Zgromadzenie synodalne w Pradze: Przyjęto projekt dokumentu końcowego, ale nie będzie on opublikowany
Kontynentalne zgromadzenie synodalne, obradujące w Pradze, przyjęło projekt dokumentu końcowego. Nie zostanie on jednak na razie opublikowany.
Najpierw przez półtorej godziny czytano w języku angielskim projekt dokumentu, po czym delegaci europejskich konferencji biskupich mogli wyrazić swoje opinie i propozycje zmian.
Zabierający głos delegaci świeccy i duchowni postulowali m.in., by zrezygnować z unikania przeciwstawienia konserwatyści-progresiści (abp Paolo Pezzi z Moskwy), gdyż jest to nieewangeliczny sposób traktowania opinii i proponowali, by w zamian pisać o opiniach zgodnych lub niezgodnych z Ewangelią (abp Stanisław Gądecki). Przestrzegano przed stwierdzeniem, że "Bóg kocha zsekularyzowany świat", gdyż raczej kocha on ludzi żyjących w tym świecie.
Nie było zgody na stwierdzenie, że wszystkie opinie wyrażane na zgromadzeniu były głosem Ducha Świętego. - Nie wierzę, że diabeł pojechał na wakacje - stwierdził bp Aleksander Jazłowiecki z Kijowa. - Dopiero zobaczymy, czy doszło do zesłania Ducha Świętego - studził emocje abp Eric de Moulins-Beaufort z Francji.
Wskazywano, że rolą świeckich nie jest zajmowanie miejsca księży, ale uświęcanie świata i prowadzenie go do Boga. Zauważono, że choć dużo miejsca w projekcie zajmują problemy osób LGBT, to lepiej byłoby ująć je w jednym paragrafie, niż wspominać o nich "co dwie strony" dokumentu. Należałoby również przypomnieć nauczanie Kościoła na ich temat. Powracał temat jasności używanego słownictwa i wyraźnego wskazania kryteriów synodalności.
Zauważono, że sekularyzacja jest zjawiskiem występującym nie tylko poza Kościołem, ale też w samym Kościele. Dlatego konieczne jest odwołanie do krzyża Jezusa Chrystusa i mocy Jego zmartwychwstania (bp Radosław Zmitrowicz z Ukrainy) oraz położenie nacisku na nawrócenie osobiste, wspólnotowe i kościelne.
Przewodniczący Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE) abp Gintaras Grušas wyjaśnił, że dokument końcowy powstawał w trakcie obrad zgromadzenia, nie było szkicu uprzednio przygotowanego. Dlatego przedstawiony uczestnikom tekst wymaga jeszcze redakcji, zwłaszcza językowej (był pisany przez wielojęzyczny komitet redakcyjny), oraz włączenia zaproponowanych poprawek, zanim zostanie rozesłany do przejrzenia konferencjom episkopatów, a następnie oficjalnie ogłoszony.
Zamykając obrady pierwszej części zgromadzenia, z udziałem delegatów z 39 konferencji biskupich Europy, metropolita wileński wskazał, że kończymy etap, ale nie całą podróż synodalną. Przed nami jeszcze długa droga. Jego zdaniem zyskaliśmy lepszą znajomość synodalności i doświadczyliśmy owoców słuchania innych w Duchu Świętym. Doświadczyliśmy tego, że wszyscy: świeccy mężczyźni i kobiety, osoby konsekrowane, księża i biskupi jesteśmy jednym Kościołem - jedną rodziną, w której - jak to w rodzinie - dochodzi do napięć, bo jej członkowie się różnią, ale pomimo to zachowują wobec siebie szacunek. Przywołał obraz Jezusa ubiczowanego, poobijanego i krwawiącego, który pyta: "Czy kochasz mnie takiego, jaki jestem?". Odniósł ten obraz do Kościoła z jego obrażeniami, siniakami, dodając, że jesteśmy wezwani do kochania takiego właśnie Kościoła.
Na zakończenie relator generalny Synodu 2021-2024 kard. Jean-Claude Hollerich zapewnił, że to, co powiedziano na praskim zgromadzeniu i jego atmosferę zawiezie na zgromadzenie Synodu Biskupów w październiku br. w Watykanie.
Jutro rozpocznie się druga część europejskiego zgromadzenia, z udziałem jedynie przewodniczących episkopatów Europy, którzy będą obradować bez udziału mediów.
Źródło: KAI / pk
Skomentuj artykuł