupowy list, w którym deklarują, że zgadzają się z nauką Kościoła i uważają, że ludzkie życie powinno być bezwzględnie chronione. Część z nich unikała odpowiedzialności, mówiąc, że większość zarządu szpitali to osoby świeckie i nie mogli wpłynąć na jego decyzje.
Za nie podpisanie listu Braciom grozi wykluczenie z Kościoła oraz postępowanie sądowe, a sam Stockman zapowiedział, że będzie starał się wykluczać placówki oferujące eutanazję spod szyldu Braci Miłosierdzia.
Skomentuj artykuł