"Zarzuty powinny być zgłoszone do Kurii". Rzecznik Episkopatu komentuje sprawę prałata Jankowskiego

(fot. episkopat.pl)
tvn24.pl / kk

"Skoro znalazło się słowo «przepraszamy», to znaczy, że nie zawsze było dobrze" - mówił rzecznik Episkopatu ks. Paweł Rytel-Andrianik w rozmowie z Konradem Piaseckim w TVN24.

Rozmowa miała miejsce w programie "rozmowa Piaseckiego. dogrywka" 8 stycznia 2019 roku. Rzecznik Episkopatu mówił w niej o skandalu i grzechu pedofilii w Kościele katolickim.

DEON.PL POLECA

"Mówimy teraz - jeszcze bardziej zdecydowanie - że «zero tolerancji», mówimy za Ojcem Świętym Franciszkiem «nigdy więcej»" - dodawał ks. Rytel-Andrianik.

Zdaniem rzecznika Konferencji Episkopatu Polski, zjawisko pedofilii w Kościele to "tragedia" dla kapłanów ze względu na to jak zostały potraktowane ofiary. "Tak nie można traktować człowieka" - podkreślał.

Dziennikarz TVN24 pytał, czy i jak Kościół będzie badał sprawę ks. Henryka Jankowskiego, względem którego pojawiły się zarzuty o pedofilię i wykorzystywanie seksualne.

"Ksiądz arcybiskup Sławoj Leszek Głódź powiedział tak: przez dziesięć lat jak jest, nikt się do niego nie zgłosił, czy nikt się nie zgłosił do delegata księdza biskupa, czy do kurii żeby jakiekolwiek wznieść zażalenie. Powiedział tak: jest delegat, jeśli ktoś ma cokolwiek, jakieś zarzuty, niech przyjdzie, zgłosi się do delegata" - wyjaśniał ks. Paweł Rytel-Andrianik.

Sprawy ks. Jankowskiego nie da się przemilczeć. Dobro wymaga jej wyjaśnienia >>

"Wszystkie zarzuty powinny być zgłoszone do Kurii. Jeśli ktoś wie, ktoś może zaświadczyć, to jego zadaniem - w sumieniu - jest zgłoszenie tego do delegata biskupa, który właśnie jest do tego" - dodawał.

Pytany o losy powstania pomnika prałata Jankowskiego, twierdził, że "nie była to inicjatywa kościelna", lecz inicjatywa osób świeckich. Zdaniem rzecznika ksiądz arcybiskup "nie brał udziału w przygotowaniu tego pomnika jako metropolita gdański", a jedynie został poproszony o to żeby go poświęcić.

Piasecki dopytywał o honorowy patronat jakim miał obrać powstanie pomnika abp Sławoj Leszek Głódź, jednocześnie powołując się na dostępne publicznie informacje. Możemy je znaleźć na stronie parafii świętej Brygidy w Gdańsku.

"Nie przypominam sobie żeby jakiśkolwiek honorowy patronat [był]" - odpowiedział rzecznik. "Mówię to, co usłyszałem od księdza arcybiskupa, bo pytałem o to" - dodawał Rytel-Andrianik.

Jego zdaniem najważniejsza jest uczciwość. Jeśli pojawiają się zarzuty o popełnienie czynów zakazanych, to powinny być zgłaszane do władz państwowych, bo "jesteśmy w państwie prawa". Sam arcybiskup Głódź zdaniem rzecznika twierdzi, że "jeśli ktoś przyjdzie do mnie do kurii, jeśli będzie zgłaszał to, jest delegat biskupa", którego zadaniem jest zajęcie się sytuacją ofiary od strony Kościoła. Taki delegatem diecezjalnym w archidiecezji gdańskiej jest ks. Krzysztof Szerszeń, zaś jego numer telefonu i adres e-mail można znaleźć na stronie Centrum Ochrony Dziecka.

Pytany o stanowisko Kościoła w Polsce w stosunku do podniesionej w ostatniej audiencji przez papieża Franciszka sytuacji 49 migrantów, którzy są uwięzieni na Morzu Śródziemnym, ks. Paweł Rytel-Andrianik mówi, że "Kościół w Polsce jest częśćią Kościoła powszechnego. (...) Skoro Ojciec Święty Franciszek mówi, to mówi do wszystkich. Na tym to polega, że Kościół katolicki, czyli powszechny jest częścią Kościoła. Skoro papież powiedział - to jest jego głos".

"Niektórzy mówią żeby pomagać na miejscu. Nawet sami tamci biskupi. Niektórzy mówią żeby pomagać tutaj. A Kościół mówi tak: pomagajmy, róbmy to co w danym momencie jest możliwe. Dlatego Kościół [w Polsce - przyp. red.] proponuje program «Rodzina rodzinie» (...). To Polacy przecież już od lat przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie, w listopadzie jest taka niedziela, kiedy Polacy składają się i zbierają pomoc dla prześladowych chrześcijan - i nie tylko - w różnych miejscach" - wylicza rzecznik Episkopatu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Zarzuty powinny być zgłoszone do Kurii". Rzecznik Episkopatu komentuje sprawę prałata Jankowskiego
Komentarze (2)
9 stycznia 2019, 15:13
"Ksiądz arcybiskup Sławoj Leszek Głódź powiedział tak: przez dziesięć lat jak jest, nikt się do niego nie zgłosił, czy nikt się nie zgłosił do delegata księdza biskupa, czy do kurii żeby jakiekolwiek wznieść zażalenie. Powiedział tak: jest delegat, jeśli ktoś ma cokolwiek, jakieś zarzuty, niech przyjdzie, zgłosi się do delegata" - wyjaśniał ks. Paweł Rytel-Andrianik. ------------------- To prawda, ale może Kościół niech sam się zastanowi, dlaczego przez 10 lat nikt się nie zgłosił, a potem prawdę ujawniła prasa. Może z tego wyziera nawet znacznie gorszy problem niż sam grzech albo przestępstwo molestowania czyli brak zaufania owieczek do Kościoła. Niestety, zaufanie stracić łatwo ale odbudować bardzo trudno. Jak Kościół będzie czekał na podania w kurii, to się doczeka, ale nie podań w kurii, ale pozwów sądowych i pustych ławek w kościele.
Ewa Zawadzka
8 stycznia 2019, 20:17
Właśnie dzięki takiej postawie jaką reprezentuje KEP ustami swojego rzecznika, czy przewodniczącego abp. Gądeckiego Kościół w Polsce wciąż traci wiarygodność. Kościół nigdy sprawy molestowania nielestnich nie wytłumaczy bo wytłumaczyć nie chce. Czy tak ciężko zrozumieć że Kościół jest ostatnią instytucją do której się zwrócą ofiary molestowania duchowanych? O sprawie ks. Jankowskiego wszyscy wiedzieli i mówili po cichu, teraz zrobił się szum medialny a KEP dalej idzie w zaparte i zasłania się... swoimi nieżyciowymi procedurami... Gdzie więc jest to zrozumienie dla ofiar o którym mówi papież Franciszek? Gdzie jest chęć wyjaśnienia sprawy która wstrząsnęła Kościołem? Hierarchowie czekają aż dojdzie do nastrójów jakie w wyniku ukrywania molestowania seksualnego przez niektórych duchownych mają dziś miejsce w Chile?